Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 16:58
Te wrześnie które wymieniłeś wcale nie miały aż tak dużo tej "koronapogody". Ciągi takich dni były dużo krótsze, a wiele okresów takiej pogody stanowiło normalne lato, w którym nawet noce pokazywały, że to jeszcze pora ciepła. Zresztą jaki w tym problem... Jeśli nie ma suszy i długich ciągów takiej aury, to co Ci szkodzi wytrzymać parę dni wiedząc, że i tak późna jesień i zima są za pasem. A naprawdę - to nie jest jakaś straszna pogoda o ile nie wydłuża się w nieskończoność.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:03
A 2020 rok, zwłaszcza sierpień i wrzesień (a w szczególności ten drugi biorąc pod uwagę moc "Słońca" ) udowodnił, że po długotrwałej suszy, którą zima i wiosna tylko pogłębiły, nawet po bardzo wilgotnych okresach jak czerwiec, początek sieprnia czy przełom sieprnia i września wystarczyło kilka dni takiego gówna i już trawa traciła kolor, a jak wiatrzysko się zerwało to można było przeżyć rozrywkę w postaci dostania piachem po oczach. I ja wiem, że ten rok jest inny, ale ja od razu na najbliższy wrzesień narzucę wymogi, jakby przyszedł po sierpniu 2015 i każdy pojedynczy dzień tj. 22.10.2020 będę obsesyjnie krytykować
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:16
PiotrNS, ja tu niestety muszę poprzeć Jacoba. Spójrz prawdzie w oczy, wrześnie to naprawdę jest syf, kiła i mogiła. Przykładem tego, o czym Ty mówisz, to była chyba ostatnio pierwsza połowa września... 1994.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:19
Nawet wybielany przeze mnie wrzesień 2012 to niestety ostry złośnik, owszem wisielczej aury to on praktycznie całkowicie uniknął, jako jeden z niewielu, ale jednak te sumki patrz pod jakimi dniami się kryły, nawet taki 27.09 wygląda niby super, ale jak wejdziesz w dane godzinowe, to zobaczysz, że ten złośnik trochę przynudzał za dnia, a opady przyniósł dopiero w nocy, wraz już z niestety ochłodzeniem, na szczęście niezbyt silnym
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25163 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:22
Jacob napisał/a:
A 2020 rok, zwłaszcza sierpień i wrzesień (a w szczególności ten drugi biorąc pod uwagę moc "Słońca" ) udowodnił, że po długotrwałej suszy, którą zima i wiosna tylko pogłębiły, nawet po bardzo wilgotnych okresach jak czerwiec, początek sieprnia czy przełom sieprnia i września wystarczyło kilka dni takiego gówna i już trawa traciła kolor, a jak wiatrzysko się zerwało to można było przeżyć rozrywkę w postaci dostania piachem po oczach. I ja wiem, że ten rok jest inny, ale ja od razu na najbliższy wrzesień narzucę wymogi, jakby przyszedł po sierpniu 2015 i każdy pojedynczy dzień tj. 22.10.2020 będę obsesyjnie krytykować
Przecież wystarczy tydzień suchej lampy w porze ciepłe i ziemia z wierzchu zaczyna wysychać, nawet jak tydzień wcześniej spadło 40 mm xd
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:23
Obsesyjnie krytykować... Najpierw piszesz, że kurzyło się po paru dniach, a potem że choćby jeden taki dzień to już katastrofa I tak, ten rok jest inny. A to, że się kurzy i trawa traci kolor? To może odbywać się nawet przy chłodzie i braku Słońca, wcale nie potrzeba nie wiadomo ile. Jak przez dwa dni przygrzeje lampka, a wcześniej i później mamy deszcz, to nic złego się nie dzieje, można tylko nacieszyć się ładną pogodą, której czas o tej porze jeszcze nie minął.
Nie ma suszy, ani u Ciebie ani u mnie. I takie dni, które będziesz obsesyjnie krytykować, nie spowodują jej powtórki, chyba że nie będą pojedyncze. Możesz trochę poluzować swoje wymagania, bo nawet Dorka była bardziej elastyczna i jak pogoda się uspokajała, to ona też temperowała swoje oczekiwania i próbowała leczyć fobię.
Najbardziej to sobie zaszkodzisz takimi strachami i antypatiami.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:27
PiotrNS napisał/a:
bo nawet Dorka była bardziej elastyczna i jak pogoda się uspokajała
Z całym szacunkiem, ale to gucio prawda.
W sierpniu 2018 po 10-tym realnie upalna aura nie istniała, tak naprawdę jedyne co ją odróżniało od majca 2013, to gwałcenie fizyki nocami, co sprawiało, że średnie były dużo wyższe), ale to nadal nie były szczególnie ciepłe noce, na granicy "letnich", w okolicy +13/+16 stopni. I to nie wszystkie, bo np po 20.08 były dwie naprawdę zimne i to mówię ja Chyba 12/13.08 czy 16/17.08 też były chłodnawe.
A dla Dorki była to "kontynuacja najgorszej fali upałów" i "kompletny brak ochłodzenia"
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Sierpień 2021, 17:31
A wracając do tematu, to jeszcze przykład września skrajnie ciepłego, bardzo suchego i nawet w miarę słonecznego, który jestem w stanie tolerować (ale tylko po sierpniu 2006), był ten oto Pan:
Zupełny brak wisielczej aury, podobnie jak wrzesień 2012, brak dzikich amplitud, ale nie z powodu gwałcenia fizyki czy innych suchowiejów, tylko jednak z powodu realnie pochmurnej aury. I chociaż mimo wszystko patrzę bardzo krytycznie, to jestem w stanie go uznać...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum