To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

2019 rok - Mój 2019

kmroz - 21 Styczeń 2020, 14:11

Kwiecień 2018 niestety nie jest w stanie aż takiej sympatii zdobyć. Burze były zbyt lokalne, a opady zbyt skąpe jak na maj. Bo termicznie to był maj, solarnie także, więc potrzeba było ponad 50mm opadów.

Naprawdę im bardziej myślę, tym bardziej zaczynam szanować kwiecień 2010, jak i w sumie cały tamten rok, który wcale nie był taki zły, jak go niektórzy malują... Maj paskudny, jak paskudny, ale przynajmniej konkretny, przyniósł ponad 100mm opadu. To samo parszywa ostatnia dekada lipca.

FKP - 21 Styczeń 2020, 14:50

Ile razy mam Ci powtarzać, że kwiecień 2018 był za chłodny jak na maj (t. śr. 12,9 st., t. maks. 19 st., t. min. 6,7 st.). A wychwalając kwiecień i rok 2010 naprawdę przechodzisz samego siebie :lol:
kmroz - 21 Styczeń 2020, 15:17

Cytat:
Ile razy mam Ci powtarzać, że kwiecień 2018 był za chłodny jak na maj (t. śr. 12,9 st., t. maks. 19 st., t. min. 6,7 st.).


Niewielka różnica od średniego maja, a jak dodamy do tego wyższe usłonecznienie niż w przeciętnym maju, to jak najbardziej zapotrzebowanie na opady jest co najmniej majowe.

A co do roku 2010, to im bardziej się mu przyglądam, tym więcej jego zalet widzę. Główna z nich jest oczywista - racjonalne sumy opadów praktycznie w każdym miesiącu.

Jacob - 21 Styczeń 2020, 15:29

kmroz napisał/a:
Cytat:
Ile razy mam Ci powtarzać, że kwiecień 2018 był za chłodny jak na maj (t. śr. 12,9 st., t. maks. 19 st., t. min. 6,7 st.).


Niewielka różnica od średniego maja, a jak dodamy do tego wyższe usłonecznienie niż w przeciętnym maju, to jak najbardziej zapotrzebowanie na opady jest co najmniej majowe.

A co do roku 2010, to im bardziej się mu przyglądam, tym więcej jego zalet widzę. Główna z nich jest oczywista - racjonalne sumy opadów praktycznie w każdym miesiącu.


Właśnie przez takie a nie inne zimy i upalne lato zawsze mnie wręcz szokowało, że bronisz tamten rok, jak już poznałem Twoje preferencje i miałbym zgadnąć jaki rocznik był wg. Ciebie najgorszy, to pierwsze co mi by przyszło do głowy to właśnie 2010 :lol:

PiotrNS - 21 Styczeń 2020, 15:32

FKP, w regionach to różnie wychodzi, ale u mnie kwiecień 2018 był nawet CIEPŁYM majem, cieplejszym np. od 2016. Jeszcze większy pogrom widzę patrząc na średnie temperatury maksymalne, w XXI wieku tylko cztery maje miały ją wyższą od tego kwietnia. A jak dodamy do tego jeszcze 267 godzin usłonecznienia, to mamy piąty najbardziej słoneczny maj w historii ;)
kmroz - 21 Styczeń 2020, 16:15

Jacob napisał/a:
Właśnie przez takie a nie inne zimy i upalne lato zawsze mnie wręcz szokowało, że bronisz tamten rok, jak już poznałem Twoje preferencje i miałbym zgadnąć jaki rocznik był wg. Ciebie najgorszy, to pierwsze co mi by przyszło do głowy to właśnie 2010


Szczerze to obecny wybitnie bylejaki styczeń podobno ekstremalnie ciepły nie ma w moich oczach za wielkiej przewagi nad styczniem 2010, ten miesiąc poza epizodami po prostu nigdy nie będzie przyjemny. Dlatego mała strata. A co do lutego, to jego drugą połowę jak dobrze wiesz kocham, zresztą początek też był fajny.

Wiosna miała wiele obliczy, ale te fajne jak dla mnie przeważają, a te niefajne przynajmniej zapewniały dawkę opadów.

Lato jak sami się chyba zgadzamy do 10.07 było jednym z najlepszych, później już słabiej ale znowu - przynajmniej obfitowały w opady i burze.

Jesień też całkiem przyjemna, chociaż ten październik faktycznie lodowy, ale listopad po prostu rewelacja dla mnie, ekstremalnie ciepło i niezwykle wydajnie opadowo ponownie, a i koniec chociaż tragicznie zimny też wydajny opadowo.

Może rok 2010 w normalnym stanie hydrologicznym by we mnie zbyt pozytywnych odczuć nie budził, ale teraz, gdy liczy się tylko jedno - WODA - to jak najbardziej myślę o nim z nostalgią....

Jacob - 21 Styczeń 2020, 16:31

kmroz napisał/a:
Jacob napisał/a:
Właśnie przez takie a nie inne zimy i upalne lato zawsze mnie wręcz szokowało, że bronisz tamten rok, jak już poznałem Twoje preferencje i miałbym zgadnąć jaki rocznik był wg. Ciebie najgorszy, to pierwsze co mi by przyszło do głowy to właśnie 2010


Szczerze to obecny wybitnie bylejaki styczeń podobno ekstremalnie ciepły nie ma w moich oczach za wielkiej przewagi nad styczniem 2010, ten miesiąc poza epizodami po prostu nigdy nie będzie przyjemny. Dlatego mała strata. A co do lutego, to jego drugą połowę jak dobrze wiesz kocham, zresztą początek też był fajny.

Wiosna miała wiele obliczy, ale te fajne jak dla mnie przeważają, a te niefajne przynajmniej zapewniały dawkę opadów.

Lato jak sami się chyba zgadzamy do 10.07 było jednym z najlepszych, później już słabiej ale znowu - przynajmniej obfitowały w opady i burze.

Jesień też całkiem przyjemna, chociaż ten październik faktycznie lodowy, ale listopad po prostu rewelacja dla mnie, ekstremalnie ciepło i niezwykle wydajnie opadowo ponownie, a i koniec chociaż tragicznie zimny też wydajny opadowo.

Może rok 2010 w normalnym stanie hydrologicznym by we mnie zbyt pozytywnych odczuć nie budził, ale teraz, gdy liczy się tylko jedno - WODA - to jak najbardziej myślę o nim z nostalgią....


Właśnie zdziwiło mnie porównanie stycznia, bo myślałem, że pora ciepła ma dla Ciebie największą wagę w roku...
Zima, ponura, ale ostatnio zacząłem ja doceniać za śnieg, którego dla porównania w "mrózniejszej" zimie 2002/3, a nawet 1995/6 było ZNACZNIE mniej
Wiosna... no powiem jedno przez maj dużo, ale to dużo traci, bo 30 IV bym powiedział, że ma spore szanse na bycie jedną z moich ulubionych
I połowa lata jedna z najlepszych druga jedna z najgorszych...
Jesień, no wrzesień unie nawet niezły, tylko koniec odrażający, październik i listopad na swój sposób fajne, choć ten listopad i tak dla mnie neutralny, bo pod wieloma względami u mnie gorszy niż na S/SE

kmroz - 21 Styczeń 2020, 16:37

Co do listopada, to z punktu widzenia realnych potrzeb najlepszy był u mnie, u Ciebie jednak za zimny (I też za brzydki), a na S i SE dużo mniej wilgotny.

Na jedno mam nadzieję, że od 29.01 wkroczymy już na dłużej w wilgotny okres. Najlepiej niech będzie to rekordowo mokry rok jak 3 lata temu. Rekrordową liczbą i czasem trwania burzy też nie pogardzę. :mrgreen: Co do reszty obojętne, niech sobie nawet grzeje latem w cholerę, byle tylko były przy tym normalne burze.

Jacob - 21 Styczeń 2020, 16:40

kmroz napisał/a:
Co do listopada, to z punktu widzenia realnych potrzeb najlepszy był u mnie, u Ciebie jednak za zimny (I też za brzydki), a na S i SE dużo mniej wilgotny.

Na jedno mam nadzieję, że od 29.01 wkroczymy już na dłużej w wilgotny okres. Najlepiej niech będzie to rekordowo mokry rok jak 3 lata temu. Rekrordową liczbą i czasem trwania burzy też nie pogardzę. :mrgreen: Co do reszty obojętne, niech sobie nawet grzeje latem w cholerę, byle tylko były przy tym normalne burze.


Ja to bym chciał nawet lata jak przed 40 laty. I mówię to w 100% poważnie jedyne co bym zmienił to odpalił trochę sumki z czerwca sierpniowi, no i mniej ulew, przy takim uslonecznieniu, to niech pada codziennie ;-)

FKP - 21 Styczeń 2020, 16:48

Myślę, że suma opadu za rok 2020 wyniesie 400-450 mm przy średniej temp. o stopień wyższej niż w roku ubiegłym oraz o 300 h wyższym usłonecznieniu. Czyli będzie delikatnie mówiąc sucho.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group