Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 15 Kwiecień 2020, 11:43
Niestety Do około 20-go dnia miesiąca taki wrzesień ścigałby się w moich odczuciach z najlepszymi, jednak III dekada kładąca fundament pod straszliwy październik pogrąża ten - jak z początku mogło się wydawać - fajny miesiąc.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Październik 2020, 16:31
Bardzo ciekawy miesiąc, w którym widoczne jest ewoluowanie pogody od scenariuszy całkiem lub prawie wymarzonych w stronę strasznego października.
Pierwsza dekada to kosmos w pozytywnym znaczeniu. Prawdziwe, a przy tym słoneczne, ekstremalne ciepło we wrześniu połączone z kilkoma nieco deszczowymi dniami. Takiej pogody nie było przez całe nieudane lato. Co drugi dzień temperatura przekraczała 25 stopni, zaś temperatury maksymalnej poniżej 20 w ogóle wtedy nie widziano. Do tego noce, w których chłód był pojęciem obcym. Tylko dwa razy zanotowano mniej (i to niewiele mniej) niż 10 stopni. Najcieplejszym dniem był 3 września, kiedy temperatura sięgnęła 26,4 stopnia, a przy tym trochę popadało. Codziennie można było nacieszyć się Słońcem, choć w zróżnicowanej, dynamicznej wersji (2 września była nawet burza).
W drugiej dekadzie coś zaczęło się knocić. Mimo wciąż trwałej dominacji pogodnego nieba, pojawiły się zimne noce - niektóre wręcz za bardzo (3,7 stopnia 17 września) - za sprawą których nie było już tak przyjemnie. To był okres przejściowy, choć i to niezupełnie, bowiem II dekada wyszła niemal całkowicie sucho, podczas gdy poprzedzała bardzo wilgotny okres, wstęp do rekordowo mokrego (jeszcze) października. III dekada września 1974 była już bowiem wprowadzeniem do tych słotnych tygodni. Zaczęło intensywnie padać, a po kilku jeszcze względnie ciepłych, a przy tym mokrych dniach, zrobiło się zimno - po 24 września temperatura średnia już tylko raz przekroczyła 10 stopni, a Słońce pojawiało się już w nielubianej nawet przeze mnie, zimnej wersji, towarzysząc temperaturom minimalnym bliskim przymrozku.
Negatywne starania III dekady sprawiły, że wrzesień 1974 ze swoją temperaturą zszedł do normy wynikiem 13,7 stopnia. A jeszcze po pierwszej dekadzie miał średnią 17,0, dużo wyższą niż czerwiec i lipiec. III dekada jednak na pewno w pewnym sensie się przydała, bowiem po suchych dwóch poprzednich dekadach zaopatrzyła ów miesiąc w więcej opadów, dając łącznie 84,9 mm.
Dla mnie mimo wszystko dosyć dobry miesiąc, a I dekada wręcz świetna. Miesiąc ograniczył duże amplitudy - w III dekadzie było już po całości zimno, więc pod tym względem dobrze się spisał. Mogło być lepiej, ale i źle nie jest.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Październik 2020, 16:37
U Ciebie też I dekada poprawna termicznie, tylko trochę mniej stabilna. Reszta miesiąca niestety znacznie gorsza, bo nie chciało padać, nawet przy tym ochłodzeniu
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 18 Październik 2020, 17:28
Najciemniej jest zawsze pod latarnią. X 1974 choć wzbudza z pewnością nieprzyjemne uczucia był i tak moim zdaniem całkiem ok. na tle pozostałych październików z 70 l. Jednak te 160 mm opadów, które stacja w pobliżu odnotowała, są czymś niezwykłym (już pominę nieszczęsny 16 X, bo inne październiki bardziej suche też miały takie dni).
Przechodząc jednak do września, to mi się podobał. Widać, że pogoda zmierzała ku jesieni wyraźnie, ale pojawiały się po drodze ciepłe, a nawet bardzo ciepłe dni (głównie w 1 połowie). W 3 dek. pogoda zrobiła sobie fajrant od wyższych temp. maks. i w sumie dobrze się stało. 1 i 2 dekady były przeważnie pogodne i suche, a 3 nadrobiła braki opadowe.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum