Pora ciepła dużo lepsza w Toruniu, ale pora chłodna poza luciakiem była lepsza w NS, trochę mnie zdziwiła pochmurnosc tamtego marca Jacob - 19 Listopad 2022, 17:46 2010
Toruń zdominował porę chłodną, ale pora ciepła wbrew powszechnej opinii moim zdaniem lepsza na S. Jedyne z czym się zgodzę to, że czerwiec mieliście o wiele gorszy i jeszcze też końcówkę lipca i początek września wolę ze swoich stron, ale większa część tych miesięcy fajniejsza w KurorcieJacob - 19 Listopad 2022, 17:49 2009
Tu podobnie jak w 2012 totalna dominacja Kurortu. W ogóle widzę po Toruniu, że roczniki 2009 i 2012 to jego słaba strona i mało gdzie te roczniki były aż tak kiepskie (a z drugiej strony taki 2013 mało gdzie dorównuje)PiotrNS - 19 Listopad 2022, 22:20 Teraz w końcu zajmę się porównaniami Jacoba, mam nadzieję że wybaczysz że tak późno
2022 - tutaj nie zgadzam się w przypadku czerwca i sierpnia; dla mnie w czerwcu 2022 wygrywa mniejsza drastyczność tego miesiąca w Toruniu, gdzie ostatni tydzień nie był czerwcową wersją sierpnia 2015 i jedną z cięższych fal upałów ostatnich lat. I połowa też jeszcze prędzej się miarkowała, podczas gdy mój czerwiec niczym biegacz tuż przed startem, wiercił się niecierpliwie w oczekiwaniu na strzał w powietrze, po którym będzie mógł rozpędzić się na dobre. W Toruniu jednak duet 20-21 czerwca ryje banię
W sierpniu natomiast moim zdaniem lepiej było u mnie - mimo że był to fatalny miesiąc, w którym burze mijały mnie tak uporczywie, jakby chciały wyrównać rachunki po najlepszym lecie 2021. Nie było jednak tak drastycznie - w Toruniu już za gorący ten miesiąc (przez wiele dni z rzędu upał w połączeniu z czerwonymi nocami, w NS było jednak trochę lżej).
Resztę wyborów popieram, a pod argumentacją lutego się podpisuję - włącznie z tą emotką.PiotrNS - 20 Listopad 2022, 22:45 To teraz dalsza część rozważań
2021 - jeśli chodzi o styczeń, to nie wiem czy nie zaproponowałbym remisu. U Ciebie na plus przemawia to, że zima zaczęła się wcześniej i pojawił się mocniejszy mrozik, natomiast z drugiej strony brakuje mi kochanego Larsa A było to naprawdę coś najwyższej próby Luty zdecydowanie lepszy w Toruniu, natomiast marzec wydaje mi się trochę wątpliwy - ze względu na to, że przez brak danych pokrywy śnieżnej w NS mogę polegać tylko na pamięci, trudno mi porównać te dwa miesiące. Wydaje mi się, że w Toruniu podobnie jak u mnie dosyć często posypywało, ale w postaci pudru, więc miałeś u siebie biel częściej niż tylko 12 marca. Z kwietniem rzecz jasna zgoda - nie wiem jak teraz, ale Jacob z kwietnia 2021 byłby zachwycony takim atakiem zimy, jaki zdarzył się u mnie w jego połowie, a przecież nie był jedynym białym śladem w tym - jakby nie patrzeć - ciekawym miesiącu Odnośnie maja, zastanawiam się - z jednej strony u mnie nie było tej lodowej marznącej ulewy, a z drugiej w Toruniu nie było przymrozków (co jest nieoczywiste jak na tę stację). Mimo wszystko uważam, że faktycznie u mnie było lepiej - więcej opadów miało miejsce przy jakichś akceptowalnych temperaturach i w I dekadzie wystąpił krótki cieplejszy moment.
Lato No pewnie Ale już reszta roku zdecydowanie lepiej udała się w Toruniu, z naciskiem na grudzień. Zgadzam się też z oceną listopada - w tym jednym z najciekawszych roczników XXI wieku akurat ten miesiąc przyłożył taką nudą, jakby na siłę chciał popsuć statystykę A psucie statystyki to złośliwość Jacob - 20 Listopad 2022, 22:49 Jeśli chodzi o marzec to właśnie robiąc te porównania zorientowałem się, że poza sezonem 2014/15 to wszystko można sprawdzić w aktualnych danych jak było w NS
https://meteomodel.pl/aktualne-dane-pomiarowe/?data=2021-03-31&godzina=21&rodzaj=da&wmoid=12660&dni=31&ord=asc
Dwa razy dało puderku, czyli pod tym względem NS wygrywa 2 : 1 , ale jednak razi mnie i większa drastyczność końcówki i przede wszystkim początek PiotrNS - 20 Listopad 2022, 23:12 Jacob, nie do końca ufam tym danym, czasami tak jakby pokazywały przypadkowe wartości. Nie obejmują porannej niespodzianki 5 marca, puderku w Dzień Kobiet (choć wtedy to raczej faktycznie nie było pokrywy tylko zabielenie), ale już na pewno brakuje wzmianki o tym, że pokrywa z 20 marca zaczęła się dzień wcześniej - i to wtedy była najlepsza, 20-go koło południa żółtko już ją likwidowało. 21 marca pod wieczór też całkiem sypnęło, a śnieg utrzymał się przez noc aż do godzin południowych 22-go.
Zgadzam się jednak z oceną końcówki i początku - ten początek mnie tak nie razi przez wzgląd na to, że sytuacja bardzo szybko się odmieniła i już w nocy z 4 na 5 marca zrobiło zimkę Jacob - 21 Listopad 2022, 17:00 Jeszcze grudniowy pojedynek Torunia i Zielonej Góry dokończę
2020 - waham się nad lutym, bowiem u mnie jednak ten miesiąc dał trochę zimy, miał ten jeden lepszy moment na początku. W Toruniu brak jakiejkolwiek zimy jest przytłaczający. Ognia rzeczywiście malutko u Ciebie, jednak to chyba ten mokroonieżny incydent przekonuje mnie trochę bardziej. W kwietniu moim zdaniem nowosądecki obszar miał zdecydowanie więcej szczęścia. Miesiąc należał do podobnie fizycznych, ale suma opadów koniec końców nie zrównywała się z 2009. Najpierw była ta euforyczna burza w Lany Poniedziałek, a potem jeszcze w końcówce coś się ruszyło i to był koniec tej pustyni. W Toruniu zniechęca mnie jeszcze ta Tmax 25 stopni, do której u mnie nie było nawet blisko. Z majem także się nie zgadzam - na Kujawach to wciąż suchar, a w moim południowym regionie udało się uzbierać ponad 100 mm opadu rozłożone na różne części miesiąca. Do tego brakuje ocieplenia na przełomie II i III dekady, które pozwoliło na chwile zapomnieć o maju 1980 podrasowanym lekko przez Globcia. Z miesiącami letnimi oczywiście pełna zgoda, szczególnie toruński czerwiec bardzo mi się podoba Resztę także popieram - wrzesień miał mniej dni z kontrowersyjnie wysokimi temperaturami, październik nie był tak złośliwy (choć szkoda, że większość sum opadowych było tak nikłych, może we Włocławku wypadł lepiej), nudnopad jak to nudnopad, ale może faktycznie trochę znośniejszy, a weźdajbieli xd (wiesz jak go lubię ), u mnie miał ten drobny biały element 10 grudnia. Zazdroszczę jedynie końcówki, w której już można było poczuć nadchodzącą zimę; ja na przełomie 2020 i 2021 roku męczyłem się trochę dłużej.
2019 (w tym momencie w słuchawkach włączyło mi się "Sobie i Wam", co za zbieg okoliczności ) - tutaj już więcej zgodności. Styczeń ewidentnie wygrany, luty w Toruniu był zdecydowanie mniej drastyczny i miał bardzo ładny początek, nie to co u mnie. Marzec chyba tak nie urywał głowy wiatrem. Kwiecień u mnie rzeczywiście lepszy, bo ta końcówka mimo wszystko była bardzo potrzebna i podciągnęła sumę opadów. Maj 2019 w Toruniu nie miał tak ładnego Czasu Euforii jak stolica, ale przynajmniej oszczędził tego iście trzydziestolatkowego ziąbu, więc oczywiście też się zgadzam - podobnie jak z czerwcem, który w Toruniu kilka razy był już serio niebezpieczny i przyniósł okrutny żar (nasze nocne pisanie na Meteomodelu w nocy 11/12 czerwca cały czas pamiętam ). W lipcu dałbym znak równości - niektóre elementy rzeczywiście udały się u mnie lepiej, ale Toruń miał tę jedną udaną burzę. Z resztą do końca już zgoda, chociaż do niedawna broniłbym jak lew swojego listopada Grudzień w Toruniu miał mniej drastyczności, ale też zero zimy, więc mam z nim trochę podobny problem co z lutym 2020. Ale wskazanie na NS.
Z tych wyżej wymienionych najbardziej zastanawia mnie kwiecień i maj 2020, reszta z grubsza zgadza się z moimi odczuciami Jacob - 27 Listopad 2022, 20:30 PiotrNS, w lutym 2020 w NS brakowało mi chociażby śladowego pudru, abym mógł go ocenić wyżej. Śmiecień wybrałem toruński ze względu na wieksze zachmurzenie, chociaż w Katowicach też był lampowy jak w NS, a dziś go tam oceniłem lepiej, więc ta ocena na dwa razy xD. Maj z dwojga złego wolę toruński właśnie za to, że był suchszy i pogodniejszy i też mniej złośliwy . W NS za dużo patoli przypominającej raczej fajny kwiecień