Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 31 Marzec 2021, 22:10
Bardzo ciekawy ciepły październik, który - choć nie był wolny od wad - zaskarbił sobie moją sympatię. Okazał się pierwszym od września 2010 roku miesiącem rekordowo wilgotnym, a choć opady nie zawsze wiązał z ciepłą dynamiką, działo się w nim sporo.
Na początku października dokończyliśmy ostatnią wrześniową pluchę, po czym 2 października zainaugurowany został dziewięciodniowy okres bardzo ciepłej i dynamicznej pogody. Słońca nie brakowało, ale inaczej niż w poprzednim roku. Cieplejsze noce, większe zachmurzenie (w 2019 to praktycznie w ogóle go nie było) i trochę wiatru z opadami zmieniło wiele. 3 października całodobowe ciepło zapracowało na aż 18,3 stopnia średniej dobowej, jednak szczytem ciepła stała się kolejna (wcale nie tak wietrzna) noc. 20 stopni jeszcze po 1 w nocy w październiku nie zdarza się często. Absolutnie urzekł mnie dynamiczny, cieplutki 5 października z 22 stopniami i dwoma popołudniowymi grzmotami, ale i 7 października z 15 mm opadu bardzo miło wpisał się w tę dekadę. Dopiero 9 października temperatura po raz pierwszy w tym miesiącu spadła o poranku poniżej 5 stopni, ale jeszcze w sobotę 10-go można było pocieszyć się 20 stopniami ciepła i sporymi ilościami Słońca, a także chmur. Zachmurzyło się wieczorem i tak rozpoczął się chyba najbardziej ulewny październikowy tydzień w historii. Zasadnym było zbudowanie arki, bowiem 37,7 mm, które spadły 12 października, to nie tylko największy opad w całym 2020 roku, ale też największy w październiku kiedykolwiek. Podczas tego tygodnia spadło łącznie aż 91,9 mm deszczu. Szkoda tylko, że przy bardzo niskich, jednocyfrowych temperaturach, ale cóż, przy takim laniu to i z wyższych nie byłoby wiele pożytku.
Od 20 października zrobiło się już bardziej sucho i częściej słonecznie, lecz za sprawą dużej ilości wilgoci i braku przymrozków, jesień była słabo zauważalna. Dominowała zieleń i pojedyncze dni jak 22 października tego nie zmieniały Stanowczo przeważały temperatury maksymalne powyżej 15 stopni i minimalne około 5-7. 24 i 25 października trochę pomżyło, ale największy opad na tym etapie miesiąca przytrafił się po południu 30 października i w nocy przed rozpoczęciem ostatniego dnia. Wtedy było już chłodno, maksymalnie 11,3 stopnia. Czuć było nadchodzącą późną jesień, lecz i bez tego dorobek ciepła robił wrażenie.
Tylko jeden październik (1989) miał absolutną temperaturę minimalną na poziomie wyższym niż w bezmroźnym październiku 2020, kiedy to najniższą wartością było 0,9 stopnia po ulewach 20 października. Był to miesiąc bardzo ciepłych nocy, ze średnią 7,1 wszedł bowiem do czołówki i okazał się najcieplejszy od 2000 roku. Przełożyło się to na średnią całego miesiąca - ta wyniosła 10,5. Niestety bardzo ciepły miesiąc nie pokonał październików 2018 i 2019, zawiniło zimno podczas ulew.
Te ulewy zapracowały na rekordowo wysoką sumę opadów. 133 mm, to o 8,2 mm więcej niż w dotychczas przodującym październiku 1974. Dało radę, chociaż częstotliwość nie robi jakiegoś szczególnego wrażenia.
Miesiąc oceniam jako najlepszy październik przynajmniej w XXI wieku. Pokazał, jak może wyglądać prawdziwe ciepło, bez przymrozków, pseudowysokich temperatur i długich okresów posuchy, nudnego (bo przydługiego) babiego lata. Zachowanie zieleni trawy i drzew wysokimi temperaturami oraz deszczem, poczytuję za jego dodatkowy atut. Było fajnie, niech ciepłe październiki w podobnej odsłonie nie mówią "do widzenia" Tylko inaczej rozłożyć opady i temperatury w ich trakcie, a będzie świetnie.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25163 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 31 Marzec 2021, 22:31
Zieleń długo się trzymała m.in. dla tego, że maj nie pozwalał roślinności na pełnię wegetacji i flora próbowała sobie to odbić jesienią, opóźniając przygotowania do zimy jak najbardziej się da xdd
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 7 Czerwiec 2021, 11:45
Tak jak w wielu miejscach zgubił opady w ostatniej dekadzie, ale pierwsza dekada wygląda naprawdę wybornie, no i na szczescie ta nieszczęsna plucha była tam dużo słabsza i dużo mniej wody się zmarnowało.
Mimo smutnej pustki w kolumnie burz i niższej na papierku sumie opadów, bez wahania wymieniłbym z moim Główną wadą (nie tylko w tym październiku, innych także) był brak naturalnego zachowania nocy przy lampie, ale taki to już region, stacja położona chyba mniej niż 10mnpm
Oprócz 1 i 3 dekady miło zaskakuje też... plucha z 14-18.10 - chociaż ciężko ją tak nazwać, bo za mocne opady to nie były. Słowo daję, byłem przekonany, że znośna termika wtedy to była tylko na wschodnich krańcach, a tu się okazuje, że i na NW
Z czystym sercem mogę powiedzieć, że lepszego października u mnie na Mazowszu chyba w ogóle nie było, nawet mieli tam namiastkę prawdziwego wyżu w dniach 11-13.10 i 18-20.10 - gdyby stacja była położona wyżej, pewnie by walnęło mrozikiem
Mocne 9/10
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 182 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7634 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 16 Lipiec 2021, 15:08
Woow, na prawdę mnie ta szczecińska połowa pazdka zaskoczyła. U mnie wtedy na prawdę było bardzo zimno i deszczowo, nie sądziłem że różnice sa tak wielkie
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum