Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 29 Październik 2019, 23:43 Maj 1958
Zabieram Was w podróż do mojego rodzinnego miasta 60 lat temu. Świat był inny niż teraz, zmieniło się w nim prawie wszystko. Ludzie z tego rocznika wchodzą już w wiek emerytalny, inne są obyczaje, moda i warunki życia. Tak jak inny jest klimat. Dziś chyba już nikt nie wyobraża sobie tak drastycznie zimnego kwietnia jak ten w 1958 roku. Fakt niezanotowania 20 stopni przez cały kwiecień nigdzie w Polsce brzmi jak fantastyka, na której grozę wpływa fakt, iż kwiecień 1958 był poprzedzony przez ekstremalnie chłodny (podobny do 2013) marzec. Nietrudno wyobrazić sobie jak postępować musiała wegetacja roślin, bo przy takiej wiośnie nie miały one za wiele do roboty. Do czasu, gdy nadeszła pobudka...
Ze współczesną pogodą kojarzy nam się słynne pojęcie "rollercoaster'a" - meteorologicznej huśtawki i skrajności, które często zdolne są do wywrócenia naszych oczekiwań i wyobrażeń o 180% Często wydaje się, że dawniej takich sytuacji nie było, a przynajmniej zdarzały się znaczne rzadziej. Wiosna 1958 roku zawiesiła jednak poprzeczkę tak wysoko, że trudno ją przeskoczyć.
Niestety - maj 1958 rozpoczął się kontynuacją zimnego trendu. Choć majówka - aczkolwiek za komuny majówka trwała jeden dzień - nie była szczególnie chłodna (18-19 stopni) i przyniosła zapewne trochę słońca, na pewno wielu ludzi oczekiwało silniejszego ocieplenia jak kania dżdżu. A ono nie chciało nadejść... 4 maja wróciła jednocyfrowa temperatura maksymalna, kolejnego poranka przygruntowy przymrozek, a następnie przyszło kilka deszczowych dni. To już prawie 7 miesięcy odkąd ostatnio wystąpiło 20 stopni. Pierwszych osiem dni zapisało się średnią 10 stopni. Co za wiosna...
I wtedy coś się stało. W ciągu trzech dni doszło do przejścia z kapryśnej wiosny do środka upalnego lata. 9 maja odnotowano upragnione przekroczenie 20 stopni, jedno z najpóźniejszych w dziejach. Następnego dnia tempo zostało podkręcone. To już ne 20, lecz 25. A nazajutrz, 11 maja?
31,4
W taki rozwój wydarzeń byłoby mi trudno uwierzyć nawet dziś. W piątek pierwsza w roku "dwudziestka", w sobotę "dzień gorący", a w niedzielę upał? Tę niezwykłą zbieżność zdarzeń utwierdził kolejny dzień, gdy do upału znowu było blisko. A to dopiero początek zabawy. Po dwóch chłodniejszych, ale i tak wykraczających ponad normę dniach 13-14 maja, 15-go upał wrócił. Ale już nie tak. Tym razem był to agent w pelerynie i okularach przeciwsłonecznych, niosący z sobą ekstremalnie ciepły wieczór (24 stopnie po 21-ej) i - uwaga! - średnią dobową przekraczającą 25 stopni!
Pamiętajmy o tym, że w latach 1964-1984 (21 lat) takiej temperatury średniej nie widziano w ogóle. Że nawet dziś zdarzają się lata bez takiej wartości, chociażby 2014 i 2018. A tu mamy połowę maja. Drzewa na pewno nie zdążyły się jeszcze dopełnić, dwa tygodnie wcześniej dobiegał końca iście lodowaty kwiecień. A tu taki upał. O jego fali nie można było jednak na razie mówić, bo tuż po tym wysoku nadeszło ochłodzenie niosące niewielkie opady. Trzy chłodniejsze dni poprzedziły bezchmurny 20 maja, kiedy na razie spokojnie - bo na poziomie 22 stopni - wkraczało kolejne wielkie ocieplenie. Dni 21-28 maja 1958 roku spokojnie można nazwać falą gorąca/upału. 21 maja temperatura przy pogodnym niebie ponownie przekroczyła 30 stopni (już po raz trzeci), a po jednodniowym ochłodzeniu (swoją drogą i tak ciepłym), wartości grubo powyżej 25 stopni wróciły na dobre. 26 maja ten niezwykły epizod wszedł w decydującą fazę. Nastąpiły trzy upalne dni pod rząd, z których każdy okazywał się bardziej niezwykły od poprzedniego. 31 stopni pogodnego Dnia Matki, 32 kolejnego dnia, i... w zaokrągleniu tropikalna noc. Między 27 a 28 maja nieco się zachmurzyło, wzrosła wilgotność i temperatura nie spadła poniżej 19,6 stopnia. Nawet w XXI wieku tylko 7 roczników może pochwalić się wyższą temperaturą minimalną niż... maj sprzed ponad sześciu dekad. Po gorącej nocy nastał kolejny upalny dzień, z wysoką temperaturą utrzymującą się do prawdopodobnie burzowego wieczoru. Średnia temperatura dobowa właściwie nie wymaga komentarza. 25,9 stopnia... to dzień cieplejszy od np. 18 lipca 2015, 25 czerwca 2016 czy 30 czerwca 2019! Niedościgniony rekord maja, który chylił się już ku końcowi. Ostatnie trzy dni przyniosły chłodną i deszczową pogodę, będącą wstępem do maja 2010 w wydaniu czerwcowym Nie zmieniło to jednak faktu, że maj 1958 okazał się ekstremalnie i rekordowo ciepły, ze średnią równą 16,1 stopnia. Jego rekord przetrwał do 2002 roku. Poza majem sprzed 17 lat cieplejszy był już tylko maj 2018, a tym samym nasz główny bohater nadal po 61 latach zajmuje miejsce na podium. Przyniósł także rekord dni upalnych. Temperatury 6 razy przekroczyły 30 stopni, co stanowi wynik do którego żaden lepiej znany nam maj nawet się nie zbliżył (1983 miał 4, a 2005 3, reszta najwyżej po jednym). Każe to przypuszczać, że gdyby nie falstart w postaci chłodnego początku, maj 1958 miał potencjał na wielki rekord trwający do dziś (bez I dekady miał średnią 18,1). Już nigdy później w maju nie zdarzyła się średnia temperatura dobowa przekraczająca 25 stopni (a w '58 były takie dwie!). Najbliżej był 16 maja 1983 (24,5) i 30 maja 2005 (24,3), ale czym jest to przy niemal 26? Co ciekawe, z danych średniego zachmurzenia nie wynika, by maj 1958 był jakoś wyjątkowo słoneczny.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 29 Październik 2019, 23:52
Bardzo dużo upałów jak na ten miesiąc. Mimo, że występowały pojedynczo i były naprawdę niewielkie to nie zyczylbym sobie powtórki podobnego miesiąca, nawet po kwietniu 1958
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 30 Październik 2019, 00:11
O i taki duet kwiecień-maj 1958 to serio przejście ze skrajności w skrajność, które wywołuje u mnie
A w waszym okropnym duecie maj-czerwiec 2019, mieliśmy całą drugą połowę na przestawienie się xd Oczywiście południowa Polska to swego rodzaju wyjątek, ale... u nas tylko 29 i 30 maja były zimne.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 30 Październik 2019, 00:21
Sam nie wiem, jednak maj 1958 nie był tak okrutny jak ostatni czerwiec, ale kwiecień... Brrrrr. Dobra niech będzie, ale i tak nie umniejsza to zasług, duetowi maja i czerwca 2019
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 30 Październik 2019, 13:42
Dodam jeszcze że na wysoką średnią zapracowały bardzo ciepłe noce podczas upałów. Pod względem temperatur maksymalnych ten miesiąc również okazał się niezwykły, ale ze średnią 23,1 ustępuje majom 2000, 2002, 2003 i 2018. To jednak i tak o ponad 2 stopnie więcej niż w... czerwcu 1958
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum