To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Burze Waszego życia

kmroz - 3 Grudzień 2019, 23:03

Ja mam ten problem, że sprzed 2018 nie pamiętam konkretnie burz, jakoś wtedy nie byłem ich fanem. A szkoda, bo właśnie w latach PRZED 2018 były one naprawdę bardziej zjawiskowe, taki 14.06.2019 występował kilka razy do roku jak patrzyłem po historii radarów.
FKP - 4 Grudzień 2019, 00:06

Ja mam gdzieś nagraną zarąbistą burze z 19.07.15, silna burza wystąpiła również w końcówce czerwca 2017 (mocny poryw wiatru na kształt downburstu wyrwał z korzeniami mojego sumaka). Silne burze gradowe przetoczyły się także 9 maja 2013 i 2014.
zgryźliwy tetryk - 7 Grudzień 2019, 23:28

Latem 2007 roku jechaliśmy moim seicento na Hel, do Jastarni. W pewnym momencie, gdy w okolicy Gdyni-Chyloni z obwodnicy Trójmiasta skręciliśmy na drogę do Redy, z radia w aucie zaczęła płynąć ta piosenka:

I wtedy rozpętała się straszna ulewa i burza z piorunami. Auta jechały powolutku, jedno za drugim. Gdy w Redzie skręciliśmy na Władysławowo, ciągle rzęsiście lało. W drodze z Władysławowa na Hel padało coraz mniej. Za Kuźnicami widać było już tylko chmury i ulewę nad Zatoką Pucką Za to w Jastarni było sucho,nie spadła ani kropla deszczu, było gorąco i parno. Ale w drodze od Gdyni do Kuźnic wydawało mi się, ze to nie jazda na Hel, ale taka jak w piosence "road to hell" czyli droga do piekła.

kmroz - 10 Maj 2020, 14:51

PiotrNS napisał/a:
Dzień wcześniej, w niedzielę, korzystając z wręcz plażowej pogody pojechałem nad jezioro z zamiarem praktykowania letnich wodno-plażowych rozrywek. Kiedy dojechałem na miejsce, z nieba niestety znikło słońce, a po chwili odezwały się grzmoty. Plażowicze skuszeni 26 stopniami szybko się rozjechali, nad wodą z burzami nie ma żartów. Ja też nie miałem innego wyboru i w smętnym nastroju wróciłem do siebie. Burza okazała się bardziej "straszakiem" niż faktycznym gniewem niebios. Tylko kilka razy błysnęło i zaczęło padać.



Hmmmm.... :mrgreen: Jakoś zaczyna się to układać :lol:

kmroz - 10 Maj 2020, 14:53

Swoją drogą przeczytałem ponownie ten opis i nadal to wygląda, jakby bohaterem był co najmniej licealista (wręcz pasowała by dorosła osoba, ale jednak jest "szkoła")

Ja to czasem mam wrażenie, że z kolei w wieku jeszcze późnego gimnazjum byłem jak 10 latek :lol:

PiotrNS - 10 Maj 2020, 15:45

Czasami myślę, że od tego czasu prawie w ogóle nie wydoroślałem :D Dzieciakiem byłem dosyć ogarniętym, choć trochę roztrzepanym. Czytać i rozwijać skróty umiałem w wieku czterech lat, za to po tylu latach dalej myli mi się "wynajmujący" z "najemcą" albo "zastawnik" z "zastawcą" ;) Nadal łapię się na tym, że czasami nie wiem gdzie co jest w domu, tak więc kuchnia po moim urzędowaniu wygląda jak po huraganie, bo oczywiście muszę wszystko pootwierać, żeby dostać się do tego, czego potrzebuję :lol: Pomylenie słoiku domowego dżemu ze słoikiem z buraczkami też się zdarzyło :mrgreen:
A 11 maja 2009 nie zapomnę nigdy. Tego dnia już od rana coś wisiało w powietrzu - to gorąco i parnota po powrocie z basenu, te ciemne chmury, które nie wiadomo skąd wzięły się po południu w porze rozpogodzenia i kontrastowały ze słońcem, wreszcie te niewyjaśnione pierwsze grzmoty... Atrakcji było co niemiara, ale wiem, że gdyby powtórzyć rok 2009 i całą tę sytuację, największą atrakcją byłby dla mnie pierwszy porządny deszcz od marca :D

Jacob - 10 Maj 2020, 15:48

PiotrNS napisał/a:
gdyby powtórzyć rok 2009 i całą tę sytuację, największą atrakcją byłby dla mnie pierwszy porządny deszcz od marca :D


Nie, błagam! Nie wytrzymam nerwowo kolejnego takiego kwietnia :-(

PiotrNS - 10 Maj 2020, 15:56

Jacob napisał/a:
PiotrNS napisał/a:
gdyby powtórzyć rok 2009 i całą tę sytuację, największą atrakcją byłby dla mnie pierwszy porządny deszcz od marca :D


Nie, błagam! Nie wytrzymam nerwowo kolejnego takiego kwietnia :-(

Wytrzymałeś gorszy dziesięć dni temu :D Tamten miał przynajmniej trochę więcej ciepła, a mniej pseudociepła ;) A po wytrzymaniu takiego kwietnia, dalszy ciąg powtórki byłby już spoko, tylko ten śnieg z października przeniósłbym na Wigilię, a pasterzy na październik :D

zgryźliwy tetryk - 10 Maj 2020, 16:18

Jacob napisał/a:


Nie, błagam! Nie wytrzymam nerwowo kolejnego takiego kwietnia :-(

Nie przeginaj, wszak człowiek jest w stanie przeżyć wszystko oprócz własnej śmierci ;-)
A i "kota" niekoniecznie musi dostać.

Jacob - 10 Maj 2020, 16:21

PiotrNS napisał/a:
Jacob napisał/a:
PiotrNS napisał/a:
gdyby powtórzyć rok 2009 i całą tę sytuację, największą atrakcją byłby dla mnie pierwszy porządny deszcz od marca :D


Nie, błagam! Nie wytrzymam nerwowo kolejnego takiego kwietnia :-(

Wytrzymałeś gorszy dziesięć dni temu :D Tamten miał przynajmniej trochę więcej ciepła, a mniej pseudociepła ;) A po wytrzymaniu takiego kwietnia, dalszy ciąg powtórki byłby już spoko, tylko ten śnieg z października przeniósłbym na Wigilię, a pasterzy na październik :D


Oj kwiecień 2009 to prawie tyle samo pseudociepła tylko, że jeszcze bardziej amplitudowego :-P
Dla mnie było jednak sporo wad, te przymrozki podczas "Zimnych Ogrodnikow" i ogólnie cała 1 połowa maja wg. mnie niefajna (ogólnie dużo widzę podobieństw do maja 2019 pierwsza połowa bd. zimna i sucha a druga to też taki Czas Euforii ;-) ). Czerwiec miał za zimny początek i miejscami były przymrozki :/ , i sucho-tropikalny u nas koniec zniechęca. Lipiec fajny, ale be, szału, sierpniowi nie umiem wybaczyć stepu po I dekadzie to samo tyczy się września. P*ździernika nie chce mi się komentować początek listopada też słaby, ale dalej już było jak najbardziej dobrze :-) .
W przeciwieństwie do Ciebie i kmroza nie przemawia do mnie jakoś ten rok (może dlatego, że w moich okolicach dużo suchszy niż u Was), wolę dalszą część 2013 albo 2017 :-) . Dalsza część 2004 też dużo lepsza, ale też trochę za sucha, jak na te ciężkie czasy ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group