Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Styczeń 2020, 22:43
Dodam jeszcze, że okres choroby to akurat była ta chwilowa litość pogody, nie było mnie w szkole od 5 do 12.05, pierwsze trzy dni gorączkowałem dość mocno, ale potem już się znacznie lepiej poczułem (ale zwolnienie dalej, z powodu zaraźliwości) i w kolejnych dniach sporo chodziłem na spacery. Jak powróciłem do szkoły pogoda się spieprzyła na dobre, trauma była z tym straszna nie ukrywam
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Styczeń 2020, 22:50
Tak naprawdę jak wspominam maj 2010, to jako całość pogodowo nie podpadł, miał wiele przyjemnych okresów (zresztą powiedzmy sobie szczerze, w maju się nie da inaczej), ale jednak to co się odwalało od 1 do 7.05 i od 14 do 19.05 przekracza wszelkie granice... 2.05 jakoś popołudniu pamiętam tę euforię jak wyszło słońce, już się myślało że będzie lepiej. Rozpogodziło się na także na wieczór 5.05, jak wracałem od lekarza słońce świeciło w twarz i to chyba by było na tyle jeśli chodzi o słońce w pierwszym tygodniu, w tym drugim okresie było jeszcze gorzej, lało cały czas, było też nieprzyjemnie zimno, a słonka było zero - wyszło dopiero 19.05 o godzinie 14:00, wtedy to dopiero była radość. I właściwie od tego momentu wspominam maj jako przyzwoity, ale 5 dni byłem na Ukrainie, więc nie jest to w pełni wiarygodna ocena, zresztą dane były co najwyżej przeciętne, nadal trafiały się ciemności czasami.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 17 Styczeń 2020, 23:04
Kmroz, nigdy nie zapomnę tej euforii, kiedy 21 maja 2010, po tygodniu tragicznych ulew i całkowitego zachmurzenia, pojawiło się Słońce. To była tak piękna chwila, jakby zilustrowanie powiedzenia "po każdej burzy wychodzi słońce". Siedziałem wtedy w szkole i kiedy to się stało, to w każdym widać było niesamowitą ulgę. Maj 2010 był tak okropnym miesiącem, że pamiętam z niego każdą słoneczną chwilę - bardzo ładny 11 maja (najlepszy dzień najgorszego miesiąca), wtorek 25 maja i darowany weekend 22-23 maja, kiedy grałem w piłkę na bruku, bo trawnik i łąka aż się zapadały po ulewach, a w telewizji pokazywano na żywo przerwanie wału w Świniarach Tam też świeciło Słońce.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Styczeń 2020, 23:10
Ja euforię też poczułem jak już pisałem w opracowaniu, 16.05.2019 pod wieczór, ale wtedy to było raczej połączenie słonka z życiodajną wodą i stąd ta radość.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum