To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Kulinaria - Karp na polskim wigilijnym stole.

FKP - 15 Grudzień 2020, 02:39

U mnie Mikołaj tylko.
zgryźliwy tetryk - 15 Grudzień 2020, 16:05

FKP napisał/a:
U mnie Mikołaj tylko.

jorguś napisał/a:
Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić małe dziecko które pyta się mamy kiedy przyjdzie dziadek mróz, kojarzy mi się to jakoś tak strasznie archaicznie (choć oczywiście zdaje sobie sprawę z drugiej strony, że dla kogoś innego dziwny może być dzieciątko albo aniołek :D )

A wielkopolski GWIAZDOR :?:
jorguś napisał/a:
Mnie kiedyś bardzo dziwiło jak byłem młodszy czemu tyle mówi się w mediach o jakimś świątecznym lepieniu pierogów jak to z świętami nic wspólnego nie ma i stwierdziłem, że może chodzi po prostu o uszka do barszczu :mrgreen:

Chodzi o pierogi z kapustą i grzybami bardzo popularne danie wigilijne w naszych okolicach. https://www.kwestiasmaku....ta/przepis.html

zgryźliwy tetryk - 18 Grudzień 2020, 15:38

Amatorom karpi jeszcze raz przypominam jego jego żydowsko-komunistyczną proweniencję "głównej ozdoby wigilijnego stołu" :lol: Nota bene wątpliwej ozdoby. :hyhy:
Cytat:
To właśnie Żydowi Polacy zawdzięczają popularność karpia na wigilijnym stole. Po II wojnie światowej polski przemysł rybny właściwie nie istniał. Stawy były zniszczone działaniami wojennymi. Inne znalazły się poza granicami Polski. W tragicznym stanie była także polska flota rybacka.
*************************************************************************
Decyzja rząd Józefa Cyrankiewicza sprawiła także problem ministrowi przemysłu i handlu, Hilaremu Mincowi. Był on niezwykle ważną postacią w partii.
**************************************************************************
Wigilijny karp
Brak ryb morskich i słabość odbudowywanych gospodarstw rybackich sprawiły, że szybko musiał znaleźć rozwiązanie narastającego zapotrzebowania na to mięso. Wówczas przypomniał sobie o karpiu, znanym z rodzinnego domu w Kazimierzu Dolnym. Minc pochodził z żydowskiej rodziny, gdzie karp był niezwykle popularnym daniem.
Minc powołał do życia Państwowe Gospodarstwo Rybackie i rzucił hasło "Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce". Znów na potęgę zaczęto budować stawy, odbudowywać stare gospodarstwa i rozmnażać rybę Za pośrednictwem Centrali Rybnej rozdawano w zakładach pracy kartki żywnościowe na karpia. Wkrótce karpie zagościły na każdym wigilijnym stole pomiędzy Odrą a Bugiem. W kolejnych latach centralnie planowana gospodarka nadal prowadziła przedświąteczny rozdział tej ryby. Karp stał się tradycją.
Mogłoby się wydawać, że na wigilijnym stole gościł w Polsce od zawsze. Jest to jednak element "nowej świeckiej tradycji" wprowadzonej przez żydowskiego komunistę do katolickich domów.




Czytaj więcej na https://menway.interia.pl/historia/news-wigilijny-karp-komunistyczna-tradycja-na-polskich-stolach,nId,4928201,nPack,3
https://menway.interia.pl/historia/news-wigilijny-karp-komunistyczna-tradycja-na-polskich-stolach,nId,4928201,nPack,4



Może wiec w ramach "dekomunizacji" przerzucić się na mirunę, morszczuka, mintaja, a nawet dorsza :-D Smaczniejsze i zdrowsze :!: :ok: I nie zapominajmy o śledziach :!: :lol:

jorguś - 18 Grudzień 2020, 17:59

Mimo wszystko dla wielu osób, w tym np dla mnie, PRL to historia której nie pamiętam kompletnie tak jak np państwa Polan. Tradycja kształtuje się cały czas i nie wiem czy jest z nią sens walczyć, wszystko się zmienia i uważam, że nie warto sugerować się tym jaki jest jej rodowód w tym akurat przypadku :D
zgryźliwy tetryk - 18 Grudzień 2020, 20:23

Ja bym nie nazwał tego "tradycją", lecz postkomunistycznym atawizmem, anachronizmem, a nawet zacofaniem.. Zwłaszcza w kwestii kupowania żywych karpi. :dobani: Bo najbardziej o to chodzi. Przecież można kupić płaty i "dzwonka" świeże, prosto z przetwórni, . Tak jak drób kiedyś kupowano "żywcem", teraz kupuje się już oskubany i wypatroszony, nawet w "częściach" (piersi, udźce etc). Na tym polega POSTĘP :!:

funkcyjka - 30 Czerwiec 2022, 09:47

Janekl napisał/a:
Ja akurat nie lubię ryb jedynie zjem jeszcze ciepłe wędzone sielawy a tak po za tym właściwie nic.



Bardzo podobnie, czasem skuszę się na wędzoną rybę ale karpia na wigilijnym stole nie ruszę, bo odpycha zapachem i smakiem. :mrgreen:

zgryźliwy tetryk - 30 Czerwiec 2022, 12:55

A wędzone makrele lub węgorze :?: A piklingi :?:
funkcyjka - 30 Czerwiec 2022, 13:58

Jeśli ryby wędzone, to tylko takie:


zgryźliwy tetryk - 30 Czerwiec 2022, 22:23

funkcyjka napisał/a:
Jeśli ryby wędzone, to tylko takie:


Wyglądają na szprotki. Wolę w tomacie.

A na wigilijnym stole u mnie "króluje" miruna patagońska. To ryba z najczyściejszych na świecie wód subantarktycznych.

jorguś - 2 Lipiec 2022, 09:17

U mnie karp i sielawa na ogół.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group