Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36417 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Marzec 2021, 23:25
Dla mnie nawet już z pominięciem tych opadów jakie były, to był to wrzesień na pewno o półkę lepszy od takich 2009, 2011, 2014, 2016. I kilka półek lepszy od horroru z 2005 czy 2006.
Nawet całkiem możliwe, że lepszy od 2020. W 2018 jednak lampowe tortury to tylko 5 dni (17-21.09) a w 2020 nieustanny horror trwał od 12 do 23.09, bez najmniejszego ukojenia... W 2018 było jednak dużo sprawiedliwsze wyrobienie tego usłonecznienia, przez co szczerze nawet nie kojarzy mi się ten miesiąc jakoś szczególnie z lampą.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12351 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 17 Marzec 2021, 23:26
Mnie ten w kujawsko-pomorskiej wersji też średnio odpowiada - był bardziej suchy, wpadło w nim kilka zimnych nocy i okolice równonocy jesiennej przypuściły jeszcze większy atak ciepłem - o ile np. pod koniec sierpnia jestem w stanie przyjąć 30 stopni, tak 20 września taka temperatura jest już dla mnie mocnym wynaturzeniem. W Toruniu irytujący jest jeszcze ten pierwszy tuzin dni, w którym niby była jakaś dynamika, a jednak kompletnie nic nie spadło.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36417 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 17 Marzec 2021, 23:28
PiotrNS napisał/a:
muszę przyznać, że trochę zazdroszczę Ci wrześniowego dynamizmu w tak fajnej wersji, ja mimo wszystko nie doświadczyłem go w podobnej odsłonie, trochę inaczej. We wrześniu nie mam z reguły dużych wymagań opadowych i - jak pewnie wiesz - nie wymagam, by ocieplenia koniecznie wiązały się z deszczem (ale chcę tego), jednak wtedy większe zlewy były bardziej niż oczekiwane.
No nie ukrywam, że było to coś pięknego, coś jest wyraźnie półkę wyżej, od cudnego długiego babiego lata z przełomu września i pi*dy 2020. Były to dni po prostu przecudne pogodowo i naprawdę szkoda tylko, że życiowo został wyjęty co nieco ten okres - ale nie w całości. Dwa zajebiste grzybobrania, fajny meczyk piłkarski, super spotkanko 30.09 i już w pełni świadoma ostatnia noc cudów 1/2.10, której każdy oddech łapałem jak tylko się dało
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum