Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Ogólnie o pogodzie i klimacie - W jaki sposób ewoluowały Wasze pogodowe upodobania?
jorguś - 20 Styczeń 2022, 23:57 Ja w 2007 roku pisałem na onecie jakieś komentarze, ale nie wiem nawet jak je znaleźć, wiem że więcej dzieciarni tam coś tworzyło i przypuszczam, że miałbym problem zrozumieć o co tam wgl chodzi xdPiotrNS - 20 Styczeń 2022, 23:57 Dzięki, może mogłem to ubrać w inne słowa i opisać bardziej rozbudowanymi zdaniami, ale na pierwsze komentarze w sieci się nadaje Te trzy komentarze Piotra/Petera pisałem w podobnym czasie przed powrotem do szkoły, a pamiętam że na początku września dostałem szóstkę z wypracowania, więc może pomogło kmroz - 16 Luty 2022, 15:50 Czyżby ostatnie drastyczne wydarzenia sprawiły, że narodził się kmroz vol3, czy to tylko chwilowe turbulencje?
Nie ukrywam, że gdy od jakiegoś tygodnia myślę o ocenianiu miesięcy z przeszłości (robię to regularnie od prawie 2 lat), to patrzę na to zupełnie inaczej. Nie chodzi o to, że zmieniły mi się jakoś drastycznie upodobania, spokojnie Nadal kocham Lipusia 2021 , Czerwusia 2020 i hipotyteczny maj na wzór Czasu Euforii rozłożonego na cały miesiąc. Chodzi jednak o dwie inne rzeczy.
Po pierwsze - zrozumiałem, że ciężko jest ot tak oceniać miesiąc próżniowo. Owszem, oceny pojedynczych miesięcy nadal będę stosował, jednak nierzadko zdarzy się, że przy ocenie całego rocznika, pory roku, półrocza, kwartału itp. będę na teoretycznie fatalny miesiąc patrzył nieco przychylniej. I na odwrót - teoretycznie niezłe lub świetne okresy, jeśli przypadną w złym do tego momencie, będzie trzeba trochę zganić.
Do niedawna ganiłem całe pierwsze półrocze 2020 za panujący w nim schemat - dzisiaj widzę znowu, że znienawidzony powszechnie sraj 2020 wybrał sobie idealny moment na pojawienie się. Zupełnie inaczej niż Czerwuś 2020, zwłaszcza jego druga połowa - po takim nadmiarze bordu, jaki panował przez Tureckie Dwulecie, nie został on tak dobrze przeze mnie odebrany. Kochałem ten czas, a jednak nie umiałem się nie martwić narastającą roczną anomalią i wypatrywałem orzeźwienia. Tak samo sraj 2020, a w pewnym stopniu też reszta srosny 2020 - od dnia Wiktorii Wiedeńskiej.
W 2021 roku było to wszystko prostsze - maj 2021 został odebrany przeze mnie dużo gorzej niż rok wcześniej, gdyż uważałem, że właśnie po normalniejszej zimie (a przynajmniej styczniu i lutym), oraz ekstremalnie zimnym kwietniu, nie było lepszego momentu na pobicie rekordu maja, lub chociaż jego wyraźniejszemu odchyleniu na plus. Z tej samej przyczyny bardzo entuzjastycznie przywitałem Królewski Duet czerwuś-lipuś 2021
Takich przypadków jest dużo więcej, odniosę się do nich w osobnym wątku, gdy będzie więcej czasu (jak wspomniałem mam go teraz naprawdę mało (chwała Bogu za to!), ale teraz korzystając z wolnej chwili chciałem się w ogóle tutaj odezwać, bo te myśli od kilku ładnych dni mi siedziały w głowie)
Po drugie, zrozumiałem, że w obecnej chwili jednak najistotniejsza dla mnie jest zimowość rocznika/półrocza itp. I to nie tylko miesiące zimowe - listopad i marzec również potrafią ładnie przyzdobić. Co nazywam zimowością? Przemyślałem temat i widzę tutaj 3 kategorie:
-brak pokrywy śnieżnej/skąpa i nieciągła pokrywa: W tym wypadku wymagam naprawdę solidnego mrozu, z tmax nawet nie zbliżającymi się do zera i tmin regularnie schodzącymi poniżej -10 stopni, czasem -15 stopni. I oczywiście musi to trwać dłużej niż 3-4 dni. Przykładem czegoś takiego może być 1 połowa lutego 2012, albo - dużo dawniej - okres kilku tygodni na przełomie 1996 i 1997 roku
-pokrywa niska, ale ciągła i wyraźna (coś w stylu Świąt BN 2021 ) - tutaj oczekiwania są już dużo mniejsze do sklasyfikowania zimowości, ale mile widziany jest (niemal) całodobowy mróz i nocami regularne schodzenie poniżej -5 stopni, nierzadko też poniżej -10 stopni. Odwilże "legalne", ale prawidłowo zakańczane
-pokrywa wysoka, rzędu 10+cm - tutaj w zasadzie oczekiwań już wielkich nie ma, byle nie było takich prawdziwych odwilży. W takich warunkach to sobie może i być okresami całodobowe +2, bądź lampowe tmax +7/ tmin -5 i nic to pokrywie nie zrobi. Każdy będzie widział, że jest prawdziwa zima, mimo golizny drzew i brzydkiej formy zwałów śniegu - coś co przeżyłem np w ostatni czwartek w Szklarskiej Porębie.
I właśnie spełnienie takiej "zimowości" się dla mnie liczy, jak będzie więcej czasu również temu poświęce osobny wątek, szukając dokładnych danych historycznych. Nieważne jak mocna jest ta "zimowość", ważne jest ile trwa w skali całego sezonu/rocznika.
Jest to ocena kluczowa przy ocenie całego rocznika - nie tylko pod względem jego "zimowości", ale także oceny ogólnej. I jako przykład podaje tu rocznik 2005 - przykład roku, który doskonale się udał pod względem zimowości, ale w porze ciepłej zawiódł na maksa. A mimo to, nie ukrywam, moja ocena tego roku drastycznie wzrosła i obecnie jest on w mojej ścisłej czołówce - obok 2003, 2009, 2012 i oczywiście 2010, który swoją drogą, jakkolwiek to możliwe, też mocno mi wzrósł - do niedawna kręciłem nosem na porę ciepłą, która - poza sierpniem - się niezbyt udała, ale teraz to dla mnie jest nieważne. To ile rok 2010 dał zimy, to jest fenomen i tyle
Sorry za taki chaotyczny tekst, chciałem napisać jak najogólniej w jak najkrótszym czasie, jak ktoś czego nie rozumie to pytajcie, w wolnej chwili (pewnie dopiero jutro xd) "atojużwyjaśnie" PiotrNS - 16 Luty 2022, 22:35 To dla mnie jednak zimowość aż tak się nie wyróżnia. Oczywiście jest dla mnie bardzo ważna, ale bardziej liczy się jednak lato, jako pora roku (w moim odczuciu) najciekawsza, pora w której najwięcej czasu spędzam na świeżym powietrzu i moja pasja dotyka największej ilości składników. Podobieństwem jest moja tolerancja odnosząca się do różnego rodzaju anomalii - ja też bardziej przychylnie patrzę na chłód po długich okresach bordu i vice versa - aczkolwiek jakimś bardzo zimnym scenariuszom poza zimą i marcem/listopadem byłbym jednak niechętny, podobnie jak ciężkim falom upałów latem - powtórki I połowy sierpnia 2015 nie chciałbym nawet po chłodnym okresie poprzedzającym, podobnie jak niezeżnie od kształtu zimy nie życzyłbym sobie maja takiego jak 2020.
Tak więc najważniejszy dla mnie jest chyba jednak okres od maja do sierpnia/września (to, do kiedy dokładnie, często się u mnie zmienia), a na drugim miejscu zima. Pory przejściowe przeboleję - tak jak pisałem nawet kiedyś na Meteomodelu, nie mam klimatowi za złe zesłania kwietnia 2021. Raz, że ciekawie było chociaż jednorazowo doświadczyć takiej anomalii w tym czasie, dwa że owe chłody zostały potem ładnie wynagrodzone i wręcz nadały smak Królewskiemu Duetowi, sprawiły że łatwiej było go docenić. Ale tak jak napisałem - musi być takie zadośćuczynienie. Gdyby po kwietniu i takiej wiośnie nadeszło lato takie jak 2004, 2005 czy nawet 2013 - nie byłoby wybaczenia.jorguś - 16 Luty 2022, 22:53
Cytat:
chłody zostały potem ładnie wynagrodzone i wręcz nadały smak Królewskiemu Duetowi
O ile lipiec był faktycznie królem to już gloryfikacji czerwca do tego stopnia nie czaję, szczerze to u Ciebie tym bardziej- pierwsza połowa była u Ciebie mocno pustynna i nieletnia co w zasadzie zakrył słaby maj. Druga połowa to najpierw pustynny upał, a potem przeginka w drugą stronę, choćby te zniszczenia 24.06 I do tego klaun opadowy, w NS to nie wiem nawet czy bym neutrala przyznał xdPiotrNS - 16 Luty 2022, 23:05
jorguś napisał/a:
Cytat:
chłody zostały potem ładnie wynagrodzone i wręcz nadały smak Królewskiemu Duetowi
O ile lipiec był faktycznie królem to już gloryfikacji czerwca do tego stopnia nie czaję, szczerze to u Ciebie tym bardziej- pierwsza połowa była u Ciebie mocno pustynna i nieletnia co w zasadzie zakrył słaby maj. Druga połowa to najpierw pustynny upał, a potem przeginka w drugą stronę, choćby te zniszczenia 24.06 I do tego klaun opadowy, w NS to nie wiem nawet czy bym neutrala przyznał xd
Dlatego nie chwalę tych dwóch miesięcy osobno, tylko jako duet właśnie
Z I połową czerwca co do zasady bym się zgodził, ale właśnie po tym maju i wiośnie była to rzecz zwyczajnie zasłużona - dużo pogody odpowiadającej mi w bardzo wysokim stopniu, mnóstwo Słońca i coś, na co później zwróciłem uwagę - wysokie, ale nadal łagodne temperatury. Niepotrzebny był tylko ten suchy upał z dni 19-22 czerwca, tutaj to moja ocena idzie w dół. Ostatni tydzień był już dynamiczny według lipcowych wzorów, a co do zniszczeń, to oczywiście są smutnym wspomnieniem z tego miesiąca, ale to też zasługa pecha, akurat w takim miejscu się znalazłem Na szczęście z małej traumy do burz wyleczył mnie później 30 czerwca i za sam ten dzień mogę dodać sporo punktów Całokształt wyszedł nieźle, a w połączeniu z lipcem już w ogóle dobrze.jorguś - 16 Luty 2022, 23:11 Faktycznie, patrząc pod kątem właśnie połączenia czerwiec+lipiec to było ekstra po wcześniejszych "popisach" duetu śmiecień-sraj W sumie do 22-go, a nawet 23.08 też to wszystko się komponowało na prawdę dobrze, tylko ta końcówka sierpnia boli na prawdę mocno- nie sądziłem, że takie coś latem będzie mi dane przeżywać jeszcze. W dniach 26-29.08 przebywałem w górach, gdzie było jeszcze kilka stopni chłodniej niż np w Kato i to było porażające uczucie biorąc pod uwagę, że to wciąż sierpień xdkmroz - 17 Luty 2022, 10:46 Jorguś, ale Czerwusia to ty szanuj jorguś - 17 Luty 2022, 11:40 kmroz, Wolę jednak swój czerwiec mimo wszystko, tylko mogło mimo wszystko ciut więcej padać LukeDiRT - 17 Luty 2022, 12:45 Czerwiec 2020 był przeciętny, ale już czerwiec 2021 był niemal rewelacyjny