Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 24 Marzec 2022, 23:41
20. Pora ciepła 2005:
Maj: doceniam te dwie burki w 3 dekadzie i jeszcze majówkę, ale reszta miesiąca to rzygi
Czerwiec: doceniam za ładna antyzliwosc, ale i tak okres do 12.06 był strasznym gównem, a potem to było po prostu spoko, dużo lepiej dalsza część czerwca wyglądałaby jakby ten czerwiec zaczął się ciepło i burzowo, a tak to średnio idzie docenić
Lipiec: poza koncoweczka był strasznie złośliwy
Sierpień: kolejny złośnik przygaszony negatywną polaryzacją, on to już totalnie był pozbawiony fajnych letnich elementów, wygląda jak typowo złośliwy wrzesień
Wrzesień: duże propsy za drugą dekadę trzecia to rzygi , a pierwsza wielkie rzygi, chociaż z drugiej strony jak zobaczyłem wr/#$!@ń 2006 to doceniam fizyczność, ale i tak
Podsumowując: podobnie jak w 2006 jedyne co było w miarę ok (chociaż trochę gorszy od 2006), ale bez szału to czerwiec, reszta to gówno choć na szczęście nie tak drastyczne jak IX 2006. W ogóle dużo podobieństw do pory ciepłej 2006 widzę, tylko ta młodsza była o wiele bardziej globciowa wersją tej xD
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 24 Marzec 2022, 23:42
21. Pora ciepła 2004:
Maj: pierwszy tydzień naprawdę dobry, bez rewelacji, ale ciężko oczekiwać czegoś więcej od tego okresu. Potem parszywy weekend 8-9.05 który był zapowiedzią jak chu*owy zaraz zrobi się ten miesiąc . Później jeszcze w dniach 10-11.05 pogoda się poprawiła, ale o kolejnych dwóch dekadach nie mogę pół dobrego słowa powiedzieć . Jedyną jego zaletą było to, że był dość suchy.
Czerwiec: straszna nuda, podobnie jak maj 2015, miesiąc pozbawiony zalet, góra pojedyncze dni, których nie idzie docenić, bo chciałoby się czegoś więcej . Chociaż no dobra tutaj 23.06 mogę pochwalić, ale i tak oczekiwałbym więcej, szczególnie od nocy
Lipiec: je*ać te wszystkie lodowe pseudoburze . Pierwsza połowa totalne gówno. Potem nawet przyszło kilka dni lekkiego tropiku 18-22.07 i potem nuda, niby antyzłośliwa, ale jak spojrzeć na cały ostatni tydzień to bardzo złośliwie ułożona jak głupio to nie zabrzmi xD
Sierpień: strasznie złośliwy i poza pojedynczymi dniami nie widzę większych pozytywów poza tym, że chociaż nie przyniósł takiego lodu jak poprzednie miesiące
Wrzesień: w przewadze nic ciekawego, ale doceniam epizody z lodowatymi nocami
Podsumowując: zdecydowanie najgorsza pora ciepła XXI w. Bardzo sie cieszę, że prawdopodobieństwo powtórki podobnego okresu do 12.05-17.07.2004 wynosi < 1% . Maj-lipiec straszne gówno, sierpień też złośliwy gnój, jedynie wrzesień jak na swoje możliwości jako taki, ale i tak niespecjalny
Pora ciepła 2021 mnie tam nie przekonuje, z resztą szczerze mówiąc to nigdzie się ona nie udała, a i tak w NS była znośna jak mało gdzie. Ogromnym plusem był lipiec, maj, czerwiec i sierpień nieciekawe choć też lepsze niż u mnie, ale wrzesień
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Marzec 2022, 14:35
No ok, to mam chwilę czasu to zrobię to co Jacob, już może bez opisywania każdego miesiąca, a raczej tak ogólnie - oczywiście oceniam swój region, czyli szeroko rozumiane Legiowawice
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Marzec 2022, 14:49
1. Maj-wrzesień 2017
Jednak uznałem, że ona najbardziej zasłużyła. Nie miała żadnego złego miesiąca i w zasadzie aż cztery dobre lub bardzo dobre. Maj był średni, ale na pewno lepszy niż w Toruniu, głównie z uwagi na 4-6.05 i trzecią dekadę. A kwartet czerwiec-wrzesień był zdecydowanie najlepszym ever. Drugie połowy czerwca i lipca, oraz pierwsza połowa sierpnia przyniosły całkiem sporo fajnych burz, zresztą w chłodnych i cumulusowych pierwszych połowach czerwca i lipca też zdarzyły się ocieplenia ze słabymi opadowo, ale fajnymi burzami. Wbrew pozorom było dużo antyzłośliwości, nie licząc może 20.08 i 13.07, kiedy popluszyło przy lodzie. No a co do września, to wiadomo, że idealny, końcówka była w sumie idealną wersją lampy - z powodu wiatru amplitudy nie były duże, ale anomalie były na wyraźny minus. W zasadzie każdy miesiąc oprócz sierpnia lepszy niż w takim Toruniu i to znacznie.
2. Maj-wrzesień 2007
Tutaj był jeden fenomenalny miesiąc (sierpień), dwa bardzo dobre (maj i czerwuś) i jeden przyzwoity jak na swoje możliwości (wrzesień). Lipiec był badziewny, ale też go jakoś nie demonizuje, zwłaszcza w 2 połowie dał trochę burz, a to co dały maj, czerwiec, sierpień i bagatela wrzesień pod względem burz to był fenomen. Najlepszy sezon burzowy ever z całą pewnością, przynajmniej w moich stronach, poszedł we wszystko - ilość, jakość, regularność i długość. Poza kwestią burz, to cenię, że w czerwcu, sierpniu i wbrew pozorom wrześniu udało się uniknąć lodowych pluch, a w maju było ich stosunkowo niewiele - największe bubu było wiadomo jakie. Jedynie ten lipiec w pierwszej połowie zawiódł jak mało który.
3. Maj-wrzesień 2011
Nad 3 miejscem też się w sumie nie muszę zastanawiać. Lato jako osobny byt to chyba nawet lepsze niż w 2017, poważnie, ale no wrzesień wiadomo jaki był. Niby do 20.09 nie był jakiś dramatyczny, ale jednak suchy i miał trochę karygodnych dni. Maja również jakoś mocno nie lubię, u mnie niestety był to miesiąc mega złośliwy - bez 3.05, 15.05 i niezbyt ciepłej pluchy 28.05 by był mega suchy, mimo, że "burzowy". Także no wrzesień na minus, maj najwyżej mocne N - i to przy dobrym humorze, bo tak to normalne N . I tylko lato super, ale też trochę za bardzo się skumulowało w lipcu. Czerwiec i sierpień niby sporo burz, ale pustynnych akcentów też nie szczędziły, za to lipiec oprócz fenomenalnego Czasu Euforii, miał okropny początek i niezbyt ciekawy koniec. Także no wady się znajdzie wszędzie jak się chce, ale i tak uważam, że najlepsze lato w tym wieku, a może i w historii.
4. Maj-wrzesień 2012
Tu się już musiałem zastanowić. Wybór jakiego dokonałem może nie każdego przekona, ale jednak lepszej alternatywy nie widzę. Wrzesień - cenię za dynamikę i brak przeciągania pustynii, mimo, że wbrew pozorom był złośliwy jak mało który, jak mu się obiektywnie przyjrzeć, jedynie taki 12.09 się załapał na coś fajnego, ale był jednak utajoną złośliwością, podobnie taki 27.09. Co do maja, to wiadomo, że zły, ale szczerze to poza okresem 6-22.05 go już jakoś nie chce gnoić, a w sumie to nawet od 11 do 22.05 najgorsze. Samo lato bylo całkiem niezłe, nawet nie wiem czy nie trzecie najlepsze po 2011 i 2017, na pewno burzowo udane, czego o maju nie można powiedzieć (chociaż próbował trochę na początku i końcu, na pewno trochę doceniłem jego obwarzanki), to czego z lata nie umiem zdzierżyć to początku czerwca i 2 dekady sierpnia. Ale były też fenomalne fragmenty jak niektóre okresy w czerwcu, pierwsza dekada lipca i w sumie w mniejszym stopniu, ale jednak przełom lipca i sierpnia.
5. Maj-wrzesień 2009
No i niestety już dotarliśmy do momentu, w którym wyborów dokonuje nie z miłością, a lekkim marazmem. Co tutaj cenię? Na pewno ogólną burzowość w każdym miesiącu, nawet początku września. Na pewno wspaniały lipiec, który z uwagi na większą równowagę był dla mnie równie fajny jak Król Druga połowa maja pomijając ten cudowny wybryk natury 10 lat później, była też chyba najlepsza. Czerwiec mimo, że miał sporo zimnej i ponurej aury, to jednak dał od siebie minimum w postaci lekkiego burzowego tropiczku, a i sierpień oceniając bez uprzedzeń wniósł sporo burz pośrodku tej pustynii. No i wrzesień... Niby fatalny, koszmarny z suszą atmosferyczną, ale jednak też nie chce przez to obniżać noty pory ciepłej, bo wrzesień to z założenia taki lekki śmietnik.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Marzec 2022, 14:55
6. Maj-wrzesień 2010
Super sierpień (zwłaszcza pierwsza połowa), mimo wszystko fajny u mnie maj, niezły czerwiec - to już sporo, jak na możliwości naszego klimatu. Wrzesień, głównie za 2 dekadę, też uważam za jako taki, do około 22.09 bym mu nawet może lekkiego plusa dał tak w ogóle xd Tylko lipiec do bani, ale jednak za ciekawą burzę z 6.07 i w sumie też w miarę sensowny 18.07, nie będę go 100% gnoił. Ogólnie sezon burzowy bardzo fajny, zwłaszcza jak dodamy pierwszą połowę czerwca - chociaż tu poszło w jakość i ilość, a o regularności już mowy niestety nie było. Żeby nie ten długi okres a'la 2006 w lipcu, to bym dał na 6 albo nawet na 5 miejsce.
7. Maj-wrzesień 2003
Niestety nie podzielam takiego entuzjazmu Jacoba co do tej pory ciepłej, mimo, że była u mnie chyba... lepsza, może oprócz maja, który jednak u mnie objawił się taką dynamiczną złosliwością, mimo burek. Czerwiec i sierpień - niby miesiące przyzwoite, miały fajne fragmenty, ale ten natłok pustynnej aury i lodowatych nocy był zbyt duży. Lipiec? Niestety nie mam stacji pruszkowskiej do weryfikacji, ale już różnice między Okęciem a Legionowem pokazują, że w większości w tej drugiej połowie burze były raczej słabe i lokalne, w każdym razie nie zażegnujące ogólnej suszy na większą skalę. Chociaż lipiec szanuje na pewno najbardziej z tej całej pory ciepłej, z uwagi też na burki. No i w końcu wrzesień, do którego nawet najmniejszej mięty nie czuje xd Ogólnie pora ciepła i tak jedna z lepszych, w końcu 7 na 21 miejsce to dość wysoko xdd Ale no tutaj bardziej cenię za ogół, który pozbawił drastyczności i w każdym miesiącu dał trochę dobra. Ale burzowo nie było za ciekawie, a lekka posucha/susza przewijała się praktycznie cały czas...
8. Maj-wrzesień 2021
Nie podzielam entuzjazmu Piotra ani nienawiści Jacoba. Ale sami przyznacie - mój lipiec to był fenomen na miarę sufitu. I w sumie na tym... koniec xddd Jeszcze 3 dekada czerwca, fragmenty sierpnia były super, mimo wszystko też wrzesień na jako taki plus - był jednym z ciekawszych i antyzłośliwszych wrześniów, szkoda, że antyzłośliwość przykryły takie fragmenty jak 8-11.09 i 18-20.09, bez tego to by był naprawdę dobry miesiąc. Ogólnie sezon burzowy dobry ilościowo, dobry jakościowy, dobry nawet regularnościowo i... koszmarny długościowo
O maju nic nie powiedziałem, ale no sympatii do niego to nie mam żadnej, tylko 14-17.05 u mnie na duży plus, ale reszta strasznie mdła, pojedyncze dni jak 22.05, 25.05, opcjonalnie 27-28.05 jeszcze bardzo lubię, ale no mało tego.
9. Maj-wrzesień 2016
Trochę się wstrzymywałem z tym sezonem... No ale szczerze, nie czuję też do niego mięty. Maj 2016 to taki miesiąc "ofiara". Powszechnie lubiany, a tak naprawdę jak się mu przyjrzysz, to nie wiadomo za co. Tak naprawdę to tylko okres 25-31.05 zasłużył na ukłony, a reszta była mocno taka se (do 20-22.05 mam też słabość, no i 2-4.05, ale nie oszukujmy się, wielkich opadów z tego nie było). Burz miał pełno, ale krótkich, słabych i pewnie... lokalnych. Nade wszystko odpycha mnie jednak fakt, że w pierwszej połowie były przeraźliwe amplitudy i potwornie niska wilgotność, co w sumie jest ciekawą mieszanką z faktem częstych burz. Dobra ja tu dużo o maju gadam, a trzeba omówić resztę. W skrócie - sierpień i wrzesień kiepskie, ale nie jakieś koszmarne, a czerwiec i lipiec ogólnie fajne, ale bez wielkiego polotu, z czerwca jednak irytuje ilość tego lodu i do tego kontrast z kilkoma dniami srogiego upału, a z lipca no to ten okres 14-19.07 byl mało sympatyczny i w sumie 1 dekady też już nie lubię, ale końcówka wiadomo że
10. Maj-wrzesień 2014
Lubię lipiec i sierpień, jako tako akceptuje maj, ale czerwiec i wrzesień... dramat. Ogólnie szanuje za ilość burz, zupełny brak suszy i wyraźnie antyzłośliwy sierpień w moim regionie - chociaż okres 24-28.08 trochę to zaciemnia. Niestety jednak dużo lodu było w lecie i w maju, a we wrześniu dwa totalnie przeraźliwe okresy i ogólnie okropnie niska suma opadów - chociaż Pruszków miał 8.09 bardzo lokalne szczęście, ale takie szczęście to miał też 18.04.2009, więc to żaden wielki wyznacznik xd
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
Ostatnio zmieniony przez kmroz 26 Marzec 2022, 15:05, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 26 Marzec 2022, 15:00
No dobra u Ciebie na pewno na każdym etapie podobnie jak w NS lepsza/dużo lepsza niż w Toruniu, ale na pewno dałbym ją niżej niż 2003 i raczej też niżej od 2016
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36424 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Marzec 2022, 15:07
Jacob napisał/a:
No dobra u Ciebie na pewno na każdym etapie podobnie jak w NS lepsza/dużo lepsza niż w Toruniu, ale na pewno dałbym ją niżej niż 2003 i raczej też niżej od 2016
W 2003 i 2016 wiele ciekawego niestety nie widzę, ot takie szaraczki, na pewno 2009 była dużo lepsza z uwagi chociażby na samego Lipusia.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum