To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum wielotematyczne LUKEDIRT
Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!

Zmiany klimatyczne w Polsce - Czy w 2024 roku doświadczamy katastrofy klimatycznej?

Jacob - 11 Wrzesień 2024, 11:27

kmroz, w pełni się podpisuję :ok:

Mi do szczęścia też wystarczy anomalia pokroju 2022 roku, tylko że psioczę na tamten rok z względu na jego kiepski charakter, dominację suszy i jak to trafnie ująłeś, bord w najbardziej zaklętych okresach roku. Gdyby zrobić porzadna rekornstrukcje to rok z taką anomalia byłby naprawdę spełnieniem oczekiwań. Jednak przynajmniej raz na 5 lat życzyłbym sobie roku z anomalia w stylu 2021. Generalnie gdyby najbliższa 5-latka miała anomalie jak roczniki 2014, 2016-17 i 2021-22. Raz na kilkanaście lat może się trafić jakiś mutant, ale żeby był urozmaicony. Życzyłbym sobie, żeby rekordy roczne padały chociaż w takiej częstotliwości jak 1989 - 2000 - 2014.

Jacob - 16 Wrzesień 2024, 21:11

Poddaje się :cry:

Serio ten rok jest jak ciągnący się koszmarny sen...

A ten wrzesień to w ogóle wisienka na torcie, która przygniotła sruty

Najpierw histroyczna 1 dekada, z najdłuższym wrześniowym patolstwem. Potem ledwo tydzień przyjemnej pogody jedynie w C części kraju, bo na E/NE gówno dał, a SW tonie i sytuacja miejscami jest gorsza niż w 1997... Katastrofalna powódź, dzieląca dwa skrajnie długie okresy katastrofalnej suszy. Teraz znowu nie wiadomo do kiedy to potrwa i co najlepsze, anomalia ciągle najwyższa na NE, co kojarzy nam się dużo bardziej z pogodą z ubiegłego tygodnia. Z resztą lato, w szczególności 2 połowa to samo, bord na E, W chłodny, a my wysychamy.

No i zapomniałbym, w tym wszystkim wizja rekordu kolejny rok z rzędu...

Serio, bardziej długo byłem tu naczelnym optymistą, ale tytuł wątku mówi sam za siebie. Przezywamy w Polsce rok prawdziwej katastrofy klimatycznej i nie wiadomo kiedy tak naprawdę się skończy...

:cry:

jorguś - 16 Wrzesień 2024, 23:14

Za bardzo nastawialiscie się na gruszki na wierzbie widząc kilka chłodniejszych dni na S/SW
Wrzesień jest nie do odratowania, będzie ekstremalnie ciepły i tyle. Skali tego ekstremum nawet nie chce prognozowac, zresztą nawet nie to nie interesuje. Ten rok dla mnie jest na śmietniku

Bartek617 - 16 Wrzesień 2024, 23:31

Jakieś tam ochłodzenie się przewija koło 23-25 września (które może potrwać prawie do samego końca miesiąca), ale przynajmniej pod względem temp. nocnych mogę stwierdzić, że mamy mutanta (jak to ogólnie na rok 2024 przystało). ;-) Tak naprawdę średnie dobowe nawet w "najpaskudniejsze" dni wskazywały na dobrą sprawę na mieszczenie się w dolnych granicach termicznego lata. ;-) No tam poza górami może krańce południowo-zachodnie (które w zasadzie są blisko, zwłaszcza chodzi o czworokąt, w którym wierzchołkami mogłyby być miasta Zgorzelec, Legnica, Kłodzko i Jelenia Góra) miały jesień, ale też taką nie wypadającą raczej typowo po 10-15 października (przynajmniej według starych norm- według nowszych to trzeba było dodać do tego z 2 tygodnie). ;-)
pawel - 17 Wrzesień 2024, 10:25

Jacob napisał/a:
Najpierw histroyczna 1 dekada, z najdłuższym wrześniowym patolstwem


W 1947 to patolstwo było w jeszcze późniejszym terminie.

jorguś - 17 Wrzesień 2024, 10:33

Ale w 1947 to patolstwo bylo bardziej ograniczone obszarowo a teraz był upał w całej Polsce xd
pawel - 17 Wrzesień 2024, 10:53

