Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 16 Wrzesień 2022, 18:28
Codziennie 35 stopni nad Bałtykiem w lipcu 2010... mimo wszystko srogo mnie poniosło
Ale trudno nie przyznać, że zwłaszcza tam był to niezwykły miesiąc. Przykład nadmorskich miejscowości najlepiej pokazuje, jak wyjątkowy był 2010 rok. Zimą zasypane śniegiem i skute lodem plaże, zamarzający Bałtyk, a kilka miesięcy później upał jak nad Morzem Śródziemnym, bardzo ciepła woda... a po kilku miesiącach te same miejsca znowu zamroziła ostra zima wraz z ekstremalnie chłodnym i śnieżnym grudniem
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 17 Wrzesień 2022, 19:14
Jak na warunki Helu i w porównaniu do tego, co pokazują nie tylko grudnie, ale całe zimy nad Bałtykiem w ostatnich latach, obraz grudnia 2010 wygląda jak fantastyka, coś wziętego żywcem z północnych wybrzeży Morza Bałtyckiego. Jak do tego dodamy styczeń i luty 2010, otrzymujemy rok, który w tych miejscowościach przyćmiewa niemal wszystko - 1970, 1979 1985 i 1987 zebrały wprawdzie więcej śniegu, ale tylko od stycznia do marca. Grudnie już takie nie były, zaś w 2010 wypaliło wszystko.
Szkoda, ze grudzień 2010 na Helu nie pobił rekordu zimna z 1969 roku, tak niewiele zabrakło
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16300 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 15 Luty 2023, 12:44
Normalna sprawa: przy nadejściu silnych mrozów obejmujących co do zasięgu całą Europę Środkową (więc naszych sąsiadów na mapie też, również zachodnich) najbardziej konkretne opady śniegu pojawiają się paradoksalnie tam, gdzie jest zwykle oficjalnie bardzo łagodna pogoda i gdzie ciepło próbuje walczyć z zimnem (więc obszary nadmorskie). Południowa Polska znalazła się jednoznacznie pod wpływem mrozów, dlatego tam grudzień spokojniej pod tym względem przebiegał (mimo że po Mikołajkach próbowała i na krótko przed Świętami wkraść się jakaś odwilż).
Zwykle bardzo niskie temp. nie paraliżują w całości kontynentu i wówczas sytuacja układa się bardziej typowo (na nizinach raczej brak białej zimy [w północno-wschodnich dzielnicach niewielka jej ilość], na wyżynach jej namiastka w postaci okresowych uderzeń [na ogół nieznacznych rozmiarów], w górach śnieżne szaleństwo).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16300 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 15 Luty 2023, 20:22
Naturalnie, zapomniałem doprecyzować, że chodzi o szaleństwo względem nizin i wyżyn, ale gdy temp. nie są zabójczo niskie, tj. gdy dominują przeciętne lub wysokie temp..
Jeśli chodzi o partie gór, to chodzi o raczej wyższe piętra (od regla górnego wzwyż)- więc obszary znajdujące się >1000 m. n. p. m.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum