Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Humor - Może tak "poświntuszymy"?
Bartek617 - 6 Marzec 2023, 21:34
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Paryska "maman" mówi do swej córki:
Córciu, tylko nigdy nie przełykaj, bo grozi to zajściem w ciążę pozamaciczną
Ja tak połykałem gumę do żucia. Nie wiem teraz czy mi się coś do żołądka nie przykleiło. Bartek617 - 6 Marzec 2023, 21:35
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Młoda para w podróż poślubną jedzie pociągiem. Wykupili dwuosobowy przedział I klasy w wagonie sypialnym. On przyszedł do niej na górne "kojo" (były dosyć wąskie) i "robią swoje". W tym czasie marzą: "kochanie jak będzie chłopiec, to nazwiemy go MACIUŚ" W pewnym momencie pociąg musiał awaryjnie zahamować. Pan młody zleciał na podłogę wagonu.
Ona pyta:
-kochany, gdzie jesteś
-na podłodze
-a nasz Maciuś
-na szybie się rozbryzgnął
Ale właściwie co się stało: czy chodziło tu może o wytrysk? Bartek617 - 6 Marzec 2023, 21:36
LukeDiRT napisał/a:
Ale suchar...
W takiej prostocie tkwi niemało uroku. jorguś - 7 Marzec 2023, 18:11
Bartek617 napisał/a:
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Młoda para w podróż poślubną jedzie pociągiem. Wykupili dwuosobowy przedział I klasy w wagonie sypialnym. On przyszedł do niej na górne "kojo" (były dosyć wąskie) i "robią swoje". W tym czasie marzą: "kochanie jak będzie chłopiec, to nazwiemy go MACIUŚ" W pewnym momencie pociąg musiał awaryjnie zahamować. Pan młody zleciał na podłogę wagonu.
Ona pyta:
-kochany, gdzie jesteś
-na podłodze
-a nasz Maciuś
-na szybie się rozbryzgnął
Ale właściwie co się stało: czy chodziło tu może o wytrysk?
To był właśnie ten Maciuś, a raczej potencjał na Maciusia xdFKP - 7 Marzec 2023, 19:52 Potencjał na Maciusia, albo na Maryśkę, zależy od chromosomu płci, jaki niesie dany plemnik xdzgryźliwy tetryk - 7 Marzec 2023, 20:06
FKP napisał/a:
Potencjał na Maciusia, albo na Maryśkę, zależy od chromosomu płci, jaki niesie dany plemnik xd
Racja, ale w dowcipie były tylko marzenia, aby poczęty został synek o imieniu Maciuś.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
On przyszedł do niej na górne "kojo" (były dosyć wąskie) i "robią swoje". W tym czasie marzą: "kochanie jak będzie chłopiec, to nazwiemy go MACIUŚ"
Niestety nasienie poleciało na szybę wagonu.
Na deser:
Jasiu, czy znasz jakieś świńskie kawały
-Owszem znam: na przykład schab, golonka, boczek, żeberka i szynka.
i drugi, nieco bajeczny:
Co mówi świnia, gdy chce obrazić drugą świnię
-Ale z ciebie CZŁOWIEK Bartek617 - 8 Marzec 2023, 22:11 Rozumiem, dziękuję Wam wszystkim bardzo za objaśnienia- wątpliwości obecne w moim umyśle zostały z powodzeniem rozwiane.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Na deser:
Jasiu, czy znasz jakieś świńskie kawały
-Owszem znam: na przykład schab, golonka, boczek, żeberka i szynka.
i drugi, nieco bajeczny:
Co mówi świnia, gdy chce obrazić drugą świnię
-Ale z ciebie CZŁOWIEK
Też mi się te kawały podobają. Bartek617 - 28 Kwiecień 2023, 16:38 Mam taki kawał: co prawda nie dotyczy on podtekstów seksualnych, ale pod czarny humor można go bez większego namysłu czy zastanowienia podczepić- niewidomy koń faktycznie wykazał się niemałą odwagą, jak żołnierz na polu walki podczas wojny.
Antek kupuje na targu konia.
– Ile pan chce za niego?
– Tysiąc złotych.
– Przecież on jest ślepy!
– Co?! Przejedź się pan nim, to zobaczysz, czy jest ślepy!
Antek wsiada na konia i zaczyna galopować. Koń pędzi przed siebie na oślep, prosto na mur z cegieł i po chwili wpada na niego, kończąc w ten sposób życie. Antek wyłazi spod konia i mówi:
– Mówiłem, że jest ślepy!
– Może i ślepy, ale jaki odważny!zgryźliwy tetryk - 29 Kwiecień 2023, 20:43 STRZEŻONEGO PAN BÓG STRZEŻE
Tak rzekła zakonnica zakładając prezerwatywę na świecę.Bartek617 - 30 Kwiecień 2023, 15:21 Nawet wydaje się nie takie straszne , choć wstyd się przyznać, nie za bardzo rozumiem.
Ja mam takie kawały, ale pewnie się nie spodobają, choć ten z owcami nawet całkiem sympatyczny się wydaje. Tzw. "czarna owca" jak pewnie wiecie to jest na ogół określenie dotyczące osoby, która wstyd w rodzinie przynosi i ogólnie odstaje czy wyróżnia się (na ogół negatywnie) od reszty jej członków wyglądem lub zachowaniem.
Cytat:
– Słuchaj, jesteś jak jeden z nas. Traktujemy cię jak brata, ale spójrz – my wszyscy jesteśmy czarni, a tutaj w wiosce urodziło się białe niemowlę. Tylko ty mogłeś to zrobić. A przecież uczyłeś nas, że zdrada to grzech śmiertelny!
– Ależ ja nie mam z tym nic wspólnego! W przyrodzie zdarzają się takie wybryki. To genetyczny wybryk natury, że czarne + czarne = białe. Spójrz na przykład na tamte owce. Widzisz? Wszystkie są białe z wyjątkiem jednej, która jest czarna. Ta czarna owca, podobnie jak nasze białe dziecko jest wybrykiem natury i tyle.
Starosta spojrzał na owcę, zaczerwienił się i wypalił:
– Dobra, stary, ja zapomnę o sprawie z białym dzieckiem, a ty nie powiesz nikomu o owcy.
Poniższy żart z kolei mnie bardzo przygnębia zważywszy na poważniejsze konsekwencje związane ze zdrowiem lub życiem. Gdy się człowiek zakocha i ulega popędom, nie myśli logicznie.
Cytat:
Jasio na lekcji namalował muchę na ławce. Przechodząca nauczycielka myślała, że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławkę, aby ją zabić. Pani złamała rękę i powiedziała do Jasia:
– Jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
Na drugi dzień Jasio przychodzi do szkoły z tatą. Nauczycielka mówi:
– No, proszę pana, bo jest taka sytuacja, że pana syn wczoraj namalował na ławce muchę, ja myślałam, że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech pan zobaczy co się stało, no niestety złamałam rękę.
Ojciec Jasia odpowiada:
– Eh, to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach gołą babę i mój brat się na to nabrał!
– I co? – pyta nauczycielka.
– I przez 3 dni wyciągał drzazgi z chuja!
Ja pewnie też nie postępuję rozsądnie czy racjonalnie, gdy chcę w czwartki wczesnym rankiem pod starą szkołę podjeżdżać, mimo że nie mam właściwie takiego przymusu. Ale najbliższym razem (tj. chyba 4 maja- pod warunkiem, że podstawówki będą normalnie "czynne") kolega obiecał, że mi potowarzyszy, więc może chociaż będzie trochę mniej stresu w tym wszystkim. Chciałbym dać jednej pełnoletniej osobie bombonierę i taki jeden list czy wierszyk mojego autorstwa wychwalający ją, ale sama myśl o tym jakby to miało wyglądać, już mnie trochę paraliżuje. Doczekam się pewnie kiedyś poważniejszych kłopotów z ciśnieniem.