Pierwsze 3 bardzo dobre, od 4 do 7 takie coś na granicy N/+, 8-12 zaś dosyć słabe, taki lekki minus, ale bez jakiegoś dramatu, no może tylko listopad, bo on serio mi jakoś podpadł xdBartek617 - 27 Grudzień 2022, 14:45 2020 vs 2021
Styczeń 2021 (jakiś taki bardziej naturalny ten miesiąc był, chociaż ocieplenie w dniu Babci i Dziadka mnie martwiło)
Luty 2021 (ta plucha z początku miesiąca mi całego śniegu nie zlikwidowała, a ta 2 tygodnie później z kolei już tak, mimo że zebrało się 10 cm śniegu i 10 cm lodu; w tym grudniu dla porównania miałem maks. 25 cm śniegu i jakieś 5 cm warstwy lodowej)
Marzec 2021 (z koronkowego marca nie mam osobiście złych wspomnień, ale mimo wszystko marzec bardziej typowo się ułożył rok później)
Kwiecień 2020 (tego solarnego Edenu jednak nie jestem w stanie wymazać z pamięci, nie istniało praktycznie coś takiego jak wilgotne przedwiośnie, może jej bardzo, bardzo nieśmiała namiastka pokazała się 14 kwietnia; rok później za to było marcowej ciapy do oporu)
Maj 2020 (mimo wszystko mniej dawał "ogniem" i też był ładniejszy [chociaż prywatnie to były ponownie dwie strony medalu jak między grudniami- w maju 2020 Mama straciła pracę po kilkunastu latach stażu na wskutek wybuchu pandemii- Tata i ja próbowaliśmy ją jakoś pocieszać, bo była naprawdę podłamana i jedyna otucha jaką miałem to wyjazd rowerowy z kolegą na jego działki w stronę Olkusza, chociaż wracając utknęliśmy w bagnach, w lesie niedaleko Doliny Będkowskiej i Doliny Kobylańskiej , a w maju 2021 kuzynka miała rocznicę komuni, w dodatku kiedyś idąc do szkoły tenisa w maju 2021 przez DW 794 zobaczyłem uroczą dziewczynę, która mi przypominała jedną młodszą koleżankę z liceum i zaliczyłem nostalgiczny spacer po kościołach w okolicy- no niebo a ziemia jeśli chodzi o wydarzenia] , chociaż co do trendu obydwa kiepskie)
Czerwiec 2021 (rok wcześniej mnie zleje mijały, ale dominowało i tak sine niebo, a w 2021 nie dość że pogoda na ogół nastrajała pozytywnie, to jeszcze była dobra tendencja; w dodatku to tego miesiąca też zobaczyłem jakąś uroczą niewiastę w kościele podczas Bożego Ciała)
Lipiec 2021 (ale chyba tylko dlatego, bo dla mnie w wakacje temp. maksymalna powinna wynieść co najmniej +20 C- nie mniej wolałbym by pojawiało się więcej ciągłych deszczów, a nie nawałnic)
Sierpień 2020 (deszcze są bardzo pożyteczne, dlatego dostrzegam pewien urok co się działo w sierpniu 2021, ale jednak ognia na koniec dać trzeba)
Wrzesień 2020 (ale to nie byłaby jakaś wielka przewaga, właściwie w 1 poł. miesiąca naprawdę się wahałbym co lepsze, 2021 jednak długo przynosił typ pogody, jaki bardzo lubię, czyli tzw. "sielskie lato" ze sporymi amplitudami temp., w 2020 temp. lepiej niekiedy dopisywały, ale było "brzydziej"- chociaż w przełożeniu na sumy opadowe też to był cudowny miesiąc)
Październik 2020 (ten miesiąc w deszczowym wydaniu pojawia się ostatnio nieczęsto- nie pamiętam jak to już jest przebić normę po 2 dniach ulew , ale oczywiście 2021 też sobie bardzo cenię)
Listopad 2020 (zaliczyłem jedne z ostatnich nostalgicznych podróży po krakowskich wioskach na wschód ode mnie- obecnie powstaje odcinek drogi ekspresowej S7 tam: od krakowskiej Nowej Huty do prawie Słomnik; północny odcinek obwodnicy, tj. od Słomnik i Miechowa do Kielc jest gotowy)
Grudzień 2020 (mimo wszystko to w tym miesiącu pojechałem na rowerze do kolegi bez kurtki, dzięki tym mgiełkom paradoksalnie nie było mi zimno, w dodatku okres Barbórka-Mikołajki został trafiony pogodowo; w grudniu 2021 pogoda idealnie trafiła na okres świąt, ale prywatnie to nie był za bardzo miesiąc wart pochwały) jorguś - 27 Grudzień 2022, 21:40 2020 vs 2021