Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Lipiec 2019, 16:10 Marzec 1974
Ciepły luty = ciepły, wiosenny marzec? Tak jest zazwyczaj i tak było także 45 lat temu.
Marzec 1974 okazał się być wyraźnie ciepłym miesiącem, chociaż bez szału (+1.49K). Do tego nadzwyczaj pogodny
Z tamtego marca pochodzi ogólnopolski rekord ciepła (przynajmniej ze stacji synoptycznych) - 30.03.1974, Nowy Sącz, +25.6 stopni Celsjusza Co ciekawe, nie był to jedyny silny "strzał" ciepła - nadzwyczaj ciepłe powietrze napłynęło również w dniu 21.03 (podobnie jak dokładnie 40 lat później!) Oba strzały były bardzo krótkie, ale naprawdę ekstremalne!
Co prawda pierwsza dekada marca przyniosła kontynuację trendu z końca lutego - była nadzwyczaj pogodna, ale w niczym nie przypominała wiosny - jednak po 10.03 było już wyraźnie do przodu - w Łodzi od 12.03 już każdy dzień miał średnią dobową powyżej 4 stopni, a cztery razy przekroczyła ona 10 stopni.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Lipiec 2019, 16:20
Ale i tak nie było tak źle - wg danych ze stacji w Łodzi 21 dni miało >3h usłocznienia i 25 dni powyżej 1h. To świetny wynik, w obu tych kategoriach można mówić o czołówce.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Choć mógł trochę więcej bezchmurnego nieba przynieść. Marzec 2019 podobnie jak luty z tego samego roku i listopad 2018, nie wykorzystały swojego potencjału do końca. Po za tym w tegorocznym marcu mnie denerwowały kontrasty. Kilka razy wschodowi Polski obniżano prognozowane temperatury, podczas gdy zachód i południe miały te same wyniki. Po za tym trochę za wietrzny.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Lipiec 2019, 16:31
Awin napisał/a:
Choć mógł trochę więcej bezchmurnego nieba przynieść.
Marzec 2019, wg moich porównań, był zdecydowanym mistrzem obecnego wieku w kategoriach liczba dni >=0.1h usłonecznienia i liczba dnia >1h usłonecznienia i w czołówce jeśli chodzi o dni powyżej 3h słońca. Natomiast pod względem dni "lampowych" >9h usłonecznienia był niestety jeden z najsłabszych. Życie...
A do lutego to się ciężko przyczepić, chociaż no właśnie... faktycznie chyba przy wschodniej granicy było gorzej, jak wspominam obrazy sat24, a najbardziej frustrującym dniem dla was musiał być 16.02 - niemal w całym kraju 10 stopni lub więcej i lampa a na wschodzie Mazowsza cały dzień stratus i +3, do tego niebo się rozchmurzyło akurat na zachód słońca.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Racja! Tylko jeden dzień na otarcie łez - 19.02. Bo 17.
też od 10 stratocumulus, a 18 front ciepły akurat nad nami , ale najgorszy jak mówisz 16. Jeszcze koniec lutego w miarę, choć znowu we znaki dały się kontrasty temperatur, a 28 wiatr
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 3 Lipiec 2019, 16:43
Ja 16.02 byłem mniej więcej pomiędzy - do godziny 13:00 kompletna ciemnica i leciutki plus, ale potem się gwałtownie rozpogodziło do bezchmurnego nieba i temperatura jeszcze wzrosła do około +7 stopni.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 3 Lipiec 2019, 16:44
Ktoś wspomina Nowy Sącz, zatem muszę się uaktywnić Marzec 1974 był bardzo ładnym miesiącem, bezapelacyjnie jednym z najlepszych pierwszych miesięcy wiosny w historii.
Już początek przyniósł pozytywne zaskoczenie. Pierwszych pięć dni- choć niezbyt ciepłe - okazało się nad wyraz słonecznych. Trochę tak jak 7 czy 10 lutego 2019 - z niemałym mrozem w nocy, ale i miłym przedwiośniem za dnia. 6 marca pogoda bardzo się zepsuła. Do 11 marca potrwała istna kaplica - niemal bez słońca i z bardzo niskimi temperaturami, obijającymi się o 5 stopni, choć 7 i 8 sukcesem było osiągnięcie 1 stopnia ponad zerem. Jedyną okolicznością łagodzącą dla tego paskudnego okresu był niemal zupełny brak opadów.
