Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 09:34 Co było dla Was gorszą traumą pogodowo-geopolityczną?
Tak sobie dzisiaj pomyślałem o tym, co wspominacie gorzej?
Kwiecień/śmiecień 2020 - Powtorna pustynia, brak opadów, wszechobecny żółty kurwiszon, olbrzymie amplitudy, brak zapasu jakiejkolwiek wilgoci po suszy trwającej już od wielu miesięcy, masowe pożary w kraju - to wszystko w połączeniu z pandemią śmiechu, bezprawnym lockdownem i wszechobecnym wzbudzaniem paniki
Czy jednak
Marzec/pożarzec 2022 - Również potworna pustynia, skrajne amplitudy, zacięcie pogody, susza postępująca jeszcze szybciej niż 2 lata wcześniej po równie przesranej zimie z suchowiejami - i to w połączeniu ze świadomością wojny i ludobójstwa na wschód od nas oraz masową migracją ukraińskich uchodźców - a także świadomość, że w pewnym sensie historia 2020 roku pisze się na nowo
Obie te historie miały wiele wspólnego. Świrus zaczał się w czwartek 12.03.2020, wojna również w czwartek 24.02.2022. I nastąpił błyskawiczny przeskok z aury permabordowej i atlantyckiej (i tak raczej suchej) w nieco bardziej zbastowaną termicznie, ale pod względem tmax w sumie dalej anomalną i do tego skrajnie pustynną w każdym tego słowa rozumieniu - ZERO opadów, wilgotność powietrza skrajnie niska i dyktatura tej żółtej walonej dziwki
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 182 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7637 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 10:07
Zdecydowanie pozarzec Kwiecień 2020 przede wszystkim był dużo cieplejszy, siła rzeczy te noce nie były aż tak mroźne xd realne postępy wegetacji też nastrajały pozytywnie, poza tym od 16-go powoli zaczęło odradzać się moje życie towarzyskie, marzec 2022 życiowo jednak wspominam znacznie gorzej
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16335 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 12:23
Też uważam marzec 2022 za gorszy miesiąc: byłem z Mamą świeżo po śmierci kilku bliskich nam osób (ostatnio ktoś mi w bliższej Rodzinie umarł jakieś 10 l. temu: byli to kolejno Dziadek od strony Taty, i Ciocia Mamy, siostra Babci od strony Mamy) , walczyliśmy (a właściwie Mama głównie walczyła, moja rola była niewielka: jedynie pamiętałem hasła zapisane przez Tatę do jego telefonu, czy jego komputera [ale jak był w szpitalu, to w sumie nam powiedział]) z płatnościami, które Tata zamierzał zrobić pod sam koniec grudnia i roku 2021, ale nie zdążył , no i ogólnie w sezonie 2021/2022 miały miejsce te 2 bardzo niepokojące wydarzenia związane z bezpieczeństwem cudzoziemców (naszych wschodnich sąsiadów, tj. Białorusinów i Ukraińców, ale i nie tylko- tam było też sporo uchodźców lub innych migrantów). W kwestii pogody też ten miesiąc (zeszłoroczny marzec) uważam za większe nieporozumienie niż kwiecień sprzed no już niecałych 3 l. (jak ten czas zapierdziela) , ale za tą krytyczną ocenę akurat była odpowiedzialna niespodzianka pod sam koniec miesiąca (na początku czy w jego środku by to bardziej sensownie wyglądało, a czemu musiało coś takiego się pojawiać dopiero 2-3 dni przed zakończeniem, to tego nie jestem w stanie do tej pory ogarnąć).
W kwietniu 2020 problemem była rzeczywiście też nowo powstała pandemia, która poniekąd mogła wyzwolić czy spowodować w niektórych narodach ponadprzeciętną frustrację i/lub agresję (podejrzewam, że obywatele z Rosji wyjątkowo źle ten okres znieśli- reszta społeczeństwa również na ogół była bezradna, ale o napierdzielaniu się raczej mało kto myślał, dlatego poziom przestępczości w tamtym okresie raczej wyraźniej spadł). Ale pomijając globalną panikę w związku z panoszącą się chorobą wirusową, to nawet całkiem sympatycznie ten okres wspominam- może pogoda o takim stanie rzeczy w pewnej mierze zadecydowała. Owszem, "na legalu" nie dało się za wiele rzeczy na zewnątrz zrobić, ale no pogodne niebo oraz regularnie wysokie temp. dzienne wtedy wpływały na moje lepsze samopoczucie (o chłodniejszych nocach tak nie myślałem, a zresztą od tego jest noc, by na ogół było chłodno- człowiek śpi w łóżku przykryty kołdrą i pobiera więcej ciepła z takiego okrycia; a przedłużającym się brakiem opadów również nie przejmowałem się za bardzo). Potrafiłem sobie zrekompensować ten trudny czas jakąś grą komputerową, którą wówczas odkryłem (Bus Driver Simulator 19), oglądaniem starych odcinków Sędzi Anny Marii w telewizji (ćwiczyłem przy tym na rowerze stacjonarnym) lub kultowych filmów na laptopie i obecnością na tym forum. Jedyne naprawdę bolesne wydarzenie jakie się stało wiosną 2020, to zwolnienie Mamy z pracy (ale ta decyzja zapadła już na koncie maja) w związku z rozpowszechnionym koronawirusem i poniekąd też z prywatnych względów powiązanych z pogodą (winorośle szefowi/przełożonemu przemarzły) - podejrzewam, że miała miejsce ewidentnie redukcja etatów (w takich kryzysowych sytuacjach raczej w interesie pracodawcy jest to, by mieć mniej podwładnych na utrzymaniu, bo to w końcu są mniejsze koszty, a praca na pełnych obrotach raczej przyniosłaby przedsiębiorstwu wówczas niewielkie zyski). Ponieważ Mama była bardzo oddanym i sumiennym pracownikiem, otrzymała dobre referencje i lepszą odprawę niż przeciętna osoba, której wypowiedziano umowę: nie była jednak zadowolona z zaistniałego zdarzenia, co mnie zresztą w ogóle nie dziwi- odbyła długi staż, zebrała sporo doświadczenia (mogła się realizować zawodowo) i mimo że praca dawała jej czasami w kość (a czasami też moje kłopoty) , to jednak czuła się bardzo potrzebna w zespole jako menedżer do spraw szkoleniowych (z zawodu), no i ogólnie bezrobocie to nieciekawe zjawisko i nieprzyjemny etap w życiu człowieka (jak nie chodzi się przynajmniej do szkoły czy na studia)...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 12 Styczeń 2023, 15:17, w całości zmieniany 8 razy
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 12:24
Obie sytuacje miały ze sobą wiele wspólnego. Ja znacznie gorzej psychicznie zniosłem sytuację sprzed niemal 3 lat, rok temu głównie pierwsze dni były dla mnie psychicznie ciężkie, a w pogodzie na siłę szukałem pozytywów (trochę jak w samej trzydziestolatce). Chociaż pogodowo u mnie i raczej w większej części kraju, gorszy był pożarzec, smiecień jednak miał więcej chmur, jakiekol kropienie czy coś i u mnie jeszcze bardziej pożarcowaty był śmiecień 2009. Chociaż nie wszędzie tak było na S, a na pewno w takim NS to pożarzec pogodowo był nieznacznie znosniejsza opcja. Obydwa te miesiące na długo zapamiętamy , w sumie dalsza część tj. maj 2020 i kwiecień 2022 też bardzo podobne opcje. W sumie pierwsze 13 tygodni w obu przypadkach tych podłych czasów (11.03 - 10.06.2020 i 24.02 - 26.05.2022) były bardzo analogiczne, dalej podobieństwa się już rozjechały
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16250 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 20:28
Ja bym obstawiał "zimę XX stulecia" 1978/79.
Jeżeli chodzi o sprawy geopolityczne , to najgroźniejszy był kryzys kubański z 1962 roku. Wtedy świat rzeczywiście był "na krawędzi" III wojny światowej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kryzys_kuba%C5%84ski
Nie dziwię się, że o tym nikt z Was nie pisze. Większosci z Was wtedy nie było wtedy jeszcze nawet "w projektach"
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16335 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 20:42
A jakieś trzy miesiące później toczyła się dosłownie mrożąca krew w żyłach walka pogodowa między ciepłem a zimnem i tym samym w atmosferze na terenie RP panowała niemała wilgoć (mimo że termicznie trzymała zima i to z przytupem, bo mrozy nawet w ciągu dnia bywały często 2-cyfrowe).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12354 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 23:05
Dla mnie gorszy był marzec 2022. Po już suchym i wypełnionym wiatrem lutym przyszedł długi okres pogody tak martwej, że obawy przed suszą i jej konsekwencjami nie były wcale mniej zasadne niż w kwietniu 2020. W tym pandemicznym miesiącu dawało się zresztą czasami odczuć jakieś ciepło i nacieszyć wiosennymi krajobrazami, natomiast marzec 2022 był taką lodową pustynią, bez niczego. Jeśli chodzi o "zjawiska towarzyszące", to wojna napełniała mnie obawami dużo większymi niż pandemia. W czasie kwarantanny przez jakiś czas było mi nawet z tym całkiem wygodnie (oczywiście mam tu na myśli okres marzec-maj, a nie żaden późniejszy), jak nigdy wcześniej doceniłem swój ogród i dużą przestrzeń swojej posesji (tak jakbym odkrywał ją na nowo) i wierzyłem naiwnie w to, że poradzimy sobie z tym w miarę szybko. Najstraszniejsza od 77 lat wojna w Europie sprawiła nieporównywalnie bardziej przygnębiające wrażenie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 23:26
Ja to życiowo nawet pożarusia dobrze wspominam, zwłaszcza chyba wszystkie sobotnie wieczory Zresztą życiowo końcowka lutego/marzec to w ogóle chyba najlepsze okresy w ostatnich latach w skali roku (2021 i 2022). Tylko żebym nie zapeszył...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 12 Styczeń 2023, 23:30
Jedynie końcówka była bardzo stresująca. Niepokoiłem się o pogodę, o sytuację w pracy i na uczelni, o chorobę, o kupno nowego telefonu i byłem bardzo sceptycznie nastawiony do awansu Polski na mundial. Niesamowite jak to wszystko się super powiodło na przestrzeni zaledwie 4 dób (29.03-1.04)
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum