Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Kulinaria - Karp na polskim wigilijnym stole.
FKP - 2 Lipiec 2022, 10:58 U mnie śledź i dorsz.zgryźliwy tetryk - 3 Lipiec 2022, 22:12
jorguś napisał/a:
U mnie karp i sielawa na ogół.
A kto "ukatrupia" tego karpia, jeśli kupowany jest on "żywcem" Chyba, że w postaci wstępnie przetworzonej (tzw. "dzwonka" lub "płaty")
Z dzieciństwa pamiętam karpie pływające w wanience w "oczekiwaniu na święta"
I pamiętam robactwo do nich przyssane. Już wtedy nabrałem obrzydzenia do nich. Także do ich szlamiastego odoru. PiotrNS - 3 Lipiec 2022, 22:42 Ja nie wyobrażam sobie zabić ryby - wyfiletować już tak (chociaż nie umiem), ale zrobić tę najgorszą rzecz za nic. Cieszę się, że zwyczaj kupowania żywych karpi odchodzi już powoli w niepamięć; z supermarketów chyba żaden nie prowadził już takiej sprzedaży w ubiegłym roku.jorguś - 3 Lipiec 2022, 22:49
zgryźliwy tetryk napisał/a:
A kto "ukatrupia" tego karpia, jeśli kupowany jest on "żywcem" Chyba, że w postaci wstępnie przetworzonej (tzw. "dzwonka" lub "płaty")
Z dzieciństwa pamiętam karpie pływające w wanience w "oczekiwaniu na święta"
I pamiętam robactwo do nich przyssane. Już wtedy nabrałem obrzydzenia do nich. Także do ich szlamiastego odoru.
Kiedyś tata go ukatrupiał, teraz gospodarz, który sprzedaje karpie zabija je na miejscu i wydaje już martwego, pozostaje tylko filetowanie.Bartek617 - 3 Lipiec 2022, 23:00 Ktoś tam (tzn. przebrany znany Wam dyktator III Rzeszy z filmiku, który kiedyś tutaj wrzuciłem) podobno zabił karpia poprzez posłanie mu kulki z pistoletu - ja bym pewnie nie dał rady, ale chyba bardziej z tego powodu, że ręka mi w takich sytuacjach drży, a także nie umiem posługiwać się bronią (zwłaszcza palną) niż że mam nad wyraz nienaturalne, wręcz wypaczone uwielbienie do zwierząt (mam tutaj raczej neutralne podejście- tzn. szanuję i krzywdy bym nie zrobił, ale mimo wszystko znajdują się nieco niżej w hierarchii niż inni ludzie)... FKP - 4 Lipiec 2022, 22:10 Ja tam celem konsumpcji ukatrupiłbym zwierzątko, gorzej by było z jego przygotowaniem do spożycia xdPiotrNS - 4 Lipiec 2022, 22:17 Ja bez zastanowienia ukatrupiam tylko komary, inne (nawet nielubiane czy drobne) zwierzęta niechętnie Kątniki to zazwyczaj tata zabija, bo ja od nich uciekam xD Osobiście nawet jak wyjeżdżam na rowerze ze swojej posesji i muszę przeciąć "mrówczą autostradę", gdzie zawsze ciągnie się cały sznur zwierząt będących obiektem pasji FKP z 2011 roku, próbuję tak manewrować, aby żadnej nie przejechać zgryźliwy tetryk - 5 Lipiec 2022, 10:39 Ja żyłem jeszcze w czasach, gdy drób kupowało się żywy na bazarze i albo za dodatkową opłatą zarzynany był przez sprzedawcę, albo samemu robiło się to w domu (na śmietniku, który wtedy wyglądał zupełnie inaczej niż obecnie). Oczywiście potem było jeszcze skubanie (przedtem trzeba było sparzyć wrzątkiem, aby pióra lepiej wychodziły, potem jeszcze opalić nad blaszanką wypełnioną "dinksem" aby pozbyć się włosków, a potem zostawało już tylko patroszenie. Dzisiaj dzięki postępowi polegającym na powstaniu licznych przetwórni (takich jak DROSED) kupujemy jaką chcemy cześć tuszy drobiowej, np. nogi, skrzydełka, albo nawet filety z piersi bez kości oraz podroby (serca, wątróbki). Wszystko wskazuje na to, że i w kwestii karpi taki postęp nastąpi. Już teraz można kupić świeże kawałki tej ryby bez potrzeby wykonywania "brudnej roboty". Sądzę, że już niedługo kupowanie żywych karpi zostanie zapomniane jako "relikt epoki słusznie minionej".
i żywe kupowane będą tylko ryby do akwariów i "oczek wodnych.zgryźliwy tetryk - 18 Grudzień 2022, 17:37
Magia napisał/a:
zgryźliwy tetryk napisał/a:
W wielu europejskich i nie tylko krajach dania wigilijne wcale nie musza być postne
Co kraj to obyczaj.. w wielu krajach europejskich karp jest rybą gorszego gatunku.
W większości krajów karp uznawany jest nie tylko jako ryba "gorszego sortu", ale po porostu za chwast rybny tak jak na przykład jazgarz. Tylko w Japonii uważany jest za rybę ozdobną.
A tak naprawdę śmierdzi on błotem, bądź co bądź to "proletariacki rarytas"
P.S. Przypominam mój post inaugurujący ten wątek
Na początku XX wieku karp był powszechny przede wszystkim w kuchni żydowskiej. Przed II wojną światową pojawiał się na wigilijnym stole, jednak był tylko jedną z wielu ryb słodkowodnych, które wówczas się jadło.
Kariera karpia na wigilijnym stole została zapoczątkowana przez Hilarego Minca, który po wojnie był m.in. ministrem przemysłu, ministrem przemysłu i handlu, wicepremierem ds. gospodarczych. W 1947 roku rybę reklamowało hasło „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”. Ryba ta zagościła na stołach świątecznych głównie dlatego, że była wtedy jedyną łatwo dostępną.
Po wojnie flota bałtycka była na tyle zniszczona, że nie była w stanie zapewnić odpowiedniej ilości ryb morskich. Minc zdecydował, aby zakładać i zarybiać stawy hodowlane. Dużym atutem tego rozwiązania były niskie koszty utrzymania hodowli.
*********************************************************************
Mimo upływu ponad 30 lat od upadku komunizmu, karp nadal obowiązkowo trafia na wigilijny stół w większości domów – i to przeważnie w peerelowskim wydaniu, czyli panierowany i smażony.
Czyli karp na polski wigilijny stół jako "danie główne" wręcz "obowiązkowe" de facto wprowadziły władze kierowane wówczas przez Polską Partią Robotniczą (PPR). PZPR powstała dopiero 15 grudnia 1948, poprzez połączenie Polskiej Partii Robotniczej i Polskiej Partii Socjalistycznej.
P.S. Minister Hilary Minc, ten co wylansował karpia jako główne danie wigilijne urodził się w żydowskiej rodzinie Oskara Minca i Stefanii z domu Fajersztajn.
I karpia po żydowsku polscy katolicy serwowali co roku w dniu 24 grudnia. Tłumaczono to tym, że Jezus z Nazaretu przyszedł na świat w rodzinie żydowskiej.
Ale najczęściej "z lenistwa" po prostu podawano go przyrządzonego w najmniej pracochłonny sposób, czyli panierowane i smażone na oleju "dzwonka"
zgryźliwy tetryk - 18 Listopad 2023, 19:05 Nareszcie będzie koniec z tym barbarzyństwem.
Cytat:
Jeśli popatrzymy na badania opinii publicznej, nadszedł właśnie moment na zakaz sprzedaży żywego karpia – mówi Katarzyna Piekarska z Koalicji Obywatelskiej, członkini Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, cytowana przez Rzeczpospolitą.
Piekarska zapowiada złożenie w Sejmie projektu ustawy, który będzie przewidywał zezwolenie na sprzedaż żywych ryb tylko w przypadku narybku oraz ryb akwariowych. Według Rzeczpospolitej to oznacza zakaz sprzedaży żywego karpia dla przeciętnego konsumenta. Ryba będzie musiała być uśmiercona w miejscu zakupu i to przez przeszkoloną do tego osobę. Posłanka potwierdza, że projekt ten złoży wraz z grupą posłów, a KO w ten sposób będzie chciała zrealizować postulat organizacji ekologicznych, które zwracają uwagę na małohumanitarne warunku uboje, transportu i sprzedaży milionów ryb, które w okresie przedświątecznym trafiają do polskich sklepów.