Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Filmy i seriale - Pozytywne reklamy
zgryźliwy tetryk - 8 Marzec 2023, 22:42 Jako sprzęt sportowo-turystyczny, oczywiście tak, ale NIE jako środek komunikacji, zwłaszcza na szosie, każdej ruchliwej drodze lub ulicy. Tam zawsze powinny stać takie znaki:
ZAKAZ WJAZDU ZAWALIDRÓGPiotrNS - 8 Marzec 2023, 22:48 To nie opłacałoby się w ogóle mieć roweru, a taka turystyczna rozrywka stałaby się rozrywką tylko dla bogatych Bo gdybym nawet chcąc przejechać się ścieżką nad rzeką w swoim mieście albo nawet po lesie pół kilometra od domu, musiał korzystać z prawa jazdy i paliwa, chyba lepiej byłoby zmienić pasję. Po drogach publicznych na rowerze przejechałem tysiące kilometrów i nie wydaje mi się, abym szczególnie naprzykrzał się kierowcom albo stwarzał zagrożenie. Rowerzyści są wszędzie na świecie i to nie oni są zasadniczą przyczyną nieszczęść, które na drogach tego świata się dzieją.
A jeżeli bycie zawalidrogą polega też na tym, że zmusi się jednego z drugim kierowcę do zdjęcia nogi z gazu, a nie pędzenia na złamanie karku, to oprócz jazdy na rowerze zrobię jeszcze jak śpiewał Krzysztof Krawczyk - kupię konia i aksamit i pojadę z Cyganami zgryźliwy tetryk - 8 Marzec 2023, 23:06
PiotrNS napisał/a:
Bo gdybym nawet chcąc przejechać się ścieżką nad rzeką w swoim mieście albo nawet po lesie pół kilometra od domu, musiał korzystać z prawa jazdy i paliwa,
A poprowadzić rower na piechotę, spacerkiem, to "nie łaska" Półkilometrowa jazda autem jest nieopłacalna. Silnik nie zdąży się rozgrzać. Zimne silniki szybciej się zużywają no i więcej palą.
PiotrNS napisał/a:
Po drogach publicznych na rowerze przejechałem tysiące kilometrów i nie wydaje mi się, abym szczególnie naprzykrzał się kierowcom albo stwarzał zagrożenie.
Wierzę Ci, ale niestety jesteś jednym z nielicznych, po prostu wyjątkiem . A wyjątki zazwyczaj potwierdzają regułę, co stwierdzam niemal codziennie. No, teraz rzadziej, bo fiacisko częściej stoi zaparkowane pod domem. W poniższym linku zdjęcie ilustracyjne, nie moje.
https://www.matech.com.pl...awnych-przepisyLukeDiRT - 9 Marzec 2023, 07:01
zgryźliwy tetryk napisał/a:
A poprowadzić rower na piechotę, spacerkiem, to "nie łaska" Półkilometrowa jazda autem jest nieopłacalna. Silnik nie zdąży się rozgrzać. Zimne silniki szybciej się zużywają no i więcej palą.
Zgadzam się, że półkilometrowa czy nawet kilometrowa jazda samochodem jest nieopłacalna. Dlatego trzeba ruszyć dupę i wsiąść na rower Bartek617 - 9 Marzec 2023, 07:56 Na nogach w zasadzie też można iść- teoretycznie przeciętny człowiek o nienajgorszej kondycji to powinien z koło 5 tys. kroków dziennie wykonać.
Wprawdzie nie każdy równo chodzi- czasem są te kroki większe lub mniejsze, ale taka jest chyba umowna liczba. zgryźliwy tetryk - 9 Marzec 2023, 18:59
LukeDiRT napisał/a:
zgryźliwy tetryk napisał/a:
A poprowadzić rower na piechotę, spacerkiem, to "nie łaska" Półkilometrowa jazda autem jest nieopłacalna. Silnik nie zdąży się rozgrzać. Zimne silniki szybciej się zużywają no i więcej palą.
Zgadzam się, że półkilometrowa czy nawet kilometrowa jazda samochodem jest nieopłacalna. Dlatego trzeba ruszyć dupę i wsiąść na rower
A ja jednak uważam, ze panowie z tej reklamy robią najlepiej. Nie męczący dojazd na ciekawą trasę (raczej większy niż kilometr) a potem na rowerki i "witaj przygodo". Wszystko na właściwym sprzęcie i we właściwy sposób. A na mieście Już nie raz młodociany "pedalarz" znienacka wjeżdżał mi pod maskę tam gdzie powinien rower prowadzić pieszo. Ot, bezmyślność i głupota, tak powszechna obecnie wśród młodych niewyżytych ludzików.
Oto dwa ściągnięte z youtube przykłady.:
Z podobnymi sytuacjami sam też miałem do czynienia. Dlatego uważając rower za świetny pojazd na szlaki turystyczne, lub na wiejskie dróżki, dyskredytuję go jako pojazd na ulice miast i na ruchliwe szosy. Nie tylko na autostrady i drogi szybkiego ruchu.