Ale za to był w całych Niemczech :-D
Bartek617 - 17 Wrzesień 2024, 12:14

W całej Polsce to raczej nie- zalane dzisiaj obszary miały niższe temp. na początku tego września (stacja od Jeleniej Góry np. miała temp. średnie, dzienne i nocne o ponad 5 C niższe niż ta od Wrocławia). ;-)

Na domiar złego centrum JG tak wygląda, jakby nic się poważnego nie stało (ludzie sobie spacerują, jeżdżą na rowerze), mimo że jeszcze dzień wcześniej znaczące opady się kończyły w tym rejonie. ;-) Fakt od rynku do lotniska we wschodniej części miasta jest pewnie kawałek w kwestii odległości (kilka km), ale myślę, że jakieś bardzo duże różnice by nie występowały... :-(

https://jelenia-gora.webcamera.pl/

Kamery z Kłodzka też teraz nie wskazują za bardzo na katastrofę- fakt, poziom wody w rzece jest bardzo wysoki, w dodatku ona sama jest bardzo zanieczyszczona (o czym świadczy brązowy kolor), ale tak poza tym nic... :-( Wystarczył dzień zmiany pogody na inną, a wrażenie pozostaje niemal zupełnie odmienione- krajobraz już nie wygląda jak po wojnie... :-( Tylko dlaczego musiało w międzyczasie dojść do tylu "eksmisji", a później zniszczeń... :-(

https://www.um.klodzko.pl...id=1236&lang=pl

Bartek617 - 17 Wrzesień 2024, 13:42

Jeśli chodzi o 1947, to mam wrażenie, że to był odpowiednik 2018 u wielu polskich miejscowości. ;-) Patrząc na dane ze stacji np. z Nadrenii Północnej-Westfalii (zachodnie Niemcy) można w sumie dopatrzeć się podobnych przemyśleń. ;-) Jak w takiej sytuacji zwykle bywa, gdy temp. wymykają się spod kontroli, opady nie pojawiały się zbyt często, przynajmniej w tamtych stronach. ;-)

https://www.mtwetter.de/m...8&datum=1947-09 (Kolonia)

https://www.mtwetter.de/m...0&datum=1947-09 (Eslohe, ulubiony posterunek) ;-)

Bartek617 - 17 Wrzesień 2024, 18:12

Cytat:
W całej Polsce to raczej nie- zalane dzisiaj obszary miały niższe temp. na początku tego września (stacja od Jeleniej Góry np. miała temp. średnie, dzienne i nocne o ponad 5 C niższe niż ta od Wrocławia). ;-)

Na domiar złego centrum JG tak wygląda, jakby nic się poważnego nie stało (ludzie sobie spacerują, jeżdżą na rowerze), mimo że jeszcze dzień wcześniej znaczące opady się kończyły w tym rejonie. ;-) Fakt od rynku do lotniska we wschodniej części miasta jest pewnie kawałek w kwestii odległości (kilka km), ale myślę, że jakieś bardzo duże różnice by nie występowały... :-(

https://jelenia-gora.webcamera.pl/

Kamery z Kłodzka też teraz nie wskazują za bardzo na katastrofę- fakt, poziom wody w rzece jest bardzo wysoki, w dodatku ona sama jest bardzo zanieczyszczona (o czym świadczy brązowy kolor), ale tak poza tym nic... :-( Wystarczył dzień zmiany pogody na inną, a wrażenie pozostaje niemal zupełnie odmienione- krajobraz już nie wygląda jak po wojnie... :-( Tylko dlaczego musiało w międzyczasie dojść do tylu "eksmisji", a później zniszczeń... :-(



A takie cuda się dzieją z deszczem, więc co stanie się ze śniegiem... ;-) Mnie już chyba nie zdziwi taka sytuacja, że kiedyś (jednego zimowego dnia) nawali z 20-30 cm puchu, a następnego dnia po większej pokrywie jedynie ślady zostaną. ;-) Występują co prawda wyjątki od reguły, ale gleba stopniowo coraz to lepiej "uodparnia się" na większą wilgoć. ;-)



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group