Zdecydowana przewaga w przypadkach 2006, 2008, 2011 i 2012, chociaż prawdę mówiąc, to też nie jakaś wielka.
Za to naprawdę symboliczna w przypadkach 2017 i 2019.
Zdecydowana przewaga jest w przypadku 2002, 2013 i o dziwo 2020 xd Za to w przypadku 2004, 2005 czy 2018 naprawdę symboliczna, w 2004 to w ogóle wybór totalnie na siłę byłPiotrNS - 4 Październik 2021, 21:36 Pojedynek tytanów w lipcu - Ciudad vs Nouvel Songe
PiotrNS, w dużej mierze też . Jak mam się czepiać to nie wiem czy nie wolałabym z dwojga złego majca 2013 we Wrocku, tam złośliwość nie była aż tak wyrazista i więcej spadło z burki w nocy 29/30.07 niż podczas pluchy , ale może trochę na siłę
No i chyba lipce 2005 i 2006 bym ze sobą zamienił . Ten pierwszy w NS był mniej złośliwy i miał naprawdę fajną 2 dekadę i szczerze to chyba jedyne miejsce gdzie ten miesiąc był znośny. Za to ten z 2006 we Wrocławiu miał trochę więcej burek przed końcówka no i ten 1.07 nie dodaje złośliwości. Nie chodzi o ten dzień, ale wbrew pozorom mam wrażenie, że lipiec 2006 chyba nigdzie nie był tak okropny jak w NS
mimo łagodnej anomalii na tle kraju PiotrNS - 4 Październik 2021, 22:18 Właśnie lipiec 2005 był trudnym wyborem, zdecydowały detale. Najważniejsze było dla mnie chyba to odpowiednie zakończenie skwaru pod koniec miesiąca, no i podobało mi się to, że ten najbardziej lampowy epizod nie był aż tak gorący jak u Ciebie czy w Warszawie - a po Wrocławiu można było się tego spodziewać.
A 2006 w Nowym Sączu w końcówce też próbował jakoś podźwignąć swój honor, właściwie to już w ostatnich dniach tego miesiąca zaczęło się zmieniać. Wcześniej to wiadomo że bardzo źle, ale jednak temperatury średnie w dużej mierze nie były nawet zbliżone do tych na zachodzie. Jednak były miejsca, gdzie ten lipiec był gorszy, chociażby upueczona na żywym ogniu Warszawa albo Zielona Góra, gdzie ten miesiąc przekroczył chyba nawet średnią Rzymu.kmroz - 4 Październik 2021, 22:26 Nie wiem czy kojarzycie afere pogodową z tej nocy 8/9.07.2021, co we Wrocławiu spadło 57mm z potężnej nawałnicy. Generalnie przed przyjściem tej nawałnicy, po południu 8.07 w dużej części DŚ wisiał szmatus i było tylko +20 stopni. I to wystarczyło jednemu z dolnośląskich meteorologów-amatorów, do poprowadzenia niemal godzinnego lajwa na stronie na facebooku, w której krytykował wszystkie prognozy burzowe ze stopniem 2, mówiąc wręcz, że przy tak stratusowej aurze nie ma najmniejszych szans na burze. Rano, gdy zorientował się jak bardzo się skompromitował i powiedział, że burze owszem były, ale nie na 2, bo te 60mm spadło z 2 osobnych burz Pomijając fakt, że może padać i z 10 osobnych burz, a i tak będzie to suma na 2 stopień, to ten gość zarzekał się wcześniej wieczcorem, że w ogóle nie będzie żadnych burz, a nie że będą na stopień 1 XD Ogólnie jedna z najpotężniejszych burz na DŚ w ostatnich latach, możliwe że nawet największa od sierpnia 2017, a gość prowadzący dość popularną stronę na fejsie odwalił taką manianę xd Dla mnie to porównywalny skandal, jak wstawienie ptaszków na stronie IMGW przed nawałnicą z 11.08 - no z tą różnicą, że jego strona była jednak amatorska.kmroz - 4 Październik 2021, 22:30 A co do ocen Piotra, to na pewno nie zgadzam się z lipcami 2004 i 2005. Lipiec 2004 we Wrocławiu to jednak złośliwy suchar, a 2005 w gruncie rzeczy też straszny. Ale seria 2009-2012 mi się naprawdę bardzo podoba w tym gorącym mieście.PiotrNS - 4 Październik 2021, 22:51 Lipiec 2004 w Nowym Sączu miał jednak chyba trochę więcej odstraszających epizodów, a we Wrocławiu może nie za mokry, ale chociaż regularny, co w połączeniu z niezłymi temperaturami mogę docenić. A 2005 przed tą końcówką wcale nie był taki gorący, opadów też specjalnie nie brakowało. Przewaga jest minimalna i rownie dobrze może obrócić się na korzyść drugiej strony, ale ten dolnośląski całkiem mi podszedł.
Po obejrzeniu tych danych stwierdziłem, że Wrocław wcale nie jest jakąś podzwrotnikową pustynią latem i te lipce są w dużej mierze naprawdę dobre. Lato 2018 było tam bardzo dużą anomalią, ale poza nim nie było tak źle.
A co do tej wpadki... ktoś kto nazywa się meteorologiem (nawet amatorem) nie ogarnia takich prostych rzeczy To naprawdę załamka.