Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
2 najcieplejszy wrzesień w historii. Wyjątkowo stabilny. U mnie ani razu nie było temperatur zarówno <15 jak i >25. Jedynie I dekada nieco bardziej chwiejna, ale II i III to istny raj + pierwsze dni października.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 7 Lipiec 2019, 00:18
Tak, bardzo fajny wrzesień, idealnie odpowiadający moim preferencjom. Chociaż w takich Siedlcach to mogłoby trochę więcej popadać... Bo u mnie to już w miarę okej, po 8.09 padało dość konkretnie 19 i 28 września (po około 10mm), a suma miesięczna wyniosła około 70% normy, po skrajnie mokrym sierpniu to zdecydowanie wystarczające.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Meteorologia Pomógł: 6 razy Wiek: 28 Dołączył: 03 Cze 2019 Posty: 19877 Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 7 Lipiec 2019, 00:20
U mnie ten miesiąc miał 10 mm powyżej normy!
Myślę że dużej tragedii po tamtym sierpniu by nie było, ale dobrze ze nie było tak jak w drugim kwartale 2019
_________________ 2024 nie może być już gorszy
"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 7 Lipiec 2019, 07:30
Pogodowo fantastyczny wrzesień. Mniej anomalny niż w innych regionach, z temperaturą 15,5 stopnia razem z wrześniem 2016 stoi na siódmym miejscu. Trzeci pod względem usłonecznienia (na swoje czasy rekordowy, wyprzedziły go 2016 i 2018), bez problemów z opadami i fenomenalny termicznie. W Nowym Sączu akurat próg 25 stopni został przekroczony aż sześć razy (a dni 24-27 IX to wręcz mała fala gorąca), ale z niedużym przebiciem. Tylko pięć razy temperatura nie zdołała przekroczyć 20 stopni, co jest drugim najlepszym wynikiem w historii (po 1999). Piękny pogodowo, kojący i zachwycający wrzesień, mnie niestety kojarzy się smutno, bo w jednym z najpiękniejszych dni zmarł mój ś.p. Dziadek A pogoda tak jakby chciała pocieszyć.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Wrzesień 2020, 14:22
Kontrowersyjny miesiąc kojarzący się z amplitudami, chłodnymi nocami, ale i bardzo dużymi ilościami Słońca.
W moim regionie nie był tak anomalny jak w wielu innych miejscach, choć ze średnią 15,5 stopnia i tak mieści się w czołówce - dokładnie na siódmym miejscu za wrześniami 1982, 1999, 1967, 1975, 1994 i 2011.
Rozpoczął się pogodą odpowiadającą przejściu z pochmurnego i wyrównanego termicznie sierpnia do kontrastowej jesieni. Do 8 września dominowała zrównoważona pogoda. Było dosyć ciepło i słonecznie, lecz przy tym pogoda jeszcze nie przynudzała, a częściowo lub całkowicie pochmurne noce nie dawały temperaturze spaść zbyt nisko. Dniem szczególnym był 4 września 2006, kiedy temperatura minimalna wyniosła aż 16,6 stopnia (dodatkowo w deszczu), zaś maksymalnie zanotowano 23,5 stopnia przy bardzo wysokim usłonecznieniu. Marzenie. Ciepłe noce trwały jeszcze trochę, do 8 dnia miesiąca, zaś ciepłe dni - trochę dłużej. W obrębie I dekady najbardziej wyróżnił się 7 września, kiedy temperatura podskoczyła do 27,6 stopnia, co stanowiło najwyższą temperaturę tego miesiąca - dość standardową. 8 września całkiem mocno popadało - dokładnie 14,2 mm. Ów dzień wyznacza symboliczny koniec skróconej I dekady, dekady bez dużych amplitud, z opadami i przyjemnymi temperaturami. 10 września temperatura zeszła do 5 stopni (minimum tego miesiąca) i tak rozpoczął się cykl całkowicie bezchmurnych dni. Pamiętam je nad wyraz dobrze, niestety głównie za sprawą odejścia mojego Dziadka 14.09 oraz jego pogrzebu dwa dni później. Wrzesień 2006 pamiętam wyraźnie jednak również za sprawą początku szkoły, samodzielnych z niej powrotów i przerw spędzanych na polu w tę piękną (?) pogodę. Niestety temperatury minimalne oscylujące wokoło 7 stopni, to trochę za mało. Żeby to było 10, to jeszcze... W ciągu dnia można było wyobrazić sobie, co by było gdyby lampa w lecie nie musiała wiązać się z upałami. Przy pełnej lampie temperatury wynosiły po 24-25 stopni. Doceniam fakt, że mniej więcej do zachodu Słońca, tak do 19-20:00 było znośnie ciepło, tylko te poranki... Dla mnie to nie jest duży problem, ale te parę stopni więcej to powinno być.
Zaletą września 2006 jest u mnie brak takiej martwej solarnej nudy jak w październiku 2019. Na przełomie II i III dekady pogoda bowiem znowu się zmieniła, trochę się zachmurzyło i popadało - niestety tylko pseudodeszcz Zawsze to jednak jakieś urozmaicenie, bo przed nami nadal była końcówka, która ponownie przyniosła lampę i amplitudy. Za dnia bywało nawet cieplej, gdyż w dniach 24-27 września temperatura codziennie przekraczała 25 stopni - z powodu dłuższych nocy, a przez to szybszych wychłodzeń, średnie temperatury dobowe pokazały niższe wartości niż w okolicy połowy miesiąca. Radiacja wyczuwalna, z tego powodu wolę już ten wcześniejszy lampowy epizod.
28 i 29 września jeszcze lekko popadało, lecz niestety znowu mało. Suma opadów równa 31,6 mm, to jednak za mało i za to wrześniowi 2006 należy się minus. Co do amplitud... niestety też często nie było tak, jak bym sobie życzył, ale docenić muszę tu tę skróconą I dekadę, kiedy pod tym względem było naprawdę dobrze.
Ale dni... no jednak wiele razy było bajecznie. Może za wiele, bo czasami ten wrzesień mógł przynudzić. O tej porze roku lampa przy tak miłych (przynajmniej w dzień) temperaturach ma dla mnie jednak jakiś mistyczny, bajkowy wymiar, stąd z drugiej strony trudno mi jakoś zjechać ten miesiąc. I tak nie miał jakoś wiele skrajności, co ostatnio wykazało zestawienie wrześniowych amplitud temperatur absolutnych w różnych wrześniach XXI wieku. Martwi tu niedobór opadów, więc dobrze że przyszedł wtedy, a nie kiedy indziej.
Nie jestem już takim fanem tego września jak kiedyś, niemniej jednak neutralną ocenę mu przyznam
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Wrzesień 2020, 15:01
Co by nie mówić, miał bardzo dużo rosy u Ciebie. Aż jestem zaskoczony.
Ogólnie pierwsze 8 dni super sprawa, a dalej jałocha i tyle. Trochę odwrócony wrzesień 1999, który z kolei najlepsze zostawił na koniec, a wcześniej był wyżową rzygowiną...
A "burza pod koniec lata" to hymn tylko i wyłącznie 23.08.2007
Aczkolwiek w tym roku, 30.08.2020, również była jedna z "najgodniejszych" tego miana. Tak późna nawałnica to jednak rzadkość w naszym klimacie.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum