Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 18 Kwiecień 2020, 19:21 Pierwsza Połowa Marzeń
Pogoda ma to do siebie, że często wkurza, a rzadko zachwyca. Dlatego czasem tak ciężko jest coś w niej docenić, a żeby znaleźć dłuższy fajny okres - to już wydaje się syzyfową pracą - nawet jak kamień dotachasz pod szczyt, to się zorientujesz, że coś niefajnego jest - a to niskie usłonecznienie, a to za lokalne opady, a to jakiś przymrozek, czy jakieś inne drobnostki, które mocno zaburzają feng shui okresu.
Dlatego tak zacząłem doceniać pogodowe brylanty, jednym z nich bez wątpienia był ostatni wrzesień, drugim druga połowa maja rok temu i pierwsza połowa marca też.
Ale znalezienie dobrej połówki (dwuznaczność słowa nie bez powodu ), to już poważny problem. Analizując pierwsze połowy lat XXI wieku, zauważyłem, że każda miała poważne skazy, niemal je dyskwalifikujące! Mój ulubieniec tego wieku, pierwsza połowa 2004 roku, miała naprawdę mnóstwo wad. Okropny maj, dużo zimna i przymrozków w kwietniu, dużo mrozu w marcu, styczeń i luty momentami za mroźne, a ze śniegiem aż tak nie szalały.
I gdy wydawało mi się, że czasem trzeba doceniać to co się ma... To podczas wędrówki po 1983 odkryłem coś przepięknego - jego pierwsza połowa to naprawdę złoto, niemalże bez wad. Pod każdym względem. Usłonecznienie dopóki wkurza - było niskie, a potem w maju i czerwcu urosło. Opady w każdym miesiącu powyżej normy i to nie byle jak. Temperatury oprócz jednego miesiąca zimowego (luty) i czerwca - powyżej normy. Czyli też jak oczekuje.
Pierwszy kwartał. Według mnie złoto, wszystkiego miał tyle, co trzeba.
Styczeń zaczął się ciepło i deszczowo, potem zrobiło się suszej, ale nadal było to prawdziwe ciepło, z fajnymi nocami. W drugiej dekadzie się ochłodziło, zrobiło się tak bylejako, ale przynajmniej pojawiły się opady śniegu. Niestety na zmianę z deszczem, toteż pokrywa raz się pojawiała, raz topiła. I potem przyszła super trzecia dekada. Ciepła, deszczowa, wietrzna, pochmurna. I z epizodem iście wiosennym w dniach 27-29.01.
Luty zaczął się kontynuacją stycznia, ale szybko mu przeszło Od 3.02 uderzyła piękna zimka z leciutkim mrozikiem i regularnym dosypywaniem, czego efektem było ponad 20cm w połowie miesiąca! Wtedy walnęło silnym mrozem, ale na krótko i tylko do -15 - nie ma co płakac, niemal każdej zimy się taki zdarza. Od 23.02 takie trochę pseudociepło, ale ze śniegiem, który w dodatku jeszcze potrafił dosypywać.
Marzec przyniósł w pierwszej pentadzie kontynuację aury z końca lutego, przy nadal 10cm śniegu. Dopiero po 5.03 nadeszły deszcze i silne ocieplenie - śnieg się dopiero wtedy stopił.Potem nastał okres nudny, pseudociepły i lampowy - jego bym się chętnie pozbył, chociaż fakt - bez niego marzec by już był ekstremalnie pochmurny. Ale wiecie co? W nosie to mam, usłonecznienie w marcu niesie jak na moje więcej minusów niż plusów! Od 19.03 rozpoczęła się super pogoda - przeważnie bardzo ciepła, bardzo mokra i przeważnie pochmurna, czasem słoneczna. No okres typu 15-24.03.2004 to nie był, ale i tak bardzo spoko, jak na ten moment roku
I płynnie przechodzimy do kwietnia. Jego początek to kumulacja tego, co było pod koniec marca. Silne ciepło, z fajnymi nocami i opadami deszczu. Potem przyszedł epizod, za który niektórzy by wylali pomyje na tamten kwiecień - ochłodziło się i w nocy 4/5.04 spadło 20mm wody, głównie w postaci śniegu. Dla mnie to jednak tylko urocze - taki śnieżny epizodzik w ciepłym okresie. Leżały 4cm nad ranem 5.04! ♥ Wiosna jednak szybko wróciła, najpierw w wersji deszczowej, potem w słonecznej, ale nie bylejakiej. Super wygląda doba ruchoma 11-12.04 - najpierw 20 stopni w dzień, potem 9 w nocy. Potem w połowie miesiąca przyszło drugie i ostatnie ochłodzenie - wprawdzie silniejsze, ale opady były słabiutkie i pokrywy nie notowaliśmy. Okres 16-19.04 to amplitudowe gówno, fajnie zrobiło się i to bardzo od 20.04. Ostatnia dekada to coś co by podpasowało wszystkim - ciepłe dnie, ciepłe noce, sporo słońca i regularne, mocne opady - w sumie 20mm deszczu.
Maj po pięknym pierwszy dniu się schrzanił. Od 2 do 9.05 zrobiło się chłodno i dość deszczowo, na szczęście i słońce się zdarzało. Opady wyniosły około 35mm, więc na pewno wydajnie, a bardzo zimno nie było - za dnia tylko 3 razy poniżej 15 stopni, a nocą tylko raz poniżej 5 stopni. No maj 2015 nawet takich rzeczy nam szczędził, ale bez przesady, nic strasznego tu się nie stało. Potem nadeszła bardzo ciepła druga dekada, z upalnym i suchym epizodem, ale na szczescie skończył się burzą i deszczem - kolejne 20mm do kolekcji Po chwilowym "ochłodzeniu" w stylu maja 2018, powróciło gorąco, tym razem suche totalnie. Końcówka maja wybitnie umiarkowana, z pogodą słoneczną, ale też słabymi opadