Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Lata 2000-2009 - Maj 2000-09
kmroz - 10 Grudzień 2020, 14:36 To prawda, że były bardzo wysokie, ale jednak tmin 4 przy tmax 24 jest bardzo dotkliwe. Przy tmax 15-16 już ujdzie, oczywiście w te chłodniejsze dni, najlepiej max 3-4 takie dni na cały maj.Bartek617 - 2 Kwiecień 2021, 00:33 Kolejny konkurs:
1. 2003
2. 2006
3. 2009
4. 2007
5. 2001
6. 2008
7. 2004
8. 2002
9. 2005
10. 2000 Jacob - 2 Kwiecień 2021, 13:04 Top5 i antytop5 zgoda, tylko trochę inaczej bym ułożył, ale chyba z mistrzem i antymistrzem nawet się zgodzę Jacob - 2 Kwiecień 2021, 13:07 1. 2003 (choć suchar, ale w 2009 ta pierwsza połowa była drastyczna pod względem nocy i brakiem opadów, a w 2006 zbytnia korelacja zimna z opadami)
2. 2009
3. 2006
4. 2007
5. 2001
6. 2002
7. 2008
8. 2004
9. 2005
10. 2000kmroz - 19 Maj 2021, 21:33 Trochę się chyba zekstremizowałem w temacie majów
Maj 2000 - Pierwsza połowa jak wiemy drastyczna pustynia z często lodowatymi nocami, druga zaś trochę rollerocoasterowa, a te opady przy średnio przyjemnych temperaturach. Niestety gnój
Maj 2001 - W sumie pustynia taka sama jak przed rokiem, ale opady jak już się zdarzały, to w cieple i ogólnie temperatury były znacznie przyjemniejsze. Jednak za słabą sumę opadów i drastycznie lodowate okresy w drugiej połowie, muszę go shejtować.
Maj 2002 - Jego z kolei nawet trochę polubiłem, ale takiej sumy opadów przy takim cieple nie tłumaczy nic Niemniej od 11.05 bardzo przyjemny maj, a ta końcówka to już prawdziwe złoto, szkoda tylko, że nie popadało u mnie tyle, co w większej części Polski...
Maj 2003 - On już bardzo fajny, nie licząc tego epizodu z Zośką, to w zasadzie nie miał ochłodzeń, abs tmin +4.1 też trzeba docenić. Pod względem opadów spisał się lepiej od poprzedników, ale szkoda, że ta norma została wyrobiona w zasadzie tylko w drugiej dekadzie. Ale trudno, jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma. Ogólnie majówka super, końcówka też całkiem fajna, ale szkoda, że chociaż z raz solidnie nie podlało.
Maj 2004 - Do niego za to straciłem resztki szacunku. Nie licząc początku, to prawdziwy sraj, nawet sraj 2020 może się od niego uczyć Opady fajne, ale tylko w pierwszej dekadzie, zresztą jak dobrze wiecie opady mnie średnio obchodzą przy tak srajowatych temperaturach
2005 - Początek fajny, ale zaskoczę Was, że ostatnio też doceniłem trzecią dekadę, a zwłaszcza jej okres 22-24.05. Zresztą szkoda mi trochę tego 24.05, bo wiem, że w wielu regionach Polski przyniósł on burze - podobno obok 31.05.2006 i... 5.10.2020 należał on do grona najbardziej burzowych dni w skali kraju poza okresem letnim. Niemniej na okres od 5 do 20.05, z wymuszoną przerwą 15.05, patrzę z olbrzymim obrzydzeniem, nie mogę się z tym pogodzić. Te upały w końcówce też dobijają, może nie samym swoim wystąpieniem. ale towarzyszącą wilgotnością, brakiem zachmurzenia i jednak brakiem burz (24.05 przynajmniej gdzieś tam były).
Podobnie jak rok wcześniej, Pruszków miał mniej opadów, ale szczerze mnie to mało obchodzi, ważne, że miał je w dniach 2-3.05, potem to mogły mnie cmoknąć
Do 13.05 był takim trochę majem 2001 - skrajnie suchy, niska wilgotność, ale temperatury przyjemne i o dziwo bez lodowatych nocy jak o tej samej porze w 2000 roku Od 14.05 nastąpił przełom i na 10 dni mieliśmy chyba najbardziej wymarzoną majową pogodę. Szkoda, że te burze nie były ciut wydajniejsze, bo naprawdę był potencjał na uzyskanie normy opadów, 5 burz w ciągu 7 dni to jednak fenomen jak na sraj. Końcówka niestety lodowata, chociaż mnie aż tak nie przeraża, jedynie dni 26-27.05 mam ochotę rozstrzelać żywcem.
W Pruszkowie wcale nie był wiele suchszy, na plus też to, że ta różnica sumy wynikła głównie z powodu lodowej końcówki, kiedy to wysokie sumy były chyba najmniej oczekiwane
Maj 2007 - Oj doceniłem mega, szkoda tylko, że ta końcówka u mnie nie wyglądała tak jak w Legionowie Zresztą ten cały skrajnie ciepły miesiąc ruchomy, włacznie z pierwszą polową czerwca, miał dużego pecha w Pruszkowie do opadów. Ogólnie pierwsze 4 dni drastyczne, ale po ich zamknięciu, szło już w dobrą stronę. Jeszcze dni 16-18.05 zmroziły i mam ochotę je zastrzelić, zwłaszcza za te noce (jakby to już mało było tej wiosny szkód przez lodowate noce ) , ale okres 6-15.05 naprawdę spoko. Po zakończeniu ostatniej fali chłodu, nadeszło kilka dni gorącej pustynii, która jednak 25.05 została przekształcona w cudny tropiczek. Żeby tylko coś mnie trafiało, niestety wg danych z Pruszkowa tylko 26.05 się udało, a szczerze to nawet tego nie pamiętam, pewnie było w nocy, albo poszło bokiem. Mimo to końcówka super, a ostatnie dwa dni też bardzo cenię.
Oj jego to z kolei trochę znielubiłem. Lodowate noce miał prawie na każdym etapie, ogólnie był wbrew pozorom strasznym rollercoasterem. Ta majówka wcale nie taka super, po prostu niezła, ale szczerze, nie o to chodzi w tym okresie roku... Potem ciekawe dni 4-5.05 i niestety nastał okres suchy z nawracającym chłodem, chociaż dni 10-12.05 były spoko i nawet 10.05 coś popadało. Potem jeszcze fajny incydent 16-18.05... i na tym koniec. Nadeszły nieprzyjemne chłody niemal do końca miesiąca, tylko 27.05 no i potem 30-31.05 trzymały fason.
Pierwsza połowa to niestety dramat, poza okresem 8-11.05, który w wielu aspektach uratował jej honor. Tak to przewaga zimna, lodowatych nocy i kontynuacja kwietniowej pustynii, chociaż patrząc próżniowo, to tragicznie nie było, jednak te 11mm do 12.05 spadło, co jest wynikiem o ponad 10mm większym niż 10 lat później do 11.05. Druga połowa jednak zajebista, kocham ją naprawdę i jej pragnę. Tylko 23.05, 28.05 i 29.05 jakieś nieteges były. Tak to prawdziwy termiczno-opadowo-burzowy Czas Euforii, początek znakomitego sezonu burzowego. Prequel do tego był 8-11.05, ale tylko na chwilę, dopiero od 17.05 rozwinęło się prawdziwe dobro