Ale warto było wytrzymać, bo oto po przejściowych 12-13 marca nastał raj. Cała reszta marca to coś tak wspaniałego, czego nie doświadczyłem w marcu nigdy za swojego życia.
Do końca miesiąca temperatura maksymalna ani razu nie spadła poniżej 10 stopni! (dla mnie to miara jakości marca) czy to nie jest piękne?
A to nie wszystko. Usłonecznienie przez większość dni było bliskie pełnemu, zdarzyło się sporo dni z zachmurzeniem około zera. I w niczym nie przeszkadzał tak uciążliwy nierzadko w ładnych marcach (np. 2019) wiatr, który był zwyczajnie słaby. Nie ma słów na to, co stało się 21 marca 1974. Po ciepłej nocy nadszedł najwcześniejszy gorący i zarazem najwcześniejszy letni dzień w historii. Temperatura 25,6 stopnia przy niemal bezchmurnym niebie i całodziennej lampie musiała wywołać szok. Przyroda prawdopodobnie rozpoczęła szaleństwo, zwłaszcza że nie był to jednorazowy "wystrzał" jak 17 marca 2019. Po tym nieprawdopodobnym dniu, dystansującym wszystkie marcowe maksima z XXI wieku, anomalnie ciepła pogoda trwała nadal. I wciąż w tak pogodnej wersji. To nie był już czas na cieszenie się temperaturami ponad 10 stopni, bo standardem okazało się +15. Jedyną wadą były powtarzające się jeszcze przymrozki, negatywne następstwo tak pogodnej aury. W ostatnich trzech dniach temperatury znów zbliżyły się do 20 stopni, choć już nie w tak słonecznej odsłonie. I znowu raj... Pierwsza połowa kwietnia 1974 była tak wyjatkowo słoneczna i zarazem ciepła, że przypomina mi wręcz kwiecień 2009. Wegetacja na pewno się popisała, podejrzewam że takie klony spokojnie miały już listki ok. 10 kwietnia.
Niestety. Mamy lata 70, a więc każdy kwiecień musi być do bani. I ten też był. Druga połowa przyniosła aurę rodem z II połowy kwietnia 2017, deficyt dni z temperaturą 15+, a zresztą nawet dziesięciostopniowego ciepła było mniej niż w analogicznym okresie marca. A dni 14-18 kwietnia to skandal. Mrozy pochodzące pod - 7 stopni i średnie dobowe po 2-3 stopnie? Koszmar. Straty wywołane tym dziadostwem musiały być naprawdę duże
Marzec 1974 okazał się trzecim najbardziej słonecznym w historii, przyniósł 161,4 godziny z Dzienną Gwiazdą, ustępując tylko marcom 1972 i 2019. Średnia temperatura wyniosła co ciekawe zaledwie 5,2 stopnia (w znacznej mierze przez chłodne noce), lecz i tak zapisał się jako marzec ciepły. Średnia TMax była za to ekstremalnie wysoka. 12,2 stopnia to wynik ustępujący tylko marcom z "wielkiej trójki" - 1990, 2007 i 2014. W niewielu miesiącach występuje aż taki dysonans między temperaturami średnimi a maksymalnymi.
Dla mnie marzec 1974 to miesiąc marzenie, choć incydentu z 21 marca bym zdecydowanie nie chciał, to jednak mocna przesada. Bardzo niedobra była rekordowo niska (!) suma opadów, to taki kwiecień 2009 w marcu. 0,3mm opadu przez cały miesiąc, to trzeci wynik w historii po listopadzie 2011 i wspomnianym kwietniu sprzed dekady. Poza tym jednak - było cudnie. A jak jest cudnie, to nawet taki "wypadek przy pracy" jak II połowa I dekady jestem w stanie wybaczyć Dobra baza do stworzenia marca marzeń.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum