Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 137 razy Wiek: 33 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 11990 Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 13 Marzec 2019, 15:37 Marzec 2017
Marzec 2017 był najcieplejszy od 3 lat. Pierwsze powiewy wiosny wystąpiły już w pierwszych dniach miesiąca. Później było chłodniej, ale nadal dominowało przedwiośnie. Od 27 marca nastąpiła prawdziwa eksplozja wiosny niemal z rekordowymi wartościami temperatur, sięgającymi lub przekraczającymi 20 stopni. Było przy tym bardzo słonecznie, od 29.03 nawet noce były bez przymrozków. Jednak ci, co uważali, że kwiecień przyniesie kontynuację prawdziwej, słonecznej i ciepłej wiosny, musieli się przeliczyć. Ale to temat na inną okazję...
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 13 Marzec 2019, 21:12
Fajny marzec, jak każdy z czołowych marców miał jednak swoją zakałę. W marcu 2007 był to okres 17-23.03, w marcu 2014 okres 2-7.03 i 15-19.03, a właśnie w marcu 2017 paskudny okres 6-13.03.
Marzec jest miesiącem po którym ludzie mają chyba najwyższe oczekiwania, ja też. Dlatego też patrząc nawet na te najbardziej udane marce, mam poczucie, że daleko im do ideałów i niestety bardzo mi wadzą te fatalne okresy.
Jednak... Tegoroczny marzec, przynajmniej u mnie, czegoś takiego jeszcze nie miał i nie zanosi się na to. Każdy dzień ma sporo słońca, co ważne najchłodniejsze dni jak 1-2 i 11-12 marca upłynęły też pod znakiem bardzo ładnej pogody. Na zmianę tego stanu rzeczy się na razie nie zanosi, więc wiele wskazuje na to, że marzec 2019 stanie się moim ulubionym.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 137 razy Wiek: 33 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 11990 Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 13 Marzec 2019, 21:15
Moje ulubione marce to te z 2014 i 2007 roku. W obecnym miesiącu były jak na razie trzy dni ze znośną temperaturą, i wygląda na to, że poza wyskokiem w niedzielę na prawdziwą wiosnę jeszcze poczekamy. Przynajmniej do połowy III dekady miesiąca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 12 Lipiec 2020, 00:52
Całkiem przyzwoity miesiąc, tylko to ciepło w ostatnie dni mnie trochę zastanawia. Lokalnie podobno tak przygrzało, że niektórzy mieszkańcy Polski czuli się jak w lecie. Sam się tak nie czułem, choć owszem kwiecień przyszedł o te 2-3 dni wcześniej. Właśnie wracałem z komisji wojskowej i jak szedłem przez łąki, to było bardzo ładnie. W pierwsze dni kwietnia jeszcze bardziej przygrzało i tu można było mówić już o czymś konkretniejszym. Szkoda tylko, że w 2 połowie kwietnia temp. były tak niskie. Bo już naprawdę przyjąłbym te większe opady, ale było ewidentnie za chłodno. Tak z 5 C przydałoby się ocieplić zarówno w dzień i w nocy i myślę, że opad wystąpiłby tylko w ciekłej postaci.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Wrzesień 2020, 12:39
Po mini-dyskusji, która się wczoraj wywiązała, czuję się zobligowany do przedstawienia marca, który niedawno wyrósł na lidera w mojej klasyfikacji, pokonując wcześniej ulubiony marzec 2019 (miałem też epizod ulubienia marca 2012, ale ciii..., jakby coś to dawno i nieprawda).
Marzec 2017 roku zapisał się ze średnią temperaturą 6,3 stopnia jako piąty najcieplejszy w historii (równy marcowi 2019, chłodniejszy od 1977, 1990, 2007 i 2014). Na tym lista imponujących termicznych dokonań tego miesiąca się jednak nie kończy. Uplasował się bowiem także na wysokim czwartym miejscu pod względem średniej temperatury minimalnej (1,8), a także pod względem absolutnie najniższej temperatury minimalnej, która wyniosła -3,3. Tu zwycięzcą jest marzec 2007, ten jednak przyniósł więcej spadków poniżej zera. W 2017 roku takowe wystąpiły 10 razy, ustępując w tym aspekcie czterem dawniejszym marcom, w tym 1990, kiedy mrozy zaatakowały w postaci okropnego pseudociepła (takie jak wtedy, to nawet dla mnie jest okropne).
Tak jak widzimy, marzec 2017 w dosłownie każdej dziedzinie lokuje się wśród najcieplejszych marców. Choć tak wysokie temperatury mogą rodzić różne skojarzenia, to jednak ów miesiąc wcale nie był nazbyt słoneczny, a do tego przyniósł opady w normie (32,3 mm). I - co ważne - ani jednego suchego okresu dłuższego niż pięć dni. Po mroźnej zimie był jak znalazł.
