Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16291 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 3 Marzec 2022, 01:58
Rzeczywiście kwiecień ten miał chyba jeszcze bardziej "pustynne" oblicze niż ten sprzed 2 l. Opady na terenie Polski były nieliczne i miały przeważnie bardziej przelotny charakter, zaś epizody zimowe, jak się pojawiały, to ograniczały się chyba tylko naprawdę do obszarów wysokogórskich. Amplitudy dobowe temp. i usłonecznienie należały do bardzo dużych, co mi nie przeszkadza, a wręcz (może to jest mój błąd, no nie potrafię inaczej) lubię takie wyżowe miesiące. Zwłaszcza, że teoretycznie ten miesiąc "wiedział, kiedy nadejść" (biorąc pod uwagę, jaka dominowała pogoda przez poprzedni kwartał). Minusem czy mankamentem sporym jest jednak to, że można było naprawdę zapomnieć, jak opady wyglądają, tzn. zwłaszcza deszczu, który jest w kwietniu bardzo pożądany (tak jak w 2020): co innego jak kropla z nieba nie spada przez kilka dni-tydzień, a co innego jak przez prawie cały miesiąc.
* Jeśli mogę, pozwoliłem sobie na kolejny dodatek, jak w 2007 r.- też zrobiłem zestawienie śr. temp. maks. i co ciekawe z zestawienia wynikło, że najwyższe temp. z listy zostały zarejestrowane (o dziwo) w Katowicach i w Krakowie (w zachodniej Polsce temp. dzienne już nie robiły takiego szału, jak 2 l. wcześniej). Na dole praktycznie nic się nie zmieniło: Gdańsk, Białystok i Olsztyn zajmowały z tego porównania końcowe miejsca. Co było niezwykłe i rzuca się w oczy to punktowy brak tmaks. poniżej +15 C (zaś brak tmaks. poniżej +10 C pojawił się z tej listy prawie wszędzie, co jest naprawdę nieczęstą sytuacją w kwietniu).
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16291 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 19 Styczeń 2023, 14:33
Dla mnie ten okres się idealnie złożył: na początku marca było sobie jeszcze dziedzictwo z lutego (mimo że nie jestem zwolennikiem śnieżenia w lutym), a po jego stopieniu zapanowała typowa pogoda dla wilgotnego przedwiośnia (raz lało, raz mieszało, raz śnieżyło, ale spadła pokrywa szybko znikała z powierzchni ziemi). Opady zdążyły się wyszaleć w marcu (spadło jakieś 2-3 razy więcej deszczu lub śniegu względem norm), to pojawił się później bardzo słoneczny, suchy i udany (z subiektywnego punktu widzenia) kwiecień. Ja parzyste miesiące na ogół wolę z pogodną aurą (mogą być zimne/chłodne, byleby dużo nie padało, zwłaszcza śniegu, tj. w grudniu i w lutym), zaś nieparzyste mogą sobie być "brzydsze" (może ewentualnie z wyjątkiem września czy listopada).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum