Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Styczeń - typowy miesiąc lekkoplusowy. Dwa krótkie poważniejsze ocieplenia w pierwszej połowie, za to na początku drugiej trafił się krótki okres mroźny i śnieżny (ale jak na lata 90te przystało śnieg długo nie trzymał i było go tylko 7cm). Usłonecznienie niemal zerowe w pierwszej dekadzie, potem dalej słabe, ale bardzo sprawiedliwe.
Luty - jedna większa fala mrozów w połowie miesiąca, z totalną lampą. Reszta miesiąca to niemal w całości lekkominusowa ciemnica. Mimo, że mroźno było niemal cały miesiąc, to śniegu malutko, tylko przez kilka dni pokrywa i to na poziomie 1-2cm... Bonusem było duże ocieplenie w ostatnich 2 dniach miesiąca, ale to już mało znaczący epizod.
Marzec - miesiąc bez wątpienia bardzo deszczowy, opady do tego były regularne. Solarnie przeciętny. Natomiast dużym plusem było ciepło, zwłaszcza druga i trzecia pentada, oraz ostatnia dekada. Początek marca chyba najsłabszy.
Kwiecień charakteryzował się dość przeciętnymi, typowo wiosennymi temperaturami, chociaż ogólnie był ciepły. Niestety był to miesiąc niezwykle ponury, zwłaszcza w pierwszej połowie. Większe ochłodzenie trafiło się za to koło 20.04 i był to... jedyny lampowy okres. Trochę więcej słońca pojawiło siętakże podczas silnego ocieplenie na sam koniec kwietnia. Jeszcze warto wspomnieć o niezwykle mokrej pierwszej dekadzie kwietnia.
Maj był za to bardzo spolaryzowanym miesiącem. Pierwsza połowa sucha i bardzo pogodna, druga pochmurna i bardzo mokra. Termicznie za to w większości był umiarkowanie ciepły z typowymi dla maja temperaturami. Ochłodzenia i ocieplenia się trafiły, ale niezbyt dotkliwe i do tego bardzo krótkie.
Czerwiec do 25.06 był miesiącem bardzo chłodnym z przewagą tmax 20 stopni i tmin 10 stopni, ale słońca nie brakowało, było też bardzo sucho. Wrotopiekielna końcówka jednak wyciągnęła ten miesiąc za fraki do góry.
Słynny lipiec był miesiącem oczywiście ekstremalnie słonecznym i bardzo różnym termicznie. Pierwsze 7 dni prawdziwy raj, w drugiej dekadzie nadeszła pierwsza fala piekielnego gorąca. Jeszcze w okolicy 20.07 wróciły na kilka dni przyjemne temperatury, ale od 24.07 nadeszła totalnie lampowa fala ekstremalnego upału, całkowicie sucha i pozbawiona konwekcji, czy tym bardziej burz! Z ważnych informacji - w moim regionie przeszedł porządny opad pod koniec pierwszej dekady lipca.
Sierpień w pierwszej dekadzie kontynuacja piekła z końcówki lipca, ale przynajmniej pojawiły się jakieś burze i opady. Odmienna okazała się druga dekada, pochmurna, w końcu wilgotna i wręcz chłodna. Ostatnia dekada za to wręcz wymarzona, pogodna z późnoletnimi temperaturami. Wynagrodzenie wątpliwie przyjemnej pogody przez 5-6 poprzednich tygodni.
Wrzesień za to dość pochmurny, ale raczej ze sprawiedliwym usłonecznieniem. Bardzo wydajny opadowo. Pierwsza połowa ciepła, ale bez szału. W drugiej za to chłodno, ale bez tragedii. Jedynie kilka dni koło 20.09 koszmarne, ciemnica totalna, plucha i tmax poniżej 15 stopni.
Październik niestety był dużo słabszym miesiącem. Na początku drugiej połowy trafiło się bardzo silne ochłodzenie, ale z drugiej strony był to jedyny lampowy okres. Jeszcze koło 5.10 zrobiło się bardzo zimno, ale też pogodnie. Poza tym temperatury przeciętne. Opadowo deszczowa ostatnia dekada, oraz okres 8-9.10 kiedy w 2 dni spadło więcej niż powinno przez cały miesiąc! Solarnie słabo poza tymi dwoma ochłodzeniami.
Listopad po bardzo ciepłym wstępie przyniósł zimną, ale bardzo pogodną pierwszą dekadę. Na 11.11 nadeszło największe ochłodzenie z dość silnym mrozem, ale też pogodne. W połowie miesiąca nadeszło ocieplenie, zrobiło się też mokro. Druga połowa umiarkowana i sprawiedliwa solarnie, termicznie taka sobie, ale i tak dość ciepła.
Grudzień dość wyrazisty. Zaczął się umiarkowanym mrozem i pogodnie. W drugiej i trzeciej pentadzie nadeszło silne ocieplenie w wersji ponurej i ekstremalnie deszczowej. Szczególnie ciepło się trafiło w dniach 12-13.12, wtedy też nadeszła najgorsza plucha, lało niemal bez przerwy. Mokry okres zakończył się ochłodzeniem i śnieżnym epizodem, spadło 4 cm śniegu. Zanim przyszła kolejna, świąteczna fala mrozów (zimni pasterze) śnieg jednak stopniał. Fala mrozów umiarkowana i ciemna. Pod koniec miesiąca znowu odwilż i bardzo silne ocieplenie, w wersji wyjątkowo desczowej i ponurej. Ogólnie grudzień bardzo pochmurny i deszczowy, ale padało w trakcie ociepleń. Mrozy były suche i bezśnieżne.
Ogólnie? Przeciętny rok. Styczeń i luty ogólnie słabe, ale bez dramatu. W styczniu przy takiej anomalii na plus mogło być więcej prawdziwego ciepła, w lutym przy takich mrozach mogło być więcej śniegu. Wiosna o dziwo mi sięcałkiem podobała, tylko kwiecień zasługuje na sporą burę za to słabe usłonecznienie, ale po tym co było w drugiej połowie kwietnia 1991, kwietniu 1992 i pierwszej połowie kwietnia 1993 to jak raj. Lato wg mnie było okej, poza końcówką czerwca, wrotkami koło 15.07 i oczywiście długą falą upału. Druga dekada sierpnia jakże potrzebna, ale przesadziła z chmurami i opadami. Co do jesieni, wrzesień w sumie był okej, październik i listopad raczej słabe, chociaż drugą połowę listka dało się lubić. Grudzień plus za wyrazistość, ale kurczę, mogłoby trochę tych opadów z ociepleń przejść na ochłodzenia... Już słońca się czepiać nie będę, bo po grudniu i tak wielkich oczekiwań nie mam.
Jak narazie nadal 1991 wygrywa w rankingu lat 90tych. Tak też patrzę, że wcale nie były takie super. bardzo szkoda że październiki i listopady lubiły zawodzić...
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 26 Grudzień 2019, 20:42
Styczeń, mega ponury i bardzo ciepły (ale bez szału, nie przyniósł tak ciepłego okresu jak niemal połowa stycznia 1993). Luty teoretycznie słoneczny i mroźny. Teoretycznie, I dekada lutego była kompletnie ciemna i lekkominusowa. Druga za to najmrozniejsza po 1986 (już tyle razy pierwsza i trzecia dekada przypie*rzyly konkretnym mrozem, ale druga po 1994, ani razu). I totalny lampion w dniach 12-18 II. Trzecia ponura, ale mroźna z ociepleniem na koniec. Pierwszy tydzień marca, podobny jak w 2009 czy 2016, później bardzo silne ocieplenie w okresie 8-15 III, w połowie pogodne. Później pogodne ochlodzenie 22 marca tmin spadła do -9 st. później w pełni pogodne ocieplenie do końca miesiąca. Miesiąc ten zakończył się z prawdziwą klasa, 31 marca lampka, tmax równe 19,9 st. . Pierwsza połowa kwietnia masakryczna, ale patrząc na poprzednie dwie, to całkiem niezła potem marcowe, lecz pogodne ochlodzenie w dn. 18-20 IV . III dekada to prawdziwa klasa codziennie oprócz 26 IV tmax na poziomie 18-22 st. i niemal codziennie lampka, jedna z lepszych III dekad, nieukrywam, że ta z poprzedniego roku nie w moim guście. Majówka za to lodowata, pierwszy dzień podobny do niektórych z tamtego stycznia 🤮 kolejne dwa słoneczne, ale zimne trochę podobne do majówki 2007, ale bez tak mocnych mrozów w nocy. Później do 14 V trwał wspaniały termicznie lampion , druga połowa jedna z najgorszych, chyba nawet gorszej po niej nie było, jedyne co to termicznie fajna, trochę słońca było jedynie w dn. 28-31 V, ale był to drugi najzimniejszy okres tamtego miesiąca, zmniejsza tylko majówka. Czerwiec super, uslonecznienie wysokie, bez szału, ale fajnie wyrobione. Jak tak na niego patrzę, to miał wręcz potencjał, żeby zapisać się jako anomalnie/ekstremalnie zimny, plany pokrzyzowala upalna VI petanda. Lipiec spoko, ale dwukrotnie przesadził, 12-17 VII i od 24 VII, ale i tak ustawił się najlepiej jak mógł, no koniec czerwca i początek sierpnia to piekło... Do 7 VIII, wiadomo, kolejne 2 tygodnie paskudne i sporo dni z opadem, ale niezbyt wydajne, niewiele to dało po strasznie suchym czerwcu i lipcu. III dekada sierpnia piękna, bez zastrzeżeń, w dodatku pojawiła się jedna burza z konkretnym opadem . Wrzesień masakryczny, identyczny jak wrzesień 1967, gorący, ale mega ponury, po 2001 nie było u mnie brzydszego, nawet wrześnie 2008 i 2017 miały więcej słońca bardzo mokry i sporo "letnich" nocy, trochę podobny typ miesiąca jak maj 2013, ale znacznie gorszy, tamten darowal nam 2 naprawdę fajne okresy, a ten wrzesień miał bodajże 3 niezłe dni w III dekadzie... Październik bardzo zimny lecz słoneczny, fajnie, że najzimniejsze dni były najpogodniejsze . Listopad rekordowo słoneczny i na ogół fajny, ale podobnie jak listopad 201q też miał niemal zupełnie ciemna dekadę. Grudzień jako taki, dosc ponury, ale urozmaicony, mroźny początek miesiąca oraz święta. Niezwykle ciepła III petanda i koniec roku.
Rok niezły, w mojej ocenie podobny jak 1991, ale czy gorszy czy lepszy to nie powiem. Jedyne co mi się nie podobało to wrzesień, no i nie wiem, co myśleć o sierpniu. W końcu pierwsze dwie dekady naprawdę beznadziejne, NIC dobrego... Podobał mi się czerwiec, październik i listopad, ale wsyzstkie 3 bez szału, czyli mocne takie sobie cały rok
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Grudzień 2019, 23:33
1994 rok kojarzy się ze słońcem i dużym ciepłem z uwagi na wyjątkowy lipiec, który do dziś dzierży absolutny rekord usłonecznienia w niektórych regionach. A tak naprawdę to poza rzeczonym miesiącem ten rok wcale jakoś szczególnie się nie wyróżnił. U mnie suma usłonecznienia 1994 wyniosła praktycznie tyle samo co rok wcześniej (a '93 nie kojarzy się tak pogodnie). 1994 zaczął się ekstremalnie ciepłym styczniem, który niewiele ustępuje 2007. Jest też jedynym pozbawionym całodobowego mrozu. Do niego należy rekord ciepła wynoszący 15,8 stopnia. Kolejne miesiące tak niezwykłe już nie były i tak naprawdę to okres luty-maj był bardzo niepozorny, podobnie jak jesień. Na uwagę zasługuje jednak krótki, a silny strzał ciepła w maju, kiedy temperatura przekroczyła w NS 30 stopni. Zabawa zaczęła się pod koniec czerwca, kiedy nadeszła pierwsza fala gorąco/upalnych dni. Od końca czerwca do początku lipca trwał jeden wielki lampion, ale przez znaczną część tego czasu, bo do około 20 lipca, dominowała wręcz rajska pogoda. Letnie, a przyjemne temperatury w morzu słońca to jak marzenie. Niestety taka pogoda prędko przeobraziła się w największą falę upałów w historii o której napisałem tu, w ostatnim poście: http://www.lukedirt.com.p...er=asc&start=10
Reszta sierpnia przyniosła już odpoczynek, ale zarazem niestety bardzo "nijaką" i pochmurną pogodę. Lato wróciło we wrześniu, który okazał się jednym z najcieplejszych, lecz i on nie grzeszył usłonecznieniem. To jedyny taki przypadek, kiedy anomalnie ciepły wrzesień ma usłonecznienie poniżej normy, i to sporo...
A dalsza część jesieni przyniosła powrót przeciętności z dwoma wyjątkami - mroźny epizod w czwartej pentadzie października i najcieplejszy dzień Wszystkich Świętych do 2018 roku, z temperaturą 20,6 stopnia.
Dałoby się napisać więcej, ale już późna pora Jednak poza oczywistym lipcem, ten rok wcale nie był jakiś wybitny jak niektórzy uważają. To już gorzej się kojarzący 1993 miał więcej do zaoferowania - II połowę kwietnia prawie jak w 2000, cały maj, 2/3 sierpnia, piękne babie lato we wrześniu, wyjątkowo ciepły grudzień... 1994 to styczeń, lipiec, po kawałku czerwca i listopada - i na tym koniec.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 27 Grudzień 2019, 08:57
Rok ten przede wszystkim był... pochmurny. Gdyby nie okres 20.06-10.08 (tj. Gdyby odjąć anomalię tego okresu) to byłby to CHYBA bardziej pochmurny rok od WSZYSTKICH w XXI wieku....
Przyznam jednak że w takim kwietniu, czy wrześniu mnie nawet trochę fascynuje opcja sporego ciepła w połączeniu z pochmurną pogodą. Dla mnie to jest mimo wszystko deczka irytujące, że niemal każdy ekstremalnie ciepły miesiąc w porze cieplej jest też ekstremalnie słoneczny....
Gdyby nie lato, byłby to raczej najlepszy rok lat 90tych (już raczej jestem pewien, że i 1990-93). A tak, to bije się z rokiem 1995 i może odrobinę 1998.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 23:22
Mi to chyba najbardziej by do gustu w latach 90tych przypadł rok ruchomy sierpień 1994 - lipiec 1995
Październik i listopad do niczego, fatalny też niestety kwiecień i tego bardzo szkoda, ale czy w latach 90 dało się inaczej? Średni jeszcze marzec i maj, a reszta miesięcy naprawdę dobra.
Niby dało się dobry kwiecień i październik w 1998 roku. Ale co z tego? Cała pora ciepła totalnie schrzaniona, a i ważne dla mnie marzec i listopad tragiczne.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 23:27
Ogólnie lata 90-te to kaplica w pogodzie . Zwłaszcza tj. mówisz kwietnie i październiki, a listopady straszne. Kiedyś za wyjątkowo podle uważałem wrześnie tamtych czasów, ale niektóre zacząłem szanować tj. 1994
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Gość
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 23:33
Wrześnie też słabe, albo suche (1997-1999), albo brzydkie (1994-96)
Ten miesiąc to jakaś plaga, dopiero teraz to widzę. Ale z dwojga złego zacząłem szanować takie jak 1994, 1995 i 2017. Ciepłe i mokre, ale niestety dość pochmurne
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum