2016 - To taki maj-przyjaciel niby, a prawda jest taka, że poza obwarzankami był gucio warty, tak do 8.05 i od 25.05 było w miarę spoko, ale okres 9-24.05 to jednak ponad połowa miesiąca...
2013 - A mi akurat mocno zleciał w dół, był niestety strasznym bubu/pustynnikiem, chociaż co ciekawe, ani razu nie połączył tych typów aury. Ocieplenie 7-10.05 dało trochę klaunowych burz, potem jeszcze 20-22.05 i 29-30.05 jako tako, ale to tylko małe wstawki
2012 - Właśnie ostatnio też jakoś broniłem pierwszej i trzeciej dekady, ale znowu przyjrzałem się danym i zmieniam zdanie. Pojedyncze dni jak 2.05, 4.05, 6.05 na plus, ale reszta pierwszej dekady to bubu/pustynne (tu akurat czasami się łączyły te rzeczy) łajno. Trzecia dekada to już w ogóle cienka, w sensie nawet koniec był znośny, ale za to opadowo
2011 - Utraciłem resztki sentymentów Okrutny sraj
2009 - Poza epizodami był może nie dosłownie bubu/pustynny, ale dość złośliwy. Na jako taki plus tylko 7-10.05 i 16-23.05, reszta miesiąca suaba
2005 - Ostatnio mnie jeszcze bardziej wkurza, a majówka klaunowata, z rok temu ją jeszcze lubiłem
Na plus:
2021 - Niewiele, ale jednak doceniłem, próbował coś dobrego przynosić. Już nawet nie chodzi o to, że po 9.05 się CAŁKOWICIE odciął od prawdziwego bubu, którego wiele innych majów nie szczędziło nawet w końcówce, ale niektóre dni były naprawdę spoko. Nadal to jest ocena rzędu 5/10, ale nie pozwolę już nim tak pomiatać
2019 - Za Czas Euforii. W rzyci mam pierwszą połowę, okres 16-28.05 to była bajka - a i trzech ostatnich dni nie będę się czepiał, bywało gorzej. Dni 17-23.05 to już w ogóle euforia ekstremalna
2015 - Hejtowałem go trochę na siłę za ten przymrozek z 16.05, ale patrząc ogólnie też przyniósł sporo fajnych akcentów, chociaż raczej były to dni pojedyncze - 4.05, 6.05, 19-20.05, 24-25.05, od biedy 30.05. Niemniej niejeden maj mógł o takich dniach tylko pomarzyć...
2014 - Też całkiem doceniam, miał drastyczne wstawki bubu/pustynne (tu akurat dni 4-5.05 aż za bardzo połączyły te 2 rzeczy ), ale niemało fajnego miał, zwłaszcza w postaci burz, za którymi strasznie tęsknie w maju
2010 - Podobnie jakby wyjąć z niego kilka drastycznych akcentów było przyzwoicie, może nie tak super jak w NS, gdzie poza oczywistymi 5 dniami był to maj marzeń (tak, wiem, przez te 5 dni wypadł skrajnie przeciwnie ) czy nawet we Włodawie, ale jednak na dużym etapie przypominał u mnie maj a nie sraj
2007 - On też pada ofiarą swojego początku, a przyniósł wiele dobrego, na pewno bardzo cenie okres 6-15.05 i samą końcówkę. Ten pierwszy to praktycznie taki odpowiednik Czasu Euforii w pierwszej połowie, która niemal zawsze jest bubu/pustynnym gównem z udawaną późnowiosenną aurą. A tamta pierwsza połowa wiele ucierpiała przez ten obrzydliwy początek
2006 - Tu nie ukrywam, że na kolana kładą mnie głównie dni 16-20.05 4 ciepłe, niezdradliwe burze (no przejściowo się w ich trakcie ochłodziło xd) w ciągu 5 dni, przyjemne temperatury, mini Czas Euforii jak się patrzy. Ale ogólnie poza skrajną pustynią 4-8.05 (w szerszym rozumieniu 3-13.05) i końcówką (tu do bani dni 26-29.05 zwłaszcza) był to w miarę przyjemny maj
2004 - Takiego początku nie było nigdy później. Od 8.05 się wszystko zjebało, ale nie zasługuje na zestawianie z najgorszymi srajami jak 2005, 2011, 2012, 2020 czy 2022... Jakoś rok temu strasznie go gnoiłem, ale maj to taki miesiąc roku, kiedy trzeba docenić cudowne epizody
Ogólnie dzisiaj oceniłbym tak
Maj 2004 3/10
Maj 2005 1/10
Maj 2006 8/10
Maj 2007 8/10
Maj 2008 3/10
Maj 2009 6/10
Maj 2010 7/10
Maj 2011 3/10
Maj 2012 2/10
Maj 2013 4/10
Maj 2014 6/10
Maj 2015 7/10
Maj 2016 6/10
Maj 2017 5/10
Maj 2018 6/10
Maj 2019 8/10
Maj 2020 2/10
Maj 2021 5/10
Maj 2022 2/10
PS OCZYWIŚCIE ZAZNACZAM, ŻE CHODZI O MÓJ REGION. WIEM, ŻE TAKIE MAJE 2010 I 2021, A NAWET 2006, 2015 I 2019 BYŁY W WIELU MIEJSCACH BEZ PORÓWNANIA GORSZEJacob - 24 Grudzień 2022, 12:30 To moje szczere do bólu oceny tych srajow wyglądają następująco
Maj 2004: 4/10
Maj 2005: 2/10
Maj 2006: 2/10
Maj 2007: 7/10
Maj 2008: 2/10
Maj 2009: 6/10
Maj 2010: 2/10
Maj 2011: 4/10
Maj 2012: 2/10
Maj 2013: 6/10
Maj 2014: 7/10
Maj 2015: 3/10
Maj 2016: 4/10
Maj 2017: 3/10
Maj 2018: 2/10
Maj 2019: 6/10
Maj 2020: 2/10
Maj 2021: 2/10
Maj 2022: 3/10Jacob - 24 Grudzień 2022, 13:14 To teraz czerwce (tu chyba najwięcej zmian, jeżeli chodzi o brak listosci dla nudy)
Czerwiec 2009: bardzo niejednoznaczny i nie można go sklasyfikować ani jako złośnika ani jako anty, ale wbrew pozorom miał chwile konkretnej antyzlosliwosci, zarówno końcówka jak i wcześniej przynosił nieraz wręcz patolską sielskość z czym raczej nie jest kojarzony. Doceniam za znośne chwile i całokształt też mogę mimo wszystko uznać za w miarę znośny. Na pewno doceniłem brak pustyni .
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2009-06-30&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=30&ord=asc
Czerwiec 2011: nadal lubię, ale fascynacja nim mi przeszła i na dzień dzisiejszy wolę taki czerwiec 2017. Największym atutem były te burki z 1 dekady bardzo wydajne opadowo. Nie jestem już fanem tak wysokiego uslonecznienia i trochę nudy na każdym etapie (zwłaszcza w 3 dekadzie) miał. No i były chwile złośliwości, ale mie jakieś rażącej.
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=2011-06-30&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=30&ord=asc
PS OCZYWIŚCIE ZAZNACZAM, ŻE CHODZI O MÓJ REGION. WIEM, ŻE TAKIE MAJE 2010 I 2021, A NAWET 2006, 2015 I 2019 BYŁY W WIELU MIEJSCACH BEZ PORÓWNANIA GORSZE
2010 był kultowy przynajmniej na linii Katowice-Kraków- o ile o resztę mogę negocjować, to ich nie chcę za żadne skarby świata wymieniać: połowa miesiąca wykazała się niemałą potęgą i skutecznie zażegnała zagrożenie pożarami. Chciałbym podobnego maja przeżyć w roku 2023. Prawie połowa (ok. 30-40%) normy rocznej opadowej została wyrobiona w 1 miesiąc. Regularność opadowa jest w końcu niezwykle cenną sprawą: sezon w formie to opady ponad normę.
Czerwiec 2021: Jego to już od dłuższego czasu gnoiłem, ale jakoś rozgrzeszałem za trzecią dekadę. Teraz widzę, że tylko dni 22.06 i 24.06 zachowały jakiś honor, a reszta okresu tworzy fajną harmonię z Lipusiem, ale sam czerwiec już nic od siebie nie dał
Czerwiec 2018: Przy mozaikach zauważyłem, że to straszne łajno, nie ma co go bronić na żadnym, dosłownie żadnym etapie!
Czerwiec 2011: Podobne przemyślenia do Jacoba, od siebie dodam, że niestety nie uniknął złośliwości (18-20.06) i potwornej zdradliwości (okolice 9-10.06). A bez tych dni, to już byłby naprawdę niepokojąco suchy czerwiec (i tak do wilgotnych nie należał)
Czerwiec 2010: Dzisiaj uważam, że oprócz pierwszych 3 dni nie przyniósł dosłownie nic ciekawego, chociaż sielskość z okresu 13-26.06 bym przytulił w celach przełamania
Na plus:
Czerwiec 2020: Był czas, że go piotrowałem za lokalność i małą zjawiskowość burz, ale po przeanalizowaniu widzę, że była to błędna ocena. Król, przy którym nawet Lipuś 2021 blednie
Czerwiec 2017: Lubiłem go piotrować, za małe opady do około 22.06 i za nieletnie akcenty. Ale jednak to czerwiec, nie lipiec, w nim nieletniość jest jednak normą, a nie odchyłem. Do tego jednak w miarę ciekawy był na każdym etapie i do tego antyzłośliwy - poza wyjątkami jak 13.06, 17.06...
Czerwiec 2012: Okres 7-15.06 i 20-26.06 zasługują na pewno na pochwałę Reszta miesiąca mniej ciekawa, ale w sumie nie jakaś drastyczna, a ziąb z 2-3.06 był przynajmniej dość sielski
Czerwiec 2009: Wilgoci pełno, często wcale nie takiej zimnej. Okres 7-12.06 i 19-30.06 bardzo wysoko oceniam.
Tu jest mało zmian, bo w sumie nie miałem jakichś dużych przemyśleń, wątek ruszyłem bardziej z uwagi na zimę xdkmroz - 24 Grudzień 2022, 20:35 To jeszcze Lipusie - teraz zdąże przed Jacobem, żeby się nie sugerować, bo widzę, że w czerwcu to w sumie wyszło copy+paste
Też od 2004
Na minus:
Lipiec 2021: Nie zrozumcie mnie źle, nadal kocham, ale uświadomiłem sobie, że przyniósł za dużo żaru i długie okresy nudy bez opadów. W zestawieniu z takim czerwcem 2020 wypada moim zdaniem blado. Z jednej strony cieszę się z jego anomalii i mam ból dupy, że mój region nie ma rekordu, bo to byłby jedyny wilgotny rekord pory ciepłej, ale z drugiej bardziej wymarzony to by był miesiąc jakby było trochę chłodniej
Lipiec 2014: Poza krótkimi okresami - szczególnie 20-25.07 - był to jednak miesiąc budzący konotację z falą tropiku z przełomu lipca+sierpnia 2018. Burze zbyt lokalne, lampy zbyt dużo
Lipiec 2012: Trochę spadł w moich oczach też, chociaż nadal lubię. Głównie mam ból tyłka, że pierwsza dekada nie wyglądała jak np w Toruniu, a za to reszta miesiąca, chociaż była lepsza niż w Toruniu, to jednak nie była to tak duża różnica, jak z pierwszą dekadą
Lipiec 2009: Kolejny nieco upadły mit w moich oczach. Za dużo zdradliwości w niektórych burzach, nie zabrakło niestety suchego żaru. Pierwsze 7 dni - tiptop. Ale dalej mogło być lepiej.
Na plus:
Lipiec 2016: Ostatnio sobie uświadomiłem, że był to naprawdę fajny miesiąc, głównie dzięki temu, że szczędził suchego żaru, za co pewna grupka z dawnej TP uważała go za miesiąc bez lata. Cóż, za takie "lato" jakie znamy z lipca 2006, to ja serdecznie dziękuję....
Lipiec 2011: Podobnie jak w przypadku maja 2019, uważam, że jest (w moim regionie) ofiarą swojej gorszej połowy - w tym wypadku ta gorsza "połowa" to fuzja samego początku z trzecią dekadą, chociaż ta już nie była taka zła. Z dzisiejszej perspektywy oceniam porównywalnie do lipca 2009 i 2021 i lepiej od lipca 2012 czy 2015
Lipiec 2004: Może to się wydać dziwne, ale co jak co, próbował być u mnie antyzłośliwy. Tylko dni 12-16.07 i 26-28.07 (do niedawna nie doceniłem jakim łajnem ten epizod był ) do kosza, reszta by uszła. Wolałbym inne propocje, ale no cóż. Bez tych okresów trochę przypomina lipiec 2020.
Zmiany są bardzo niewielkie i nawet trochę na siłę szukałem Musze przeżyć kolejne lato, aby były tu większe rewolucje kmroz - 24 Grudzień 2022, 20:39 I jeszcze oceny - od 2004 roku - czerwca i lipca
Czerwiec 2004 4/10
Czerwiec 2005 5/10
Czerwiec 2006 3/10
Czerwiec 2007 7/10
Czerwiec 2008 3/10
Czerwiec 2009 7/10
Czerwiec 2010 5/10
Czerwiec 2011 5/10
Czerwiec 2012 7/10
Czerwiec 2013 8/10
Czerwiec 2014 3/10
Czerwiec 2015 4/10
Czerwiec 2016 6/10
Czerwiec 2017 8/10
Czerwiec 2018 2/10
Czerwiec 2019 2/10
Czerwiec 2020 10/10
Czerwiec 2021 3/10
Czerwiec 2022 5/10 (pomyśleć, że to i tak chyba trzeci najlepszy miesiąc tego podłego roku )
Teraz widzę, że lipiec 2015 też zaliczył spadek, zapomniałem dopisać, ale już mi się nie chce xdkmroz - 24 Grudzień 2022, 21:00 To jeszcze marce i kwietnie przelecę, ale już bez ocen
Marce
Na minus:
Marzec 2018 - Zniechęcony jestem do suchych/pudrowych mrozów i takie trzymania bubu na siłę
Marzec 2016 - Też mi się wydaje taki miałki i nudnawy, przeceniałem go. Niemniej sama końcówka (29-31.03) druga najlepsza po 2006 (ewentualnie 2013 też lepsza, ale to inna kategoria xd)
Marzec 2012 - Nie, żebym go kiedykolwiek kochał, ale go broniłem, za ten suchy mróz w okresie 5-10.03
Marzec 2011 - Też na siłę szukałem w nim dynamiki, a nawet antyzłośliwości Nie był może tak pustynny jak 2012 i 2022, ale suma opadów żenująca i totalny brak zimy - a takie połączenia nie zdzierżę
Marzec 2006 - Nie jest to jakieś mocne zniechęcenie, ale jednak, boli mnie ten niemalże brak opadów do końca zimy pogodowej, skrajna antyzłośliwość w marcu to jeszcze nic dobrego xd
Na plus:
Marzec 2014 - Nie jest to jakiś mocny wzrost, ale mocno doceniłem te opadowe okresy 15-19.03 i 23-25.03. Nie każdy marzec miał taki komfort
Marzec 2009 - Wprawdzie ostatnio się przyjrzałem i pierwsza połowa raczej miałka i nudna, ale druga za to naprawdę super
Marzec 2008 - Też przede wszystkim za wilgoć doceniłem
Marzec 2005 - Jedyny marzec z taką naprawdę regularną zimą, nawet marzec 2013 by się mógł od niego uczyć. Druga połowa drastyczna, ale bez wielkich anomalii, no i miało co się roztapiać na łąkach
Marzec 2004 - Za też jeden z ciekawszych okresów wiosny w drugiej połowie
Kwietnie
Na minus:
Kwiecień 2022 - To już od pewnego czasu mówię, że nie mam go za co cenić, poza początkiem miałki, nudny, suchy i przewidywalny miesiąc
Kwiecień 2020 - Był czas, że rozgrzeszałem, za brak anomalii. Ale ten czas minął
Kwiecień 2007 - To samo co z kwietniem 2020
Kwiecień 2006 - Szczerze, ostatnio mu się przyjrzałem i trochę mi mina zbladła. Miał fajne akcenty, ale złośliwej drastyczności też nie zabrakło, a do 28.04 był całkiem suchy, niestety...
Na plus:
Kwiecień 2021 - Doceniłem za rzadki w ostatnich latach epizod wiosenny-burkowy 17-18.04, do tej pluchy wcześniej też nieco łagodniej podchodzę
Kwiecień 2012 - Właściwie do 25.04 miał potencjał na bycie świetnym, niewiele gorszym niż 1999
Kwiecień 2008 - Ta jego złośliwość miała w sobie "metodę", plus dni 23-28.04 u mnie nie były jakoś szczególnie anomalne, co pociesza. Uniknął tego, czego najbardziej nie lubię.
Kwiecień 2004 - Już wcześniej uważałem za najlepszy, ale jeszcze bardziej polubiłem, moim zdaniem kwietnie 2004 i 2012 zasługują na naprawdę wielkie wyróżnienie na tle całego wieku xd