To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Ogólnie o pogodzie i klimacie - Jaka jest teraz u Was pogoda?

kmroz - 9 Październik 2024, 01:23

Na Srokęciu niestety padło równe 20.0 stopnia :zygacz:
LukeDiRT - 9 Październik 2024, 08:04

Jest 8:00 rano, a temperatura wynosi 17,2*C :shock: Zresztą temp. min. była niewiele niższa, gdyż spadła ona do 16,1*C.

kmroz napisał/a:
niestety padło równe 20.0 stopnia


Gdzie wady :?:

Janekl - 9 Październik 2024, 08:16

U mnie również ciepła noc bo minimalnie miałem 12,4*C. A obecnie całkowite zachmurzenie i 13,3*C.
Bartek617 - 9 Październik 2024, 09:33

Cytat:
Gdzie wady


Obecnie osiągnięcia lub przekroczenia progu +20 C jest mniej więcej analogicznie pod względem anomalii odpowiednikiem upałów wakacjami, tj. w lipcu i sierpniu (od +30 C wzwyż), a zimą temp. wyższych niż +5 C. ;-) Duże wahania temp. sprawiają, że nie wie człowiek za bardzo jak się ma ubrać, chyba że na ogół siedzi i/lub pracuje sobie w domu a jak wychodzi na zewnątrz, to na krótki czas i głównie w czasie, gdy temp. osiąga poziom jeden z wyższych. ;-) :-( Oczywiście by skomplikować sprawy, jeszcze pozostają nasze odczucia- naiwnością byłoby twierdzić, że wszystko kręci się tylko wokół samego poziomu temp., inne czynniki pogodowe również jak najbardziej się liczą. ;-) Obecnie stan powietrza wskazuje, że robi się bardziej świeże i surowe niż w wakacje, gdy zwykle należy do zanieczyszczonych. ;-)

Bartek617 - 9 Październik 2024, 12:46

Dzisiaj z kolei poza krańcami wschodnimi (do których też nieco później dzienne ocieplenie nadeszło) aura jest pochmurna, temp. w ciągu dnia raczej się z trudem przebije przez próg 16-18 C. ;-) Wciąż jednak tak jak było w połowie września można mówić przynajmniej o względnym komforcie, nieważne w jakim regionie by się człowiek nie znalazł: bardziej wisielcza aura za oknem może przygnębiać i dekoncentrować niż poziom temp.. ;-)
kmroz - 9 Październik 2024, 12:48

Od godziny wbrew prognozom pada mierzalny deszczyk :jupi: Póki co spadł ledwie 1mm, ale jest to i tak miłe zaskoczenie, bo nastawiałem się najwyżej na niemierzalną mżaweczkę ;) :(

Jest przy tym naprawdę patolsko ciepło, aż +16 stopni w trakcie opadów. Prawdopodobnie dzisiejszy dzień będzie miał najwyższą średnią dobową w pierwszej połowie tego miesiąca. Że w całym październiku też prawdopodobne, ale nie będę krakać ani się na nic nastawiać.

Bartek617 - 9 Październik 2024, 13:04

Październik to nie kwiecień czy maj, prawdziwe opady się naprawdę niekiedy zdarzają przy mocnej nastce, tj. temp. bliżej +20 C. ;-)
PiotrNS - 9 Październik 2024, 15:56

W Nowym Sączu po wietrznej i bardzo ciepłej nocy trwa przyjemna pogoda. Zza chmur przebija się słońce, temperatura wynosi 19 stopni i już prawie nie wieje. Takie zmodyfikowane, trochę bardziej zachmurzone niż klasyczne babie lato.



Tak się jednak złożyło, że dzisiejszy dzień stał się jednym z najsmutniejszych dni w moim życiu. Przed godziną po raz ostatni pożegnałem swoją ukochaną Babcię. Końca dobiegły 93 lata pięknej historii. A ja miałem ogromne szczęście, bo w tej historii mogłem się pojawić i uczestniczyć, jako najmłodszy wnuk, oczko w głowie Babci.
Nie da się zliczyć wszystkich pięknych wspomnień i tego, jak wiele Jej zawdzięczam. Dla mnie była od zawsze. Niezależnie od tego, w którą stronę pobiegnę myślami, Ona tam była. Nawet jeśli nie bezpośrednio, to gdzieś we mnie. Zawsze kiedy coś mi się udawało, z czegoś się cieszyłem, albo przeciwnie - potrzebowałem wsparcia - miałem doskonałego powiernika tych uczuć. A było tego tak wiele...

Cieszy to, że te wspomnienia wywołują dziś we mnie raczej uśmiech niż przeciwne reakcje. To wszystko składa się bowiem na naprawdę piękny i wesoły obraz. Uczenie mnie czytania, jazdy na rowerze, czytanie mi bajek, a z biegiem czasu niezliczona ilość mniej lub bardziej poważnych rozmów, kształtowały i będą mnie kształtować.

Nawet pogoda jest zamieszana w te tryby. Pamiętam te zimy za mojego wczesnego dzieciństwa, te których mi tak brakuje. Kiedy Babcia opiekowała się mną pod nieobecność Rodziców, nie chciała mnie wypuścić, bo się przeziębię. A jeśli już, musiałem być wyzapinany pod szyję - chociaż to w sumie działo się do końca, nawet jak zdążyłem już wyrosnąć. Któregoś razu, gdy jako pięcio- , może sześciolatek spędzałem u Babci letni dzień, ogromny upał nagle zaczął zmieniać się w burzę. Stałem przy oknie i pytałem czy Mama zdąży mnie odebrać w drodze z pracy, ale nawałnica była pierwsza. Porządnie wtedy lunęło. Jesienią i wczesną zimą 2006 roku chodziliśmy się bawić do lasu w te wyjątkowo ciepłe dni, a Babcia zawsze miała dla mnie coś słodkiego. W pierwsze naprawdę ciepłe, wiosenne dni nieraz słyszałem, aby nie dać się zbytnio ponieść z lekkimi ubraniami, bo to jeszcze nie ten moment.
Pamiętać będę być może najzimniejsze urodziny Babci - 81. z 11 lutego 2012, kiedy wyruszaliśmy na wspólny, rodzinny wyjazd do Włoch przy 26 stopniach mrozu, żywo komentując sytuację na termometrach. Także te 90., kiedy w 2021 roku solidnie padał śnieg i słyszałem, że dawno nie było takiej zimy.
W ostatnich latach mieliśmy nawet małe konflikty interesów. Babcia mieszkała u nas w domu od grudnia 2021 do maja 2023. Zawsze będę wspominał jak podczas fali upałów 30 czerwca 2022 zapytała mnie, jaka będzie pogoda, jak długo jeszcze będzie tak gorąco. Myślałem że pewnie ma dość, że to już przesada co dzieje się w pogodzie i obawiałem się, czy nadmiar ciepła Jej nie zaszkodzi. Nasza rozmowa brzmiała tak:

- Jeszcze tylko jutro wytrzymaj, jeszcze jutro będzie taki upał, a potem już zrobi się chłodniej.
- Tak? To szkoda.

:lol:

Taka była rzeczywistość tamtych dni. Chyba nikt nie był większym fanem czerwca 2022 od mojej Babci, która od 5 rano przesiadywała na balkonie i opaliła się tak, jakby wróciła z dalekich wczasów.
Z kolei w tym roku ja bardzo źle znosiłem tę wynaturzoną, bardzo krótką zimę, ale Babci to odpowiadało. Nawet powiedziałem:

- I tak się bałaś tej zimy, tak czekałaś na wiosnę, to dostałaś taką wiosnę, o jakiej chyba nawet nie marzyłaś.

Nie mam wątpliwości, że za dzisiejszą pogodę odpowiada właśnie Ona. Było tak, jak lubiła najbardziej. Nawet wiatr wyciszyła na ten pogrzeb. Przestało wiać, a teraz znowu zaczyna.

Spoczywaj w pokoju. Nie wiem kiedy się spotkamy, ale zrobię tak, żeby kiedyś tam dołączyć. :serce2:


Bartek617 - 9 Październik 2024, 16:00

Ale niewypał straszny- opady widmo pojawiły się i chmury trzymały tam do godz. 15, a dopiero od tego czasu ruszyły przetarcia na niebie: no trudno, mój termometr ponoć tam dostrzega 17-18 C (które teraz widzi, do czasu wystąpienia deszczu trudno było o więcej niż 15-16 C, prawie tyle samo temp. wynosiła nocą). :-( ;-) To jednak raczej nie jest typowa poprawa pogody- przewaga chmur na niebie ma występować według prognoz prawie całą noc, by na krótko jutro poświeciło, a później spadł deszcz. ;-)

Wygląda na to, że mój termometr na oknie w miarę prawidłowo działa tylko w porze przejściowej i chłodnej- w porze ciepłej straszne rzeczy pokazuje, jak tylko złota grzałka przyświeci nad ranem... :-(

Bartek617 - 9 Październik 2024, 16:04

PiotrNS napisał/a:
Tak się jednak złożyło, że dzisiejszy dzień stał się jednym z najsmutniejszych dni w moim życiu. Przed godziną po raz ostatni pożegnałem swoją ukochaną Babcię. Końca dobiegły 93 lata pięknej historii. A ja miałem ogromne szczęście, bo w tej historii mogłem się pojawić i uczestniczyć, jako najmłodszy wnuk, oczko w głowie Babci.
Nie da się zliczyć wszystkich pięknych wspomnień i tego, jak wiele Jej zawdzięczam. Dla mnie była od zawsze. Niezależnie od tego, w którą stronę pobiegnę myślami, Ona tam była. Nawet jeśli nie bezpośrednio, to gdzieś we mnie. Zawsze kiedy coś mi się udawało, z czegoś się cieszyłem, albo przeciwnie - potrzebowałem wsparcia - miałem doskonałego powiernika tych uczuć. A było tego tak wiele...

Cieszy to, że te wspomnienia wywołują dziś we mnie raczej uśmiech niż przeciwne reakcje. To wszystko składa się bowiem na naprawdę piękny i wesoły obraz. Uczenie mnie czytania, jazdy na rowerze, czytanie mi bajek, a z biegiem czasu niezliczona ilość mniej lub bardziej poważnych rozmów, kształtowały i będą mnie kształtować.

Nawet pogoda jest zamieszana w te tryby. Pamiętam te zimy za mojego wczesnego dzieciństwa, te których mi tak brakuje. Kiedy Babcia opiekowała się mną pod nieobecność Rodziców, nie chciała mnie wypuścić, bo się przeziębię. A jeśli już, musiałem być wyzapinany pod szyję - chociaż to w sumie działo się do końca, nawet jak zdążyłem już wyrosnąć. Któregoś razu, gdy jako pięcio- , może sześciolatek spędzałem u Babci letni dzień, ogromny upał nagle zaczął zmieniać się w burzę. Stałem przy oknie i pytałem czy Mama zdąży mnie odebrać w drodze z pracy, ale nawałnica była pierwsza. Porządnie wtedy lunęło. Jesienią i wczesną zimą 2006 roku chodziliśmy się bawić do lasu w te wyjątkowo ciepłe dni, a Babcia zawsze miała dla mnie coś słodkiego. W pierwsze naprawdę ciepłe, wiosenne dni nieraz słyszałem, aby nie dać się zbytnio ponieść z lekkimi ubraniami, bo to jeszcze nie ten moment.
Pamiętać będę być może najzimniejsze urodziny Babci - 81. z 11 lutego 2012, kiedy wyruszaliśmy na wspólny, rodzinny wyjazd do Włoch przy 26 stopniach mrozu, żywo komentując sytuację na termometrach. Także te 90., kiedy w 2021 roku solidnie padał śnieg i słyszałem, że dawno nie było takiej zimy.
W ostatnich latach mieliśmy nawet małe konflikty interesów. Babcia mieszkała u nas w domu od grudnia 2021 do maja 2023. Zawsze będę wspominał jak podczas fali upałów 30 czerwca 2022 zapytała mnie, jaka będzie pogoda, jak długo jeszcze będzie tak gorąco. Myślałem że pewnie ma dość, że to już przesada co dzieje się w pogodzie i obawiałem się, czy nadmiar ciepła Jej nie zaszkodzi. Nasza rozmowa brzmiała tak:

- Jeszcze tylko jutro wytrzymaj, jeszcze jutro będzie taki upał, a potem już zrobi się chłodniej.
- Tak? To szkoda.



Taka była rzeczywistość tamtych dni. Chyba nikt nie był większym fanem czerwca 2022 od mojej Babci, która od 5 rano przesiadywała na balkonie i opaliła się tak, jakby wróciła z dalekich wczasów.
Z kolei w tym roku ja bardzo źle znosiłem tę wynaturzoną, bardzo krótką zimę, ale Babci to odpowiadało. Nawet powiedziałem:

- I tak się bałaś tej zimy, tak czekałaś na wiosnę, to dostałaś taką wiosnę, o jakiej chyba nawet nie marzyłaś.

Nie mam wątpliwości, że za dzisiejszą pogodę odpowiada właśnie Ona. Było tak, jak lubiła najbardziej. Nawet wiatr wyciszyła na ten pogrzeb. Przestało wiać, a teraz znowu zaczyna.

Spoczywaj w pokoju. Nie wiem kiedy się spotkamy, ale zrobię tak, żeby kiedyś tam dołączyć.


O Panie Boże, przykra sprawa :-( - niech Twoja Babcia odpoczywa w pokoju :-( Mam nadzieję, że trafi do nieba. ;-) A ja wstawiałem jeszcze przed chwilą wpisy związane z osobami, które w pechowy sposób odeszły z tego świata. :-( Cholera, ale wstyd :-( - wyczucia nie mam za dobrego. :-( Proszę przyjmijcie najszczersze kondolencje :-(



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group