Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 7 Listopad 2019, 11:15 Listopad 1995
Kolejny z bardzo zimnych listopadów lat 90-tych. Z anomalią -2.86K odstaje nieco od listopadów 1993 i 1998, jednak i tak okazał się chłodniejszy od nawet najzimniejszego listopada XXI wieku. Warto wiedzieć, że w połączeniu z grudniem utworzył najzimniejszy dwumiesięczny duet listopad-grudzień w całej serii pomiarowej od 1951 roku (średnia tych dwóch miesięcy wynosi -3.55K).
Listopad 1995 z najłagodniejszej strony pokazał się na zachodzie i północy Polski, gdzie anomalie (względem lat 1981-2010) przekraczały tylko nieznacznie +2K. Na pobrzeżach odchylenie było nawet jeszcze mniejsze, powyżej -2K, co i tak kwalifikuje się jako bardzo chłodny, zimowy miesiąc. W centralnej Polsce (Łódź) anomalia była bardzo bliska uśrednionemu wynikowi krajowego, stąd odniosę się do tej stacji.
Patrząc na temperatury maksymalne, narzuca mi się skojarzenie z wieloma współczesnymi grudniami. Zdecydowanie dominowały przejścia przez zero i temperatury maksymalne w nielubianym zakresie 0-5, bez ani jednego zauważalnego ocieplenia. Tylko sześć nocy nie przyniosło mrozu, jednak - na szczęście - te nie były szczególnie drastyczne jak na tak chłodny listopad. Najpoważniejszy spadek wystąpił 23 listopada, gdy zabrakło "oczka" do -10 stopni. Silniejsze przymrozki wiązały się ze słońcem, jednak zdecydowana większość dni jawi się jako całkowicie lub niemal zupełnie pochmurna, a do tego sucha lub ze śladowym opadem. Śnieżny był początek miesiąca, gdy nasypały 4 centymetry śniegu, a także okres na przełomie II i III dekady, tuż przed najgłębszym, wspomnianym już ochłodzeniem. Większość dni była zupełnie martwa, a 10 stopni padło tylko raz, lecz mieszkańcy Łodzi i tak mogli czuć się szczęściarzami...
No właśnie. Czasami możecie mi zazdrościć niektórych miesięcy jak opisywany niedawno listopad 2000 czy październik 2019, kiedy południe zostało rozpieszczone przez pogodę. Zdarzają się jednak miesiące i pory roku, kiedy to ja mogę zazdrościć Wam. Anomalia in minus rosła im dalej na południe, i w ten sposób w pewnych miejscach odchylenie wyniosło aż -4K.
Listopad 1995 był w Nowym Sączu istnym potworem, najgorszym listopadem w historii. I to od samego początku. Nie mam słów na to, co stało się tu 4 listopada. Ten dzień to 15 marca 2013 w wersji jesiennej. Śnieżny kataklizm, potężne opady które w ciągu doby stworzyły 38-centymetrową pokrywę! 38 cm... to nawet więcej niż w marcu 2013 czy w lutym 2012. A to początek listopada... Moim zdaniem to najbardziej drastyczny incydent śnieżny ostatniego 30-lecia, nawet wspominany do dziś luty 1999 nie robi na mnie tak piorunującego wrażenia, bo to jednak środek zimy. I zima nadeszła. Temperatury jakie zapanowały po tym zdarzeniu, w niczym nie przypominały listopada. Tylko jeden jedyny raz temperatura maksymalna przekroczyła 10 stopni, zaś przeważnie oscylowała w granicach 5 przy jednocześnie niemal nieustannie mroźnych nocach. 22 listopada zanotowano zawrotne -17,3 stopnia, co stanowi niemal rekord zimna listopada na tej stacji. Dni 21-25 listopada, to pięciodniowa fala mrozów ze średnią temperaturą -7,3. Dzisiaj w grudniu takiej się nie uświadczy. Średnia temperatura całego miesiąca wyniosła zawrotne -0,5, co stanowi o drugim najbardziej lodowatym listopadzie w historii, a utrwalona, zmniejszona przez kilka bardziej deszczowych, "zgniłych" dni do ok. 5-10 centymetrów pokrywa śnieżna, zachowała się do... 14 stycznia 1996. Ponad dwa miesiące ciągłego śniegu o tej porze roku to pewny rekord, choć o absurd zakrawa już sam ten listopad. Dzięki Globcio że to już przeszłość
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 16 Kwiecień 2020, 22:29
W 1995 roku było sporo całkiem dobrych miesięcy, ale niestety te dwa - listopad i kwiecień - były takie, że włos się jeży na głowie. Maj również zły, ale nie aż tak.
PS. 5 listopada, dzień po tej śnieżnej apokalipsie, odbywały się wybory prezydenckie Stan klęski żywiołowej na ten rodzaj wyborów to chyba nic nowego
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 10 Listopad 2020, 17:46
Jak popatrzyłem na początek w Sączu to się trochę zlękłem, ale w rejonie Krakowa nienajgorszy- nie wierzę, że to była aż taka różnica na samym początku.
Hobby: Meteorologia Pomógł: 48 razy Wiek: 60 Dołączył: 06 Sie 2019 Posty: 6958 Miejsce zamieszkania: Kaszuby
Wysłany: 10 Listopad 2020, 18:39
Choć listopad zimny poniżej normy o 3 stopnie to nawet mi się podobał. Jak na Listopad nawet słońca nie było mało a i śniegu też trochę było maksymalnie 15 cm i 13 dni całodobową pokrywą śnieżną.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum