Mamy to Paweł Choć rekord dobowy nie padł (nie ma nawet podium), to w kategorii temperatur maksymalnych tego dnia w Nowym Sączu zwyciężył rok 1987 - ten, który podarował (i jeszcze podaruje) nam tak wiele ekstremalnych rekordów zimna. Dzięki niemu mamy najwyższą temperaturę zanotowaną 15 lutego w badanych miastach. Rekordy dobowe z kolei połączyły nas, gdyż wszędzie swoją moc pokazał luty 1998, za którym podąża inny ciepły luty lat 90 - 1995. Przykładów z XXI wieku ani widu ani słychu Po kilku dniach prób w końcu nam się to udało, jednak po dzisiejszym dniu luty 2024 wszędzie wpakuje się na drugie miejsce.
Jeśli chodzi o chłód, na szczególną uwagę zasługuje rekordzista w Płocku i laureat drugiego miejsca w Katowicach. Z racji ekstremalnie ciepłego stycznia, zima 1983 roku nie kojarzy nam się raczej z dużymi mrozami, a jednak i wtedy bez nich się nie obyło. Moim skromnym zdaniem równie ciekawe jest to, jak po raz drugi z rzędu Nowy Sącz odjechał pozostałym miastom pod względem absolutnego Tmin. Tym razem wręcz ekstremalnie - rekordziści z Katowic i Płocka nie znaleźliby się w NS nawet na najniższym stopniu podium FKP - 15 Luty 2024, 20:22 Strasznie suabe abs. t. min. ma ten dzień w Katowicach i Płocku. Nawet obecnie na luzie udałoby się je przebić przy odpowiedniej sytuacji barycznej, ale no właśnie PiotrNS - 15 Luty 2024, 22:24 No właśnie To między innymi powód tego mojego zaniepokojenia - tak wiele rzeczy przemawiało za tym, że będzie inaczej, a jest tak jak jest. Z Twojego punktu widzenia ten sezon to wyjątkowe szczęście, a dla mnie - pech, w którego wcześniej bym wręcz nie uwierzył. Złe ustawienie pomimo tylu mapek pokazujących dobre, a potem takie zaciągi ciepłego powietrza, to wymyka się mojej dotychczasowej logice.PiotrNS - 16 Luty 2024, 21:20 Odcinek 47/366
Po raz drugi z rzędu połączył nas potężny luty 1998. Średnie dobowe tego dnia, to w Nowym Sączu i Katowicach ścisły TOP, lecz i w Płocku tamten dzień poradził sobie porządnie. Dziś tych rekordów nie udało się pobić, jednak w Katowicach i Płocku wyraźnie poprawione zostały rekordy najwyższej temperatury maksymalnej. W Nowym Sączu zabrakło 0,2 stopnia (choć tak około 13:00 wydawało mi się, że pobicie nastąpi na pewno). Według stanu na lata 1951/1954-2023, całe podium najwyższych średnich w południowych miastach składa się z przykładów XX-wiecznych.
Ciekawie również pod względem zimna. Po raz kolejny rekordzista w NS wyraźnie różni się od konkurencji z innych miast, gdzie takiej temperatury na tym etapie lutego 1956 nie zanotowano. Dodatkowo na podium pojawił się luty 1991, zaś wspomniany wczoraj 1983, po zdobyciu szturmem rekordu w Płocku, utrzymując przewagę w kategorii najniższych temperatur minimalnych "przeniósł" się na wysokie miejsce na Górnym Śląsku. Po dłuższej nieobecności w mieście najbliższym FKP do łask wróciła natomiast "zima stulecia" PiotrNS - 17 Luty 2024, 12:40 Odcinek 48/366
To dopiero nietypowa sytuacja. Nowy Sącz ma najsłabszy, a Płock najwyższy rekord dobowy ze wszystkich trzech pokazywanych miast Gratuluję, choć na gruncie temperatur maksymalnych jest jednak różnica. W Katowicach i Nowym Sączu zwyciężył pomiar z 17 lutego roku moim zdaniem najgorszego pod względem pogody, w niczym nie lepszego od 1980. Ani zimy ani lata, a i pozostałe pory roku bardzo kiepskie. Ponad 16 stopni zimą, to jednak wyczyn, którego nie powtórzył nawet luty tegoroczny. Pół wieku temu w moim mieście udało się połączyć ten rekord z ogólnym najwyższym wynikiem dobowym. Pozostałe miejsca na podium są jużzdecydowanie bardziej współczesne - wszędzie do czołówki należy 17 lutego 2022, dzień kiedy przez Wielkopolskę przetoczyły się niszczycielskie trąby powietrzne. Fakt, że zimą, zamiast mrozu i śniegu wystąpiły tak silne nawałnice i tornado wywołujące szkody jeszcze większe, niż letnie z 2021 roku w Librantowej, to dla mnie jedno z największych kuriozów, obłędów naszego aktualnego klimatu. Te wydarzenia tylko utwierdziły mnie w przekonaniu, że zimą każda zima jest lepsza od takiego patolstwa. W lutym 2003 czy 2010 mieszkańcy domów w Dobrzycy mieli dach nad głową i spokojnie oglądali sobie w telewizji skoki Adama Małysza.
Skoro tak udało mi się przejść do tematu zimna, to proszę zwrócić uwagę jak po raz kolejny w ciągu ostatnich kilku dni Nowy Sącz odleciał ze swoim mrozem. Ponad -27 stopni, podczas gdy w Katowicach tego samego dnia nie było nawet -19... Rekord dobowy też kosmiczny, -19,2 stopnia w II połowie lutego, to jużskrajność. Nawet takie -13,6 jak w Płocku, mogłoby być u mnie wynikiem godnym rekordu. Na uwagę zasługuje utrzymująca się od dawna obecność na podium lutego 1985, oraz to, że już po zakończeniu zasadniczej fali mrozów, w Płocku znowu zwyciężył luty 2012 - mimo, że nie wyróżnił się na gruncie temperatur średnich.Bartek617 - 17 Luty 2024, 13:56 Kurczę, myślałem że fascynacja zjawiskami burzowymi lub burzopodobnymi nie ogranicza się wyłącznie do miesięcy pory ciepłej... FKP - 17 Luty 2024, 17:46 Zima Trzydziestolecia pokazała paznokcia pawel - 17 Luty 2024, 17:52 Jak przywali uskokiem 0-6 km na pułapie 40 m/s, to już przy drobnej chwiejności mogą się takie rzeczy pojawiać.PiotrNS - 18 Luty 2024, 14:09 Odcinek 49/366
Tego dnia mamy casus 3 lutego - Nowy Sącz ustanawia wyśrubowany, odlatujący innym miastom rekord ciepła, podczas gdy w żadnej z innych lokalizacji ten dzień nie trafia nawet na najniższy stopień podium. Poza tym, uwagę zwraca utrzymująca się forma lutego 1974, który wciąż nie daje o sobie zapomnieć i tam, gdzie nie ustanawia jakiegoś rekordu, plasuje się zaraz obok. Ważne miejsce zajął także inny dawny gracz, pamiątka z czasów przedglobciowych - 18 lutego 1961. Odnotuję też, że to jeden z pierwszych dni, w których wszystkie trzy pierwsze miejsca pod względem Tmax w Płocku zajmują dni z temperaturą powyżej 10 stopni. Na dni, w których taki sam wynik ustanawiać będą średnie dobowe, jeszcze poczekamy, ale już niedługo.
Jeśli chodzi o zimno, po raz kolejny NS zaskakuje absolutnie psychicznym mrozem w 1956 roku. W innych miastach tego dnia nie było nawet blisko takiej temperatury, a i w samym Nowym Sączu poza przykładem sprzed 68 lat nie było specjalnych skrajności - wkrótce do akcji wkroczy jednak inny zwariowany luty lat 50-tych. W Katowicach i Płocku już szczerzy kły.FKP - 19 Luty 2024, 00:27
kmroz napisał/a:
Tylko, że przed nami jest jeszcze luty. Strefówka zamiera, prognozy coraz mroźniejsze, widać ładną blokadę - jestem pewien, że dzień/dwa i na ŁŚ zacznie się jaranie, wklejanie mapek, Sheken skrobnie jakiś artykuł popisując się swoją wiedzą o swojej ulubionej "pattern block" (wyż nad Morzem Barentsa) - czyli słowem, to co lubimy najbardziej Rzekome odkładnie? Na razie idzie to w drugą stronę. Nie chce się tu jakoś szczególnie mądrzyć, bo zdaje sobie sprawę, że często nadzieje były płonne, ale... właśnie do jasnej cholery, nie w tym sezonie. To jest to, co odróżnia ten sezon od poprzednich. Jak widać zimę, to ona przychodzi. Nawet w 20/21 pod tym względem bywało "różnie". Oczywiście jest też druga strona medalu - jak widać odejście zimy, to odchodzi. Nauczony własnym błędem z początku grudnia właściwie od 10.01 podkreślałem, że od 22.01 niestety koniec zimy. I sprawdziło się nieubłagalnie. Ale to, jak sprawdził się piękny zimowy okres na przełomie listopada i grudnia, to jak skutecznie sprawdził się atak zimy od 6.01, widoczny przez trend ogólny od 25.12 (niejednokrotnie negowany przez operacyjne prognozy, a nawet wiązki, ale jednak przebijający się), czy nawet jak z zegarkiem w ręku (no, prawie, zabrakło JAK ZWYKLE kilku godzin ) sprawdził piękny epizod zimowy na Wigilię, widoczny też dość stabilnie od przynajmniej 15-16.12 - to już tego nie widzisz?