Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 10 Marzec 2020, 00:46
Może się nie znam i też to trochę nietypowe z mojej strony, bo czytałem na 1 stronie, że między Krakowem a Katowicami będzie długo przepaść gospodarcza (na korzyść stolicy Małopolski), ale gdy byłem kiedyś z Rodzicami w głównym mieście Górnego Śląska (by jakąś sprawę załatwić), to parę obiektów zrobiło na mnie duże wrażenie, gdy je mijałem. Należały do nich m. in. Spodek, Filharmonia Śląska, Narodowa Orkiestra Symfoniczna, sportowe lotnisko Muchowiec (wydawało mi się, że ten obszar jest położony w tzw. "cieniu budowlanym", a gdzie tam (paręset m dalej stoją nowoczesne, ale duże apartamentowce), Archikatedra Chrystusa Króla, Śląski Uniwersytet Medyczny. Smutne jest tylko, że autostrada przecina centrum miasta. Mieszkańcy pewnie nie mają za dużo spokoju. Choć kiedyś czytałem, że mieszkańcy ośrodków konurbacji górnośląskiej, czy aglomeracji kieleckiej wiodą inny tryb życia niż w aglomeracji krakowskiej. W Katowicach czy Kielcach życie zamiera w godzinach wieczornych, a w centrum kulturalnego i edukacyjnego Krakowa może być głośniej do rana. Wydaje mi się, że Katowice to niedoceniane, przemysłowe miasto, a posiadające jakiś urok.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 10 Marzec 2020, 08:49
Mam w Katowicach rodzinę, stąd kilka razy odwiedziłem to miasto, choć zazwyczaj nie na długo. Ostatnio (nie licząc przejazdu w drodze nad Bałtyk) byłem tam w lipcu 2018 roku zanieść dokumenty na uczelnię, bo wydawało mi się, że będę tam studiować (parę dni później przyjęto mnie z listy drugiego naboru w Krakowie). Podczas tej wizyty postanowiłem spędzić w stolicy Górnego Śląska więcej czasu i pozwiedzać miasto. Przyznaję, że Katowice bardzo mi się spodobały. To ładne, nowoczesne miasto, w którym wszędzie jest blisko, przynajmniej ja odnosiłem wrażenie, że Katowice są wyjątkowo kompaktowe. Bardzo ładnym miejscem jest rynek i okoloce dużej fontanny ze sztucznymi palmami, lecz tak naprawdę wszędzie miasto stwarzało wrażenie zadbanego, czego nie da się niestety powiedzieć o Bytomiu czy Świętochłowicach (w Gliwicach nie byłem, więc się nie wypowiem, choć moi rodzice kilkakrotnie tam jeździli). Niestety w Katowicach zniechęca mnie właśnie ta autostrada biegnąca przez centrum, przez co panuje tam zgiełk. Mieszkańcy pewnie się przyzwyczaili, ale na pewno nie wszystkim podoba się, że pod ich miastem biegnie jakby drugie, ruchliwe, autostradowe miasto.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 10 Marzec 2020, 15:20
Niestety również nie miałem przyjemności zwiedzić pozostałych miast GOP-u (chociaż o Bytomiu słyszałem, że jest dość brzydki). Najbardziej poza Katowicami korcą mnie Gliwice: słynna Radiostacja (budowla i muzeum), Kolejkowo, a obok dom piernika czy coś podobnego i Zamek Piastowski). Muszę stwierdzić, że już stosunkowo wiele nas łączy- podobają nam się "niepozorne", "przeciętne" miasta. Niezwykłe jest to, że kuzyni mojego Taty też mieszkają na Górnym Śląsku (ale między Katowicami i Gliwicami, gdzieś na granicy Ruda Śląska-Zabrze). Mój daleki kuzyn (jest nieco młodszy ode mnie, obecnie ma 20 l., w dodatku ma podobnie na imię jak ja- zamiast Bartłomiej (jak ja) to Bartosz) ma fajnie, bo co roku jeździ do Spodka na mecze e-sportowe (IEM-ki). Ja tam bym też chciał , tylko no wiadomo gracz ze mnie kiepski i jednak jak jestem na utrzymaniu Rodziców, to trochę głupio mi tak bez nich gdzieś wyjeżdżać. Wstyd się przyznać, ale nie zrobiłem jeszcze prawa jazdy, a dojazd rowerem nie jest najlepszym rozwiązaniem: przy dobrych wiatrach może bym dojechał tam po ok. 5-6 h, bo to jest jednak koło 80 km i do tego trochę "pod górkę". Co do "głównej" Rodziny: Dziadkowie i Wujostwo ze strony Taty są z Nowego Sącza i mój Tata też się wychowywał w tym mieście. Co jakiś czas jeździmy do Sącza w odwiedziny i nie powiem, urokliwy ośrodek (fabryka lodów Koral i zamek na wzgórzu z zegarem to częste znaki rozpoznawcze, które mijam po drodze). Dziadkowie mieszkają stosunkowo blisko nowosądeckiego rynku (który również jak krakowski jest niezwykły) i dworców PKS i PKP. Ze strony Mamy większość Rodziny (Dziadkowie, Wujostwo) mieszka jak my (czyli również w granicach Krakowa), tylko że po drugiej (południowej) stronie- dzieli ich kilkaset m od zjazdu na Zakopiankę. Część z nich pochodzi z wąskiego pasa mikroklimatycznego (blisko Ojcowskiego Parku Narodowego, gdzie jest przeważnie zimniej o ok. 2-3 C, a podczas zimy więcej śniegu niż w reszcie aglomeracji krakowskiej), którego największym ośrodkiem jest Skała
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 10 Marzec 2020, 22:13
Super! Cieszę się, że Nowy Sącz Ci się podoba. Też bardzo lubię to miasto i jego klimat, szczególnie wiosną i latem, kiedy liczna zieleń się uwydatnia. Byłeś może w skansenie i Miasteczku Galicyjskim? To jedne z moich ulubionych miejsc, znane od dzieciństwa, bo mieszkam bardzo blisko. E-sportu nie próbowałem i nie znam się za bardzo na grach, ale podobnie jak Ty przepadam za rowerem. To jest kolejny powód dla którego tak lubię swoją okolicę - jest mnóstwo widokowych tras o ciekawym ukształtowaniu terenu, a w ciągu jednej przejażdżki można zobaczyć panoramę miasta z wielu różnych perspektyw, czego rowerzyści z nizin u siebie nie mają. Intensywnie (choć sezonowo) zacząłem jeździć latem 2015 roku, i choć minęło już sporo czasu, to nadal odkrywam nowe ciekawe miejsca i tworzę różne trasy Rodzinę mam raczej blisko siebie, w Katowicach tylko parę osób, a ponadto we Wrocławiu i Jeleniej Górze, choć dalecy krewni są rozsiani też po innych miejscach. Z dalekich przodków wywodzę się z Austrii i nazwisko rodowe mojej Mamy o tym przypomina, ale to już na tyle stare dzieje, że nikt w rodzinie nie zna już niemieckiego
Co do mikroklimatów, to mam takie bardzo ciekawe miejsce 10 km od domu, małe obniżenie terenu między dwoma wzgórzami, nad potokiem. Za każdym razem kiedy tam przejeżdżam na rowerze (rzadko, bo teren daje popalić), czuję wyraźną zmianę temperatury i nawet w gorący dzień potrafi mi się tam zrobić chłodno.
W Krakowie takich mikroklimatów jeszcze nie dostrzegłem, ale w okolicy jest ich sporo. W Łazach odnotowano ogólnopolski rekord grudnia (20,4 stopnia w 1989 roku), a w Igołomii w 2008 zanotowano 20 stopni w lutym, jedyny taki przypadek po słynnej fali ciepła z lutego 1990 roku. Niewątpliwie mieszkamy w ciekawych regionach
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 232 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25043 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 10 Marzec 2020, 22:34
U mnie pośród pól znajduje się jar porośnięty gęstym lasem liściastym. Jak jechałem polem podczas letniej, słonecznej pogody temp. wynosiła ok. 27-28 st., wjeżdżając do wąwozu spadła do 24 st. i w półmroku drzew czuć było przyjemny, orzeźwiający chłodek Jedak jest coś za coś, w tym miejscu porę dzienną spędzają wszystkie komary z okolicznych pól, jak się zatrzymasz tam na chwilę to tną niemiłosiernie
_________________ Aktualna pora roku: Późna jesień
Ogień, który płonął już zgasł, a śmiech zamienia się w strach.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 10 Marzec 2020, 22:46
Ja w tym swoim miejscu tego nie zauważyłem, ale to pewnie dlatego, że byłem w ruchu Komary lubią takie miejsca, podobnie jak tereny w pobliżu rzek. Jak po dużych opadach nadchodzą wysokie temperatury jak 16 czerwca 2013, tną okropnie
Jeszcze jeden, choć nie tak wyraźny, mikroklimat jest na wąskim kawałku brzegu między rzeką a dużą skarpą. Po drugiej stronie rzeki rośnie wiele drzew, co stwarza wrażenie doliny. Tam także da się wyczuć różnicę temperatury, a śnieg po zimie utrzymuje się o dzień-dwa dłużej niż w okolicy.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 11 Marzec 2020, 10:18
PiotrNS napisał/a:
Byłeś może w skansenie i Miasteczku Galicyjskim? To jedne z moich ulubionych miejsc, znane od dzieciństwa, bo mieszkam bardzo blisko.
Niestety nie, jeszcze tam nie byłem. Przeważnie jeżdżę z Rodzicami drogą krajową 75 (od strony Brzeska) w kierunku centrum NS i tak jakby mam okazję zachwalać widoki jedynie te po drodze, czasami (choć rzadziej) jestem na Osiedlu Barskim, bo tam Wujostwo mieszka- Ciocia okresami wyjeżdża do GB i pracuje w restauracji, a Wujek jest kierowcą ciężarówki, pracuje dla firmy FAKRO na ul. Węgierskiej w Sączu. Gdybym teraz miał zatrzymać się w Sączu, pewnie udałbym się do podanych miejsc przez Ciebie: tj. do Skansenu i Miasteczka Galicyjskiego. W ogóle Tata mówił mi kiedyś, że jakbym chciał zrobić spacer po mieście, to zajęłoby mi to góra kilka h.
PiotrNS napisał/a:
Rodzinę mam raczej blisko siebie, w Katowicach tylko parę osób, a ponadto we Wrocławiu i Jeleniej Górze, choć dalecy krewni są rozsiani też po innych miejscach. Z dalekich przodków wywodzę się z Austrii i nazwisko rodowe mojej Mamy o tym przypomina, ale to już na tyle stare dzieje, że nikt w rodzinie nie zna już niemieckiego
C
Niektórzy u mnie też mieszkają gdzieś indziej- część Wujostwa w Wielkiej Brytanii (Anglia, okolice Birmingham, ale po odejściu kraju z Unii Europejskiej myślą, by wrócić, bo też nie widzą tam za bardzo przyszłego życia), niektórzy Wujkowie co jakiś czas jeżdżą do krajów arabskich (tych "bezpieczniejszych" na szczęście rzędu Egipt albo Zjednoczone Emiraty Arabskie) jako inżynierzy- taka ich ciężka praca, bo muszą jeszcze jakoś porozumieć się z ludźmi innego pochodzenia i obyczajów, ale zarabiają niezłe kokosy. Moi dalecy przodkowie (tacy, jeszcze żyjący przed Hitlerem) byli podobno Niemcami z pochodzenia. Ja tam i tak nie znam niemieckiego za dobrze , jednak fakt, że wolałem się go uczyć niż np. francuskiego, hiszpańskiego czy włoskiego, już może o czymś świadczyć. Notabene jak miałbym się wyprowadzić i zamieszkać w dogodnym miejscu (w obrębie państwa), to wybrałbym zachód Polski, głównie okolice Wrocławia
FKP napisał/a:
U mnie pośród pól znajduje się jar porośnięty gęstym lasem liściastym. Jak jechałem polem podczas letniej, słonecznej pogody temp. wynosiła ok. 27-28 st., wjeżdżając do wąwozu spadła do 24 st. i w półmroku drzew czuć było przyjemny, orzeźwiający chłodek
Trochę jestem zaskoczony, że w rejonie Płocka jest też obecny taki mikroklimat. Myślałem, że takie zjawiska dotyczą głównie pasów wyżyn, gór albo pobrzeża (Kaszuby, okolice Łeby, Kołobrzegu, Ustki, Świnoujścia). Czy ten wąwóz znajduje się może na terenie Gostynińsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego?
Cytat:
W Krakowie takich mikroklimatów jeszcze nie dostrzegłem, ale w okolicy jest ich sporo. W Łazach odnotowano ogólnopolski rekord grudnia (20,4 stopnia w 1989 roku), a w Igołomii w 2008 zanotowano 20 stopni w lutym, jedyny taki przypadek po słynnej fali ciepła z lutego 1990 roku. Niewątpliwie mieszkamy w ciekawych regionach
Po takich danych aż mi się ciśnie na usta, by powiedzieć, że mieszkam w naprawdę ciepłym mieście. Jednak to byłaby z pewnością przesadzona mitologizacja- średnie dobowe temp., które są najważniejsze, trochę temu przeczą. Zdaję sobie sprawę, że choć Kraków, Nowy Sącz czy Tarnów "są czasem w takim okresie" (jeśli można to tak powiedzieć), w których wyróżniają się termicznie na "+" w całej Polsce (głównie za sprawą temp. w ciągu dnia, a później tmaks., bo nocami przeważnie u nas jest chłodno na tle kraju), to jednak oficjalnym biegunem ciepła są Słubice na ziemi lubuskiej.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15919 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 16 Październik 2021, 21:36
Możesz spróbować poszukać pod tym adresem: przepraszam, nie korzystam często z tej strony , ale sądząc po dużej ilości zdjęć, to myślę, że coś się znajdzie w tym temacie.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum