Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Ogólnie o pogodzie i klimacie - Dni, do których mamy szczególną słabość
PiotrNS - 7 Październik 2020, 10:31 Postanowiłem wrócić do tego tematu i jeszcze raz przejrzeć wszystkie dni, jakie wyróżniłem w lutym O (nie)dziwo prawie wszystko utrzymuję i skreślam ze swojej listy tylko 24.08.2015 (ja dziękuję za taką "przepiękną" pogodę w II połowie tego miesiąca), 27.04.2018, 17.02.2019 ( ) i oczywiście 27.10.2019 ("oszałamiający jesienny dzień, ostatni z wielu dni nieprawdopodobnego babiego lata z wybitnymi temperaturami i sufitowym usłonecznieniem" ~ stary Piotr).
Trzeba teraz udostępnić listę o fajniejsze dni 2020 roku, do których również takową słabość czuję
29 kwietnia - mikro, ale zawsze euforia. Ten dzień okazał się nareszcie czymś prawdziwie ciepłym i od rana było w nim ciepło. Wkrótce ujrzałem jednak coś, za czym bardzo tęskniłem - baranki, które wkrótce rozkwitły do pełnowymiarowych chmur. Około 14:00 lunął cudowny deszcz, po którym (padało przy ciepełku) poczułem się jak na oazie - wszystko momentalnie się zazieleniło, a drzewa wypełniły się liśćmi. Poszedłem później na dłuższy spacer, który był wyjątkowy z dwóch powodów - po pierwsze dał szansę na poczucie pięknej pełni wiosny, zapachu mokrego lasu i radości w przyrodzie, zaś po drugie - był pierwszym po dłuższej przerwie. To był czas znoszenia obostrzeń i nadzieja zawitała w wielu wymiarach.
2 maja - przepiękny, cumulusikowy dzień z jaskrawością błękitu i bieli na niebie oraz intensywnym zielonym "młodym majem" na ziemi. Wieczorem spadł deszcz, ukazała się piękna tęcza i raz zagrzmiało.
19 maja - urodzinowy dzień, który kontynuując tradycję, znowu był bardzo ciepły i pogodny, nawet w najzimniejszym maju od prawie 30 lat. Przez dzień po niebie pływało mnóstwo baranków, zaś wieczorem się zachmurzyło i było bajecznie ciepło. Trenowałem wtedy w ogrodzie z Uniforią (którą dostałem w prezencie) aż do zmierzchu w krótkim stroju, tak że nie mógłbym uwierzyć w to, że maj jest tak lodowaty. Dodatkowo zerwał się taki ciepły, niczym lipcowy, wietrzyk.
Noc z 12 na 13 czerwca - cieplutka noc, którą w większości przesiedziałem na polu podziwiając piękną, choć odległą burzę i ciche wyładowania rozsadzające chmurę od środka. Kiedy po małym opadzie na polach powstała mgła, zrobiło się tak mistycznie, tajemniczo
23 czerwca - chwila, kiedy po opadowej i lochowej rozpuście, która tak cudownie naprawiła błędy poprzedniego półrocza, nareszcie pojawiło się słoneczko. Tak intensywnej mokrej zieleni jak wtedy, dawno nie widziałem, a do tego szumiąca woda rzeki i prawdziwe jej wodospady, sprawiały że tym urokom ciężko było się oprzeć
Noc z 27 na 28 czerwca - piękna, niespodziewana, a zarazem bardzo harmonijna i relaksująca burza po nieprzyjemnym dniu
5 lipca - śliczny gorący dzień z drobnymi barankami, bardzo intensywną zielenią i obłokami srebrzystymi na wieczornym niebie, bardzo miło spędzona niedziela.
31 lipca - euforia po zdanej sesji w atmosferze bardzo przyjemnego, a przy tym pogodnego ciepełka, w porze, w której pogodne niebo często łączy się z gorącem
12 sierpnia - wyjątkowo przyjemne termicznie i słoneczne przygotowanie do Nocy Perseidów
1 września - wspaniała, długa i ulewna burza nocna, taka euforia po kolejnym gorącym sierpniu, kiedy przeszedł do historii. Również dzień bardzo ładny i fajnie spędzony, ta burza dodała mi wiele energii
5 października - początek roku akademickiego ze wspaniałą, prawdziwie ciepłą, a nie udawaną pogodą, dzień w którym naprawdę przekonałem się o tym, że takie ciepło jest lepsze Piękna, letnia dynamika, Słońce na przemian z chmurami, pierwsze przebarwiające się liście, a wieczorem... pierwszy usłyszany przeze mnie październikowy grzmot Po odejściu burzy zrobiło się bezchmurnie, a przy tym nadal ciepło. Wędrując sobie po okolicy i podziwiając gwiazdy, widziałem bardzo dalekie odblaski wyładowań kmroz - 7 Październik 2020, 15:59 Rok 2020 (jak dotad)
22.01 (pojedyncze wyładowanie, które po 28 dniach przypomniało o tym, że jeszcze pogoda nie zginęła)
29.01 (pierwsza śnieżyca i piękne białe krajobrazy)
10.02 (obfity opad, połączony z ładnym wiatrem i pojedynczymi blyskami)
14.02 (rano za oknem ujrzałem biały nalot, co jak na tamtą zimę było czymś pięknym)
23.02 (kolejny dynamiczny, wietrzny dzień z silnym deszczem)
27.02 (burza śnieżna, która chociaż na godzinę zabieliła krajobrazy)
30.04 (pierwszy istotny opad od miesiąca)
10-11.05 (cudowny letni epizod z wyczekiwaną ciepłą nocą oraz ładnymi opadami)
24.05 (koniec lodowatej pogody, lodowatych nocy i początek prawdziwej wiosny, a zarazem pierwsze spotkanie poza domem od czasu początku pandemii)
30.05 (Izolda 😍🌧)
5.06 (początek prawdziwego lata w pogodzie, tego samego dnia miałem pierwsze większe spotkanie towarzyskie w czasach Nowej Ery)
7.06 (wyjątkowo późne, ale zjawiskowe rozpoczęcie sezonu ⛈ i zarazem pierwsze ściganie burz w życiu)
10.06 (umiarkowanie ciepły dzień zakoczony cudowna burzą i 20mm opadem)
17.06 (dwie zajebiste burze i zarazem początek długiego, tropikalno-burzowego okresu 🤤😍)
1/2.07 (piękne nocne strobo)
10.07 (podręcznikowy epizod gorąca, najpierw front ciepły z deszczem, potem wietrzny, gorący dzień zakończony cudnymi łowami i burzami 😍😍🌧⛈)
14-15.07 (cumulusowy raj)
21-22.07 (j.w.)
24.07 (tego dnia oglądałem ostatni odcinek 12 sezamowego serialu, z którym dorastałem. Pogoda ten koniec zasymbolizowała niespodziewaną burzą)
29.07-2.08 (znowu cumulusowy raj)
4.08 (Najpiękniejsza Plucha Ever 😍😍😍😍😍😍😍😍)
22.08 (pierwszy od dłuższego czasu opad, do tego bardzo silny (38mm!), ładna burza, udany pościg)
29-30.08 (weekend dynamiki w pogodzie, porządnych opadów, z wieloma ciekawymi wydarzeniami w życiu, sobotnia wycieczka do Ostrowca i niedzielne łowy w okolicy Skierniewic)
5.09 (tego dnia również, po bardzo ciepłym po południu, piękna burza, tym razem będąca symbolem mojej przeprowadzki do nowego mieszkania)
18.09 (ch*j z pogodą, ale najlepsze grzybobranie w życiu, około 300 zdrowych grzybów znalazłem)
24.09 (koniec wielotygodniowej pustyni)
25/26.09 (cudnie ciepły wieczorek z imprezą na działkach)
27.09 (kolejna wspaniała plucha, która zazegnała wrzesniową posuchę)
29.09-2.10 (cudny mikroklimacik)
3/4.10 (ekstremalnie ciepła noc)
5.10 (piękna wieczorna burza, która była symbolem pewnego nowego rozdziału w życiu, niestety akurat tego dnia był jego początek, przez co burzy obserwować nie mogłem, coś za coś...)
Od końcówki maja było zresztą dużo więcej fajnych dni, ale życia by nie starczyło na ich opisanie)FKP - 7 Październik 2020, 16:58 kmroz, Mega lul.Bartek617 - 7 Październik 2020, 23:02 Z tego roku mam takie szczególne okresy:
Styczeń jak dla mnie nie był zły, ale mam tutaj tylko 1 szczególnie fajny okres, czyli końcówkę.
30-31.01 (konkretniejsze opady deszczu, temp. blisko +10 C, noce wokół 0 C)
Luty już był ciekawszy i jego bardzo lubiłem, na pewno z racji tej, że lubię, gdy zimą dużo pada (bardziej deszcz, ale na śnieg też znalazło się trochę miejsca i coś takiego było ok.)
1-4.02 (fajnie lało, tylko troszkę za ciepły 1.02., od 2 do 4 miodzio)
11-13.02 (okres w którym lało i śnieżyło na przemian- waliło w 2 przypadkach niemiłosiernie, ale jednak wielkich rozlewisk czy pokrywy z tego nie było, czas trwania jednak ograniczał się do kilku godzin- te opady były całkiem "burzowe" jak na zimę)
17.02 (w poprzedzającą noc w W Polsce notowano podobno powyżej +15 C, u mnie na szczęście ciepło nie uderzyło w nocy (były +2 C/+3 C), ale w godzinach porannych-popołudniowych, i u mnie +16 C notowano "po Bożemu" po popołudniu- przeważnie pogodne niebo, ale jak to w tegorocznym lutym bywało, jednak nie do końca)
23.02 (mocniejsza ulewa i krótkotrwała lokalna burza, po ciepłym, ale nie jakimś szczególnie "gorącym" dniu- tmaks. wyniósł +12 C)
Marzec był w porządku, ale z powrotem mało szczególnego w nim dostrzegłem.
1-10.03. (okres termicznie bardzo dobry, ale jednak za bardzo mżawkowy- to trochę smutne, jak spada zaledwie 5 mm opadów w takim miesiącu)
Kwiecień był nam wszystkim znany z wyżowej i suchej pogody (jak to zwykle z małymi wyjątkami u nas bywa), ale to straszne, poza pojedynczymi dniami go naprawdę lubiłem i wciąż lubię.
2-13.04. (owszem temp. nocą to często przymrozki, ale w ciągu dnia było na ogół bardzo ładnie, o ile 2-5.04. nie był jeszcze taki szczególny (na ogół było 12-14 C, a noce bardziej mroźne, tmin. niższe niż -2 C), to 6-13.04. średnie dobowe były wyższe, a tmaksy. przekraczały nierzadko +20 C)
15-30.04. (ten okres z pewnością bardziej zadowolił resztę osób (niż 1 połowa), już nie zawsze lampa się pojawiała, ale co ważne tmaks. były bardzo adekwatne i w dniach 25.04. oraz 28.04-29.04 trochę popadało- u mnie raczej bez burz)
Maj pokazał inne oblicze niż kwiecień i w sumie dobrze się stało i też na szczęście nie był gorący.
1-6.05. (fajna, rześka Majówka, wcale nie uboga w opady)
8-9.05. (póki było umiarkowanie ciepło, to jeszcze było dobrze, niestety 10-11.05. były jak dla mnie trochę za ciepłe, ale odsiecz nadchodziła)
19.05. (poza okresem Zimnej Zośki kolejne +25 C, ale bez odczucia parnoty, więc duży "+")
23.05.-26.05. (naprawdę dobre ulewy, ale to jeszcze nie najlepsze)
30.05-31.05. (niż Izolda nas odwiedził)
Czerwiec niestety stał się nieuchronnie cieplejszy od maja, a szkoda, bo do takiej wilgoci nie trzeba praktycznie w ogóle ciepła. Ale mimo wszystko znalazłem w nim wyróżniające się, fajne okresy.
1-6.06. (noce ogarnięte (poniżej +10 C), poza 4/5.06., ale wtedy akurat padało, w dzień też przyjemnie, ani wielkiego gorąca, ani też o zimnie mówić nie można było: na ogół 20-25 C)
23-25.06. (czas przerwy od niezbyt przyjemnego maratonu i też koniec sesji czerwcowej- któregoś dnia (chyba 23.06) wracałem wieczorem z AWF i mogłem powiedzieć, że jest rześko)
Lipiec też nie jest moim jakimś ulubieńcem, ale parę fajnych dni wychwyciłem.
7-9.07. (w dzień chłodno, noce też rześkie, średnie dobowe ledwo na poziomie +15 C)
11-18.07. (czas fajnych opadów, przeważnie ciągłych, ale zdarzały się pojedyncze grzmoty, temp. w ciągu dnia i nocą przyjemne- taki chłód mi się podoba)
O sierpniu mam też ambiwalentne zdanie, ale coś też sympatycznego dostrzegłem.
1-5.08. (początkowo pogodny okres z chłodnymi nocami, jednak później spadło 10-15 mm deszczu- charakter "czysto ciągły")
12-15.08. (w tym gorącym okresie noce były sympatyczne, na ogół tmin. ledwo były powyżej +10 C, a zachmurzenie wynosiło nie więcej niż 3-4 okt.)
24-28.08. (słoneczny okres, w którym na rześkość też znalazło się miejsce)
Wrzesień na ogół był dla mnie dobry, choć te opady po brzegach miesięcy mnie trochę niepokoją.
1-4.09. (na początku czas ładnych i mocnych deszczy, jednak burze tak na mnie nie szły, później też dużo ładnej i pogodnej aury)
6-7.09. (kolejna deszczowa fala, jednak już trochę mniej imponująca niż poprzednia)
9-22.09. (śliczny, przeważnie pogodny okres, z reguły z wyraźnymi amplitudami dobowymi)
26-30.09. (czas ponownie na "brzydsze"- tj. bardziej pochmurne i deszczowe oraz chłodniejsze oblicze pogodnego i ciepłego września)
W październiku na ogół każdy dzień choć trochę lubię (może tracę nieco entuzjazm do 1.10., 5.10. i dzisiejszego dnia, ale poza tym spoko, tragedii nie ma póki co).
2.10-3.10. (tmaksy. były u mnie wysokie na tle Polski, kolejno +20 C, +25 C, oraz pogodne niebo przeważało)
4.10. (bez wietrznego i nieprzyjemnego wieczoru i ranka (czegoś takiego nawet latem nie lubię... i tak dobrze, że to było 14-15 C, a nie 20 C..., średnia dobowa pewnie przekroczyła +10 C/K) to jednak śliczny, słoneczny i ciepły dzień- znów u mnie temp. przekroczyła +20 C, konkretnie +22 C)
6.10. (słonecznie, tego dnia pojechałem do Zamku w Niepołomicach i w drodze powrotnej zahaczyłem później o Campus Misericordia czy jakoś tak, także tego dnia było u mnie >+20 C) FKP - 7 Październik 2020, 23:04 Bartek617, Gdzie są perełki 17-18.03 i 27-28.03 Bartek617 - 7 Październik 2020, 23:10 Nom, te okresy były ok..., ale marzec wolę raczej w wersji opadowej, więc no... to jednak nie mój faworyt Chociaż 27-28.03. to już prawie kwiecień, więc w sumie mogłoby być. No przepraszam, tak mam. Bartek617 - 7 Październik 2020, 23:17 Kwiecień zaznaczyłem chyba tylko z tego powodu, bo kwarantanna. Pewnie gdybym wyszedł na pole, to bym go tak nie podziwiał. Ale siedziałem w domu, widziałem w miarę ciągły błękit (niestety lokalnie inwazyjny-> spadek temp. nocami), a budziłem się koło 10., gdy ziemia "nagrzewała się" wraz z niebem (przeważnie było kilkanaście C zagwarantowane o tej porze), to zarzutów szczególnych mieć nie mogę. Janekl - 8 Październik 2020, 08:37 Jeśli chodzi o 2020 rok to w styczniu i w lutym nie było ani jednego dnia właściwie nawet w marcu nie było żadnego dnia aby wyróżnić. W kwietniu 7 i 12 oraz 30. W maju tylko jeden dzień ale naprawdę perełka chodzi o 10 maja najcieplejszy dzień w miarę z słabym wiatrem z temp. min. 4,0*Ca maksymalnie 23,3*C z bezchmurnym niebem do zachodu a potem przed północą deszczyk. W czerwcu było więcej takich dni na przykład 19 i 28 dni z lekką burzą i deszczem. Po za tym 12 , 17 , 18 , 20 , 24 , 26 , 27 i to było by wszystko na pierwsze półrocze.jorguś - 13 Październik 2020, 12:35 Styczeń: Chyba tylko 31.01 xD
Luty: 1, 10, 17.02
Marzec: 12.03, w sumie 18-20 też trochę xd
Kwiecień: 28-30.04
Maj: 10-11, 19 i 27.05
Czerwiec: 11-12, 15, 25-28, 30.06
Lipiec: 1,5, 19-20, 22, 26-28.07
Sierpień: 7-9, 25, 29-30.08
Wrzesień: 5, 14-15, 22-25.09
Październik: 4-5, 10.10FKP - 13 Październik 2020, 12:45 Styczeń: Brak ale to standard xd
Luty: 1, 19, 25.02
Marzec: 1, 9, 17, 18, 27, 28,03
Kwiecień: 6, 12, 28
Maj: 11 xd
Czerwiec : 12, 19, 26, 28
Lipiec: 1 xd
Sierpień: 9, 21, 26
Wrzesień: 5, 16, 24
Psiocha: 3 xd