Marzec 2017 rozpoczął się współdzielonym z lutym ociepleniem, które przyniosło temperatury regularnie w pobliżu 15 stopni, niemałe usłonecznienie, a przy tym towarzyszące ociepleniu opady, tak po marcowej jak i po lutowej stronie (co jest wiosną zawsze na wagę złota). 4 i 5 marca to niemal sufit jak na początek wiosny. Dwucyfrowe średnie i maksymalne temperatury przekraczające 15, a 5 marca sięgające 18,5 stopnia przy łagodnym wietrze dały poczucie wspaniałej, późnokwietniowej wersji. Latały nawet motyle. Widać było, że po trwającej od 3 października do połowy lutego nieobecności, DJ Globson postanowił zagrać nam wyjątkowo skoczną muzykę. 6 i 7 marca było jeszcze dosyć ciepło, po czym od 8 do 16 marca zapanował moim zdaniem najsłabszy, ale na pewno nie zły element tego miesiąca. Temperatury wróciły do wartości jednocyfrowych, a Słońce znacząco ograniczyło swoją obecność na niebie. 13 marca nie było nawet 5 stopni, ale który marzec nie przyniósł takiego epizodziku, który w 2017 był do tego śmiesznie krótki... Bardziej boli mnie to, że kilka dni było jałowych i nie przyniosło nawet pseudodeszczu. Każdy miesiąc ma niestety swoje wady.
Chłód mi wtedy nie przeszkadzał, bo i tak byłem zajęty nauką do olimpiady, na którą 15 marca pojechałem do Krakowa. W drodze powrotnej zaczęło świecić Słońce i od tego czasu było ono już regularne, choć przy tym całkiem sprawiedliwe. Obyło się bez długiego lampowego okresu, a każdy dzień był różny od siebie. 17 marca trochę nieprzyjemnie przymroziło, jednak później zrobiło się już regularnie ciepło. W wietrzny sobotni wieczór 18 marca pojawiła się nawet burza. Kiedy w celu jej obserwacji wyszedłem na balkon, zaskoczyło mnie spore ciepło jak na wieczorną porę. Po trochę zwariowanym, niosącym ciągłe zmiany aury 19 marca, było już regularnie wiosennie, a do tego nie-sucho i nie-pochmurno. Przekroczenia 10 stopni były już standardem, a w tradycyjnym pierwszym dniu wiosny stuknęło prawie 17.
Marzec 2017 zaczął się wyjątkowym ciepełkiem i podobnie się zakończył. Koniec przyniósł ocieplenie do już iście majówkowych wartości. Poza nieudanymi, pseudociepłymi dniami 27 i 28 marca, na finiszu zrobiło się już nad wyraz przyjemnie. Przy pierwszych zbliżeniach do 20 stopni zazieleniła się trawa, tym bardziej że oprócz ciepła i Słońca wystąpiły opady. 31 marca zanotowano 21,1 stopnia, jeden z najwyższych marcowych wyników XXI wieku. Tak rozpoczęła się Kwietniówka, której jednak zbytnio nie szanuję, bo zbytnio i sztucznie napędziła wegetację, która później ucierpiała w zimnej kontynuacji kwietnia. Marzec 2017 jako całokształt był jednak bardzo pozytywny.
W porównaniu do marca 2019, oszczędził paskudnych, często suchowiejnych wichur (które wtedy były naprawdę utrapieniem, a noc z 10 na 11 marca 2019 to już koszmar), przyniósł opady w normie, mniej lampy absolutnej w asyście przymrozków, trochę mniejszą huśtawkę termiczną (to duże ciepło wyrastające "z niczego" 17 marca 2019 niezbyt mnie przekonuje), no i więcej opadów, co więcej po innym lutym. Zresztą nawet z samego ciepłolubnego punktu widzenia, ocieplenia marca 2017 wydają mi się trochę fajniejsze.
Dla mnie bardzo dobry miesiąc wspaniałego roku
Hobby: Meteorologia Pomógł: 182 razy Wiek: 26 Dołączył: 10 Gru 2019 Posty: 7634 Miejsce zamieszkania: Katowice
Wysłany: 26 Wrzesień 2020, 14:14
U mnie chyba nawet ciut lepszy, wyrobił całkiem niezłą sumę opadową. Może i nie jakoś regularnie, ale umówmy się że to marzec, a nie lipiec żeby to miało aż takie znaczenie.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 26 Wrzesień 2020, 15:27
Ten 6 marca robi wrażenie, suma w marcu wręcz wymarzona Bardzo dobry miesiąc także u Ciebie, a co do wyrabiania opadów to sam zastanawiam się jak jest lepiej, ale jednak wolałbym, żeby przerwy nie były wiosną dłuższe niż 4-5 dni. Jeśli była śnieżna zima i wcześniej spadnie dużo, a sucha pogoda zostanie na dłużej, to też nie będzie źle, ale po ostatnich dwóch latach nie mam zbytniej ochoty na oglądanie w prognozach słoneczek po horyzont
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum