To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

2019 rok - Sierpień 2019

kmroz - 1 Grudzień 2020, 12:47

Znalazłem, długo nie trzeba było szukać, bo dopiero 3 strona działu "jaka jest teraz u was pogoda"

http://www.lukedirt.com.p...er=asc&start=20

kmroz - 1 Grudzień 2020, 12:49

Własnie też się zdziwiłem, bo kojarzyłem, że jednak sezon 2017 miał trochę ciekawszych burz :)
PiotrNS - 1 Grudzień 2020, 12:53

Kurczę, zapomniałem o niej. Wychodzi na to, że sezony sprzed dekady pamiętam lepiej niż ten sprzed roku :oops: Jakbym zajrzał do swoich zdjęć, to bym sobie ją przypomniał, ale tak to w pamięci najbardziej utkwiła mi dzienna burza z tego dnia. Ta burza i zjawiska z 12/13 sierpnia ratują trochę to lato pod względem burzowym, ale i tak okazało się jednym z najsłabszych.
PiotrNS - 17 Marzec 2021, 20:33

Miesiąc, którzy kojarzy mi się z rozlanym na niebie mlekiem i nieprzyjemnym odczuwaniem temperatury nawet wtedy, gdy obiektywnie rzecz ujmując nie była nazbyt wysoka.
Początek miesiąca rozpoczętego słabą nocną burzą przyniósł jeszcze łagodne temperatury bliskie normie wieloletniej. Już wtedy jednak jej odczuwanie było inne. Nie sprawiała radości, kiedy rzeki niemal ustały, z drzew spadały liście, a niebo miało taki nienaturalny, dziwny kolor. Kiedy w następnych dniach nadszedł subupał, zrobiło się szczególnie parno, ale - jak na złość - burze tworzące się w okolicy nie chciały uderzać w Nowym Sączu. Udało się to dopiero 7 sierpnia, kiedy podczas dwóch zjawisk - po południu i w nocy - spadło łącznie 17 mm. Rzeczywistość tego lata trochę się ożywiła, ale jeszcze nie było łatwo.
10 sierpnia był dziwnym dniem, jako że we wczesnych godzinach temperatura rosła w nim jak oszalała do ponad 32 stopni upału, zaś w dalszej kolejności złagodziła ją słaba burza i reszta dnia nie przypominała już gorącego lata. Nocą bez żadnej burzy nadszedł ładny opad, który w moim miejscu zamieszkania na pewno nie przyniósł jednak 36,6 mm deszczu :( Wszelkie opady i burze były podczas tego lata bardzo lokalne i w tym samym czasie kiedy u mnie padało ot tak, zwyczajnie, nad Dunajcem mogła trwać istna ulewa. 11 sierpnia było bardzo ładnie, bowiem temperatura wynosiła jeszcze przyjemne 26,7 stopnia, a niebo się oczyściło i nie przypominało już tego rozlanego mleka. Fatalnie rozpoczynał się dzień kolejny, kiedy przy mleku i suchowieju temperatura skoczyła znowu do 32. Odczuwalnie był to jeden z gorszych upalnych dni jakie (w ogóle) pamiętam, toteż aktem zwykłej przyzwoitości było zesłanie wieczorem tej przepięknej (choć i tak bokiem) burzy. Kolejne dwa dni były chłodne i deszczowe, toteż sytuacja hydrologiczna z wolna zaczęła się poprawiać. 15 sierpnia było już bardzo ładnie, w sporej mierze zielono. Do tego... rześko. Noc z temperaturą minimalną 8,7 stopnia wydawała mi się po bordowym ciągu czymś bardzo zimnym, zaś słoneczny dzień, w którym temperatura doszła do zaledwie 22 stopni - prawdziwie chłodny. Przyjemnie było się wtedy poopalać, ale już wieczorny spadek temperatury nie był odczuwalnie tak łaskawy. Kolejne dni były raczej pochmurne, ale nie przeszkodziło to w kolejnym ataku upału, który pogoda przypuściła 19 sierpnia. Padło wtedy absolutne maksimum tego miesiąca - 32,6 stopnia. Po upale nieco się ochłodziło i dni 21-22 sierpnia z pochmurną (niestety małoproduktywną) i niezbyt ciepłą pogodą wydawały się odczuwalnie mało letnie, jednak szczyt Turcji w tym miesiącu miał dopiero nadejść. Co tu dużo mówić, Szósta Pentada... Gorący tydzień od 25 sierpnia do 1 września bardzo mnie zmęczył. Śmiało można go nazwać falą upałów, choć poza ciągiem dni 26-29 sierpnia, temperatura maksymalna zatrzymywała się przed 30-tką. Ten ciąg był jednak dłuższy od jakiegokolwiek w 2020 (i to dwa razy), a także 2018 roku. I może wydać się to dziwne, ale mimo że podczas niektórych dni upał kończył się dosyć wcześnie za sprawą słabych burz, to dla mnie te dni były bardzo ciężkie. Miałem już dość parności, cirrostratusa i ciepłych nocy (choć 15-16 stopni to nic specjalnego), denerwowało mnie robienie z kolejnego miesiąca bardzo ciepłego, a ponadto zaklepywanie rekordu lata, w dodatku te lokalne burze przechodzące bokiem... Zraziłem się wtedy do lata i nawet burza z 30 sierpnia, kiedy widziałem kilka soczystych doziemnych wyładowań, nie poprawiła mi już nastroju.
Teraz widzę, że może oceniałem ten miesiąc zbyt surowo. Przekroczono normę opadową, spadły 104,4 mm deszczu - tak jakby susza miała się powoli wycofywać. Upały często kończyły się o wczesnych godzinach, jakaś dynamika w tym też była (ale bardzo specyficzna, nie polubiłem się z nią). A jednak nie podobało mi się. Żaden miesiąc nie miał tak spapranego nieba jak ten. Nawet kłębiących się cumulonimbusów było jak na lekarstwo, burze były w znacznej części tak strasznie słabe... Dni osłabiały swoją parnością i często stabilnym subupałem, a noce rzadko pomagały zasnąć - w końcu były rekordowo ciepłe wynikiem 14,6 stopnia. Sierpień 2019 był miesiącem ekstremalnie ciepłym, który pokonał swoich dwóch poprzedników, mając średnią temperaturę na poziomie 19,9 stopnia. Przypieczętował rekord lata, z którym chyba długo się nie pogodzę, jako że znacznie większe wrażenie wywiera na mnie lato 2015. Lato, w którym susza wyglądała jak rzeczywistość krajów Południa - spalona Słońcem, piaszczysta, żółta. W 2019 roku susza była mglista, ciemna, taka surrealistyczna, a przy tym chyba jeszcze bardziej przygnębiająca. Przy temperaturach sierpnia 2019 dało się ją tylko trochę załatać.
Wśród czterech sierpniów tworzących w Nowym Sączu tę niezwykłą, gorącą serię (2017-2020), sierpień 2019 uważam za najgorszy. Nie chciałbym jego powtórki, ale jednak za niektóre rzeczy spoglądam na niego bardziej przychylnym okiem niż kiedyś. Ale minus.

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2019-08-31&rodzaj=st&imgwid=349200660&dni=31&ord=asc


FKP - 17 Marzec 2021, 21:26

Szósta pentada sierpnia 2019 to jednak dla mnie legenda, wzorowe ostatnie dni wakacji ;-) Przebicie jej jest możliwe tylko podobnym epizodem z zawartością burek, coś jak 26 sierpnia 2020 u mnie. Jednak t. śr. i t. min. muszą być takie jak w Królowej Ostatnich Dni Wakacji :twisted: Reszta tego miesiąca dla mnie niespecjalna, w połowie trafiła się mega lodowata noc, zresztą w połowie lipca wystąpiła podobna 🥶🥶🥶
kmroz - 17 Marzec 2021, 22:06

Już bym przebolał, że suchy (gdyby nie noce 7/8.08 i 20/21.08 to opadowo byłby godny cierpnia 2015), ale to co odwaliła trzecia dekada go po prostu skreśla. I to nawet jakby burze mnie trafiały w niej - dla mnie w trzeciej dekadzie już takie temperatury są po prostu nie do przyjęcia...

Na pewno drugi najgorszy sierpień w ciągu ostatnich 15 lat. Cierpnie 2001, 2002, 2003 i 2005 porównywalnie złe, chociaż ten trzeci szanuję za trend a ten pierwszy za to, że jednak w końcówce przypomniał sobie o kalendarzu.

PiotrNS - 17 Marzec 2021, 22:26

Ja nawet akceptuję upał w tym okresie. To jeszcze lato, a dzięki mniej inwazyjnej operacji słonecznej odczuwanie tych temperatur nie jest już tak dotkliwe. Przykładowo wydarzenia z końcówki sierpnia 2016 przyjmuję na przykład jako świetne podkreślenie lata, zwłaszcza że drugi dzień tego drobnego upału został naznaczony piękną burzą z ulewą. Nawet te dosyć dzikie temperatury z 2011 roku trafiają jeszcze w mój zakres tolerancji - sam kojarzę te dni bardziej z burzami niż gorącem.

W 2019 jednak te dni były dla mnie już takim przybiciem, kiedy naprawdę autentycznie miałem już dosyć. To samo cztery lata wcześniej, kiedy dzielnie zniosłem upały z lipca, a nawet z I połowy sierpnia, a jednak ten przełom sierpnia i września położył mnie na łopatki. Wydaje mi się, że w moim przypadku zależy to po prostu od tego, czy taki finisz ma miejsce po lecie łagodnym czy zgoła przeciwnie, tak jak właśnie w 2015 i 2019.

Jacob - 17 Marzec 2021, 22:32

Ja nie mam już aż takiego parcia na trend spadkowy w sierpniu, jak miałem jeszcze przed zeszłorocznym sierpniem (który mimo wszystko słabo spełnił te oczekiwania), ale nie ukrywam, że wciąż jest on miłe przeze mnie widziany. Tego epizodu nienawidzę przede wszystkim za drastyczną formę, a akurat pod koniec wybitnie pustynnego lata to był już tylko gwóźdź do trumny
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2019-09-01&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=10&ord=asc

Jacob - 17 Marzec 2021, 22:34

Takiego przełomu sierpnia i września jak niżej to bardzo chętnie bym doświadczył ;-)
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1968-09-05&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=12&ord=asc

PiotrNS - 17 Marzec 2021, 22:39

Jacob napisał/a:
Takiego przełomu sierpnia i września jak niżej to bardzo chętnie bym doświadczył ;-)
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1968-09-05&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=12&ord=asc

Jacob, przez Ciebie chyba dzisiaj nie zasnę z wrażenia :serce: Ale cudo, zagęszczenie burz i temperatury przypominają mi trochę mój lipiec 2014, a trochę III dekadę czerwca 2009. Coś kapitalnego, jeszcze w dodatku wiele burz miało miejsce wieczorem, no po prostu wymarzone ostatnie dni wakacji :) Jak u Piotra Rubika - chmurne jak burza pod koniec lata :)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group