P.S.
To dedykuję tym tak jeżdżącym rowerzystom:
LukeDiRT - 9 Marzec 2023, 19:27
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Już nie raz młodociany "pedalarz" znienacka wjeżdżał mi pod maskę tam gdzie powinien rower prowadzić pieszo. Ot, bezmyślność i głupota, tak powszechna obecnie wśród młodych niewyżytych ludzików
Wrzucasz wszystkich rowerzystów do jednego worka. Większość rowerzystów zna przepisy drogowe i dba o swoje i cudze bezpieczeństwo.
U kierowców też można spotkać wielu tzw. "samochodziarzy".zgryźliwy tetryk - 9 Marzec 2023, 20:20 Tak, to prawda. Ale coraz powszechniejsze jest przejeżdżanie przez "zebry" jazda "bez trzymanki" i wiele innych wygłupów. Komu rower na drodze publicznej służy TYLKO jako środek do przemieszczania się z miejsca na miejsce, ten przeważnie bywa zwyczajnie niedostrzegalny jako "przeszkoda". Ale kto lubi "poszaleć", kto uważa się za "pana drogi", ten jest niebezpiecznym osobnikiem. Także motocykliści na "ścigaczach". Ja jeżdżę (najpierw WFM-ką) od połowy lat 60-tych i pamiętam, że rowerzysta w sytuacji, gdy wyprzedzało go auto, a z przeciwka jechały inne samochody miał obowiązek zjechać na pobocze, a nawet (gdy poboczem nie dało się jechać) zatrzymać się. Taki przepis. To było słuszne bo chroniło go przed wypadkiem Teraz "niechronieni uczestnicy ruchu" dostali zbyt dużo przywilejów, co nie szło w parze z rozwojem zdrowego rozsądku.
A kiedyś Wtedy plagą na drogach po zmroku byli wtedy nieoświetleni (nawet bez "odblasku") rowerzyści, zwłaszcza na wsiach, także furmanki.Bartek617 - 9 Marzec 2023, 21:01 Nom, pamiętam, jak mi czasem Rodzice mówili (pewnie z troski i niepokoju, że mógłbym być nieostrożny), że w nocy rozsądny człowiek nie powinien jeździć na rowerze, jak nie musi. Ja czasem robiłem sobie większe wyprawy, że znikałem po południu, a wracałem po zachodzie słońca- miałem niezłą adrenalinę, jak koło godz. 20 któregoś lipcowego dnia w 2021 r. wracałem drogą krajową 94 z Olkusza- gdy opuszczałem tamto miasto, to przestawało się robić widno, a jak dojechałem do swojego domu po niecałych 2 godz. (nie zatrzymywałem się i miałem stabilne tempo, to nawet dość zaskakująco sprawnie mi poszło, bo na początku trasy jeszcze były takie wypiętrzenia, zjazdy, znów podjazdy i ponownie obniżenia, a gdzieś na wysokości północnej części Ojcowskiego Parku Narodowego już droga wiodła na ogół w dół), to już było całkiem ciemno- na szczęście ulice którymi jechałem były bardzo dobre oświetlone. Bartek617 - 20 Marzec 2023, 03:19
Ta reklama nastraja pozytywnie, wszyscy są uśmiechnięci i pozbawieni trosk czy zmartwień. Na urodę najmłodszych bohaterów wolałbym nie zwracać uwagi , dlatego pozwolę sobie (jeśli mogę) ograniczyć się do nieśmiałego stwierdzenia, że mama ładnie se wyszła.
Teraz wiadomo dzieci się obawiam i do zabaw z nimi za żadne skarby nie ciągnie, ale pamiętam jak jeszcze ok. 10 l. temu (lub nieznacznie więcej- kończyłem szkołę podstawową i byłem uczniem gimnazjum: mogłem mieć ok. 12-14 l.) przedszkolaki czy osoby z pierwszych klas szkoły podstawowej były moją można by rzec "kompanią", bo wtedy z kolei przed rówieśnikami odczuwałem większe lęki (choć zadziwiająco lepszy kontakt miałem z dziewczynami niż chłopakami) , a wobec dorosłych wiadomo byłem uprzejmy, ale jak to na ogół przed resztą niewiele miałem do powiedzenia poza zwykłym "Dzień dobry" i nie odzywałem się specjalnie (odczuwałem też przed nimi pewne obawy) - zdarzało się, że zadawałem jakieś pojedyncze pytania, jak mnie jakaś interesująca rzecz zaciekawiła (np. urządzenie elektroniczne, zwierzę), albo jakieś drobne uwagi rzuciłem, typu że lubię daną koleżankę/danego kolegę (jak się zjawiali ich rodzice), ale na szczęście nieczęsto: przeważnie byłem typem milczka i introwertyka, który woli samotność.