Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 131 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12388 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 18 Sierpień 2020, 21:46
Trochę umknęło mi z pamięci jak było przykładowo w maju, ale jestem pewien, że latem rzeki płynęły normalnie wartko i nie było widać, by ich stan jakoś odbiegał od normy. Myślę, że jednak nawet wiosną źle nie było, gdyż pod koniec lutego w asyście deszczu stopiło się mnóstwo śniegu, a po tym nieszczęsnym marcu, kwiecień był już wilgotny.
Na temat sierpnia 1984 skreślę coś więcej jutro, mam trochę problem by go ocenić.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 131 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12388 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 19 Sierpień 2020, 12:40
Z tym miesiącem ma trochę problem. Bardzo mi się podoba i trochę nie podoba, więc którą wersję wybrać?
Początek miesiąca jest kojarzony w mojej rodzinie jako upalny i chyba nie ma co się dziwić, bowiem kontrast z lipcem był oczywisty. Pierwsza dekada to dla mnie wręcz coś wymarzonego, gdyż oprócz dużych ilości Słońca i wysokich temperatur, bardzo często przechodziły burze, a jedyny upał 5 sierpnia był z gatunku tych znośnych. Solarnie poszczególne części miesiąca nie różniły się wiele od siebie, ładnie było przez cały czas. To jeden z najbardziej sprawiedliwych solarnie miesięcy letnich w historii, ale w przyjemniejszej odsłonie niż najbardziej sprawiedliwe lipce 1980 i 2006 Dalsza część miesiąca, a konkretnie dekada 12-21 sierpnia, upływała już pod znakiem innych, niskich temperatur nieznacznie przekraczających 20 stopni, co przy sporych dawkach światła było jednak zapewne bardzo przyjemne i nie stwarzało poczucia chłodu, z wyjątkiem poranków 20 i 21 sierpnia. Trochę cieplej zrobiło się przejściowo jeszcze w dniach 23-25 sierpnia, a ostatnie ocieplenie idealnie wpisujące się w ostatnie dni wakacji, przyświeciło wczesnojesiennym Słońcem w samej końcówce. Niestety, w pewnym momencie jesień weszła stanowczo za mocno, tak jakby tradycja III dekad sierpnia w PRL-u musiała być zachowana. Temperatura 2,9 stopnia 28 sierpnia to jednak koszmar... W końcu wyrównany rekord zimna sierpnia z 1973 roku.
W ten sposób przez 2/3 tego miesiąca dominowało chłodne lato, lecz w wyjątkowo przyjemnej wersji, co złączone z prawdziwie pełnoletnią I dekadą stworzyło obraz sierpnia niewiele poniżej normy termicznej (17,3 stopnia, tyle co w 2014 lecz bez tej polaryzacji), słonecznego i... no właśnie.
W sierpniu 1984 roku opady zdarzały się regularnie, ale jednak najczęściej w wersji "pseudo". W ten sposób suma wyniosła tylko 39,4 mm. To bardzo mało, lecz z drugiej strony... gdyby nie ten ładny sierpień, to lato 1984 poszłoby na zupełne zmarnowanie. Bardzo kiepski i zimny czerwiec, do tego ten koszmarny lipiec. Wiadomo, że albo sierpień będzie pozytywny, albo całe lato zaliczy kompletny blamaż. W sierpniu to lato na pewno spełniło wiele snów o pięknej pogodzie, a i z deszczem nie było znowu tak źle. Przez brak fal upałów (tego "zastrzyku" z lipca nawet nie liczę) wszelkie rezerwy wody utrzymywały się zapewne długo, a prócz tego, deszcz - choć mały - był jednak regularny. Może nie było tak źle? W każdym razie skłaniam się jednak ku temu, by usprawiedliwić ten miesiąc i uznać go za jedyny pozytyw tej pory ciepłej. Czasami trzeba sobie pozwolić, zresztą rozpusty termicznej i tak tu nie było - to nie sierpień XXI wieku
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36449 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 19 Sierpień 2020, 12:46
PiotrNS napisał/a:
Trochę umknęło mi z pamięci jak było przykładowo w maju, ale jestem pewien, że latem rzeki płynęły normalnie wartko i nie było widać, by ich stan jakoś odbiegał od normy. Myślę, że jednak nawet wiosną źle nie było, gdyż pod koniec lutego w asyście deszczu stopiło się mnóstwo śniegu, a po tym nieszczęsnym marcu, kwiecień był już wilgotny.
Ta susza hydrologiczna 2012 to taka trochę susza widmo xd
Czort wie, skąd się wzięła i gdzie była xd No, ale jednak poziom Wisly był jaki był. Myślę, że to skutek głównie lipca na E krańcach Polski, ogólnie suchego sierpnia i września, no i przede wszystkim bezśnieżnej zimy, w dodatku ze sporymi mrozami na gołą ziemię....
_________________ Zdychaj suko zwana 2*24 rokiem. Nie będziemy tęsknić
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 131 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12388 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 19 Sierpień 2020, 12:49
Właśnie wydaje mi się, że bardzo zawiniło to, że w wielu regionach ta fala mrozów była sucha i spadła na ziemię, na której nie było ani krzty śniegu lub tylko płaty. Bo - oprócz dosłownie kilku miejsc - miesiące od kwietnia do sierpnia suszy nie sprzyjały, nawet Majówka Tysiąclecia przyszła między wiosennymi deszczami a jakby letnimi burzami, więc stan wód raczej nie powinien był wahać się w dół.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 26 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16607 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 12 Listopad 2020, 00:41
O ja pierdziele, po prostu nie mogę uwierzyć, że kiedyś w Krk było ładniej niż obecnie. Mniej było tych wszystkich domów mieszkalnych i obiektów budowlanych, a więcej przestrzeni i zieleni (choć Wawel i Rynek Główny sprawiają takie wrażenie, jakby nie przeszły od tego czasu szczególnej metamorfozy). Ujęcie z odkrytego basenu Polfy też napawa znacznym sentymentem (zwłaszcza jak był oblegany przez inne osoby korzystające z ładnej pogody- co było okazane na nagraniu) , tylko jakieś 25 l. później stało się z tym miejscem straszne dziadostwo (właściciel zakładu podobno zbankrutował i zmieniono to w lodowisko, ale ono nie cieszyło się również za długo popularnością i powstał niedawno basen, ale kryty). Wiele osób porównuje likwidację tego kompleksu ze stratą Szkieletora (na Rondzie Mogilskim). No tylko to drugie było często odbierane jako miejskie/lokalne straszydło, które swoją obecnością obrzydzało widoki nie tylko mieszkańcom, ale też zwiedzającym/przejeżdżającym po okolicy (niedawno przerobiono go na biurowiec i tym samym zrewitalizowano otoczenie, więc ta zmiana akurat była dla bezapelacyjnej większości osób korzystna). Fragmenty okazujące relacje z innych miast są też niewątpliwie ciekawe, ale pech chce, że nie wiem, w jakich lokacjach materiał był kręcony (w Szczecinie poznaję jedynie Wały Chrobrego, w Warszawie to nie wiem, może to był Kampinos (tzn. Kampinoski Park Narodowy), a w Łodzi też jakiś leśny obszar- Las Łagiewnicki (?)).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 12 Listopad 2020, 21:17, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36449 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 15 Luty 2021, 10:44
Kontynuacja suszy (której żaden z miesięcy maj-lipiec nie zażegnał chociaż w połowie tak, jak PRÓBOWAŁ to zrobić czerwiec 2020), ten miesiąc to już skrajnie suchy, do tego wcale nie tak idealny termicznie, chociaż pod tym względem było ok. Ale z takimi "opadami" to niech spada
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum