To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Nasze sny o pogodzie

PiotrNS - 13 Lipiec 2022, 08:00

Fajny sen, zresztą już kiedy zacząłem czytać o burzowych przygoda h, wiedziałem że w śnie z pewnością pojawił się też akcent białomagiczny :mrgreen: Zazdroszczę tej zdolności do wracania do przerwanego snu, co rzadko zdarza się zarówno w przypadku marzeń sennych, jak i przyrody, gdzie przerwany sen często może wrócić w podobnie pięknej formie, ale niestety w trakcie tego przełomu, poprzedni (choćby najpiękniejszy) czasami idzie na zmarnowanie - i to w środku nocy, a nie rankiem, kiedy i tak trzeba się już budzić :mrgreen:

A teraz mój sen, oj było dziś ciekawie :D

Śniło mi się, że jest czas rzeczywisty, czyli chłodny okres w lipcu. Byłem już znużony chłodem, chmurami i nadchodzącymi raz po raz zimnymi, nieletnimi opadami. Czułem, że jest tak chłodno, jak być nie powinno i nie zdziwiło mnie to, że na nieodległych górach pojawił się puder. Pogoda ciągle się jednak zmieniała i po jakimś czasie odkryłem, że góry zniknęły za dużą i jasną, jakby gradową chmurą, która zmierza w moim kierunku. I po chwili stało się coś niezwykłego... Zaczął padać śnieg - drobny i początkowo zmieszany z deszczem, ale gęsty i pozostawiający ślad, a nawet drobną pokrywę. Przeprowadziłem w głowie analizę z której wynikało, że w lipcu doświadczam czegoś, czego nie widziałem niekiedy nawet w lutym czy grudniu, po czym wziąłem telefon, wyszedłem w letnim ubraniu na balkon i zacząłem to nagrywać i komuś przesyłać ze swoim komentarzem. Wiedziałem, że za chwilę ten śnieg się stopi, więc próbowałem zrobić jak najwięcej zdjęć i chciałem szybko gdzieś wyjechać, aby mieć więcej perspektyw i ciekawych ujęć. Do tego oczywiście wtrąciłem komentarz, że nawet w lipcu mogło zdarzyć się to, co od lat nie ma prawa wystąpić w Wigilię (swoją drogą zobaczcie jak silnie ta zadra, uraz do świątecznych ociepleń we mnie tkwi, skoro nawet w stanie głębokiego snu mam o to ból tyłka) i nawet trochę piotrowałem tę pogodę. Po chwili jednak śnieg przestał padać i wkrótce się ociepliło. Wróciło lato, ale zaskoczenie wywołane opadami śniegu pozostało :)

kmroz - 13 Lipiec 2022, 10:11

Miałem chyba raz podobny sen xd
Bartek617 - 13 Lipiec 2022, 15:48

Fajne sny ;-) , swoją drogą nikt nie powiedział, że we wszystkich porach roku pogoda oraz temp. muszą utrzymywać monotonny i jednoznaczny poziom. ;-) U nas jest typowa zmienność i prawdę pisząc doceniam ją bardziej w obecnym okresie, kiedy wydawać by się mogło, że "powinien istnieć wyłącznie monopol na gorąc i upały". ;-) Wprawdzie opad śniegu występuje przy temp. niższych niż +5 C, a w lipcu takie temp. na przeważającym obszarze naprawdę rzadko kiedy się zdarzają (jak do takiej sytuacji dochodzi, to głównie podczas "ładnej nocy" podczas napływu mocniejszych arktycznych mas powietrza- wtedy ciepło ma dobre warunki do wypromieniowywania i temp. ma dobre warunki do mocniejszych spadków, za dnia zasadniczo jest to jednak niemalże niemożliwy scenariusz, chyba że patrzy się na większe szczyty górskie) ;-) , no ale takie 10-15 C potrafi się raz na jakiś czas (na wyżynach i na nizinach) popołudniami pojawiać (z drugiej strony temp. też czasem potrafi wynieść ok. +35 C lub nawet więcej). ;-)
Bartek617 - 22 Lipiec 2022, 11:58

Ja miałem ostatnio dziwny sen, w którym też zmiany klimatyczne nie wchodziły zbytnio w rolę. :-(

Śniło mi się, że zostałem... opiekunem osoby nieletniej (mając oczywiście obecne lata). :cry: Nie byłem polecony, tylko zwykłem żółtodziobem, jednak tutaj zostałem dostrzeżony i wynajęty przez jedną zamożną rodzinę mieszkającą na wsi, dosyć daleko od miasta (nawet za powiatem krakowskim), ale blisko drogi wylotowej na Śląsk (więc pewne gdzieś rejon Olkusza, Trzebini/Chrzanowa lub Oświęcimia). :-( Małżeństwo miało 1 córkę w wieku nastoletnim (ok. 14-15-16 l.)- dziewczyna była bardzo atrakcyjna (miała długie, proste [lekko pofalowane zwłaszcza przy końcówkach], brązowe włosy, łagodne/dobrotliwe rysy twarzy, szczupłą/drobną sylwetkę), skromnie ubrana (nie nosiła okularów, zegarków, biżuterii czy innych ozdób) i wyglądała na sympatyczną/delikatną istotę, jednak wedle relacji Rodziców wpadała momentami w różnego rodzaju paranoje (np. bardzo bała się burz), miała takie objawy świadczące o tym, że jest hipochondryczką i z tego tytułu sprawiała (raczej niewielkie, ale jednak) problemy wychowawcze. :-( Rodzice musieli gdzieś wyjechać: mieli zagraniczny urlop, ale w nim też musieli jakoś znaleźć na konferencje- trochę to głupie, że nie mogli zabrać córki ze sobą, no ale ja byłem w takim stanie, że jakakolwiek kasa zawsze by się przydała. :-( Niestety gdy ja miałem sprawować pieczę nad latoroślą, to pogoda układała się wedle schematu: w dzień gorąco, duszno, wieczorem burzowo (wakacje były, to trudno się dziwić) :-( , jednak udało się na szczęście doświadczyć parę rześkich nocy. :-( Gdy drzwi od progu się zamknęły, poczułem się bezradny- bałem się, że nie podołam wyzwaniu zawodowemu i że mnie ta nastolatka znielubi... :cry: Jednak skubana dobrze się czuła i postępowała wedle zasady, kiedy kota nie ma, myszy harcują- od razu pozwoliła sobie na zmianę ubioru na lekki (spódniczka mini, bluza odsłaniająca piersi)- coś cholera było nie tak... :cry: Jednak na szczęście żywym srebrem nie była i nie zaczepiała specjalnie, to raczej rzeczywiście była taka szara myszka... :-( Dostrzegła jakoś, że jestem skrępowany, a mimo wszystko sama chciała ze mną rozmawiać- naprawdę... :-( Ja miałem być pedagogiem i opiekunem, a stałem się no jej nieśmiałym kolegą jakby- znaczy moja rola ograniczała się do tego, że słuchałem jej rozmaitych opowieści o marzeniach (m. in. chciała zobaczyć się z paroma gwiazdami ze świata muzycznego oraz filmowego- tzn. ona głównie mówiła, ja słuchałem i pytałem, jak to też w życiu codziennym bywa) ;-) , graliśmy razem w gry planszowe, oglądaliśmy filmy (przede wszystkim komediowe/romantyczne, oczywiście nie od lat "18") :-( w telewizji, razem szliśmy do łazienki (tzn. ona bała się, że jak znajdzie się w wannie, to się utopi [a kąpać się chciała], no i chciała, żebym był z nią w jednym pomieszczeniu- jedynie mnie wypraszała naturalnie, gdy się rozbierała lub przebierała- kłopoty mi w końcu nie są potrzebne) :-( a wieczorem przed snem ewentualnie w moich kompetencjach leżało opowiadanie jej bajek. ;-) Jednak coś zaczęło się ze mną złego dziać- byłem tą dziewczyną onieśmielony, ale jednocześnie no podobała mi się... :-( Po kilku dniach rozmów pewnego wieczoru w trosce poszedłem do łazienki, bo myślałem, że światło było zgaszone, a widziałem, że w środku znajduje się niewiasta (nie mówiła, że gdzieś wychodzi, a pękniętej szyby w oknie też nie widziałem). ;-) Otworzyłem i po prostu, gdy zobaczyłem ją w stroju Adamowym, to zrobiło mi się słabo i zemdlałem. :-( Dziewczyna o dziwo się tak nie przestraszyła, myślała, że ja naprawdę jestem nieprzytomny, ale nie dzwoniła na pogotowie, jedynie mnie jakoś zaprowadziła do sypialni Rodziców. ;-) No i dobrze w sumie zrobiła, po kilku godzinach świadomość mi sama wróciła, obudziłem się (w zasadzie wybuchająca burza za oknem się do tego w dużej mierze przyczyniła) i postanowiłem złożyć wizytę mojej podopiecznej. ;-) Spała przykryta kołdrą, jednak z jakimś nakryciem (nie była na szczęście naga). ;-) No i coś mnie podkusiło, żeby… zrobić jej zdjęcia, jak ona była w najlepsze w krainie marzeń. ;-) Odsłoniłem pokrycie i zacząłem pstrykać (lampa fleszowa z aparatu imitowała w jakimś stopniu błyski pojawiające się za oknem, więc mogłem w razie czego zwalić winę na warunki pogodowe i robić swoje). ;-) Po wszystkim wróciłem do pokoju, no i po długotrwałym konflikcie wewnętrznym i po zmówieniu pacierza (za nią, za jej Rodzinę, za moich bliskich i za inne osoby), to nie dałem rady z siłą woli i zacząłem się do zdjęć z jej osobą masturbować, jednocześnie przy tym roniąc pojedyncze łzy. :cry: Dziewczyna obudziła się, miała widocznie jakiś koszmar i do mnie przyszła- na szczęście udało mi się zaprzestać tego procederu i spokojnie jej się zapytałem, co się stało- powiedziała że ma kłopoty z zaśnięciem i czy nie mogłaby u mnie. :-( Wyraziłem zgodę, ale pod jednym warunkiem, że ona będzie na łóżku swoich Rodziców, a ja na podłodze. ;-) No i tak się czasami scenariusz powtarzał: ona przychodziła, prosiła, ja zezwalałem, no i na szczęście nie miała jakichś niecnych zamiarów, sprawiała wrażenie, jakby naprawdę mnie lubiła i nie przeszkadzała jej moja obecność. :-( Jednak nadchodził powrót jej Rodziców do domu. :-( Oni weszli do domu i zobaczyli córkę nagą. :-( Ona zaczęła płakać i mówić, że ją zmuszałem do seksu (chociaż to była nieprawda, jak Bóg mi świadkiem). :-( Matka zaczęła mnie wyklinać, że jestem bandytą, gwałcicielem (okropnie się czułem widząc i słysząc to wszystko), a ojciec zaczął biec z widłami i kijem bejsbolowym w moim kierunku (gdyby to było w filmie, to byłoby wesoło, ale no w rzeczywistości daleko mi było wówczas do śmiechu)... :-( Uciekłem w popłochu przez komin na dach (jak ja to zrobiłem, nie wiem, czy jakoś na linie się do góry wspiąłem- nie mam pojęcia: strach i stres jednak sprawiają, że człowiek nie docenia swoich możliwości) ;-) , jednak zapomniałem o jednej rzeczy: będąc na dachu miała miejsce ponownie burza i piorun uderzył w zasadzie niemalże we mnie (wyładowanie doziemne jak nic)... :-( Naładowany elektrycznością spadłem z dachu i potłukłem się- jednak to było nie zwykłe stłuczenie, to były moje ostatnie chwile życia. :-( Wiedziałem, że już nie ucieknę, więc czułem się całkiem bezradny. :-( Zacząłem coś tam bełkotać przed śmiercią, że to wszystko moja wina i że przepraszam Kasię (tak miała na imię dziewczyna) oraz jej Rodziców. :-( Rodzina, która wybiegła w międzyczasie z domu, by mnie ukarać, znalazła mnie, przestraszyła się tego widoku i usłyszawszy moje ostateczne wyznanie zmiękło im serce, zmieniło im się ogólnie nastawienie do mnie (jeszcze docierały do mnie słuchy, jak córka się przed nimi tłumaczy, że kłamała)- od razu chcieli wezwać karetkę, ale gdy ona dotarła, ja już przeniosłem się na łono Abrahama. :-(

Przepraszam, jeśli moja postać we śnie się nie podoba i że zrobiłem kolejną antyreklamę burzy po drodze. :-( ;-)

kmroz - 22 Lipiec 2022, 12:03

Boże jakie to piękne :serce: Zrobiło mi to dzień :jupi: :prayer:
jorguś - 22 Lipiec 2022, 12:49

O kurde, ale historia :D Mi to się ostatnio same takie bzdety śnią xd
kmroz - 22 Lipiec 2022, 13:05

Cytat:
14-15-16 l.


Bardzo istotne w tej historii jest zdefiniowanie dokładne :mrgreen:

FKP - 22 Lipiec 2022, 13:59

Ale to nie jest sen związany z meteorologią :shock:
kmroz - 22 Lipiec 2022, 14:03

Cytat:
Ale to nie jest sen związany z meteorologią :shock:


Chyba go nie czytałeś ;) Jest sporo o burzałkach i ich wykorzystywaniu :lol:

Bartek617 - 23 Lipiec 2022, 11:06

To miłe z Waszej strony, że się Wam historia podobała- dzięki. ;-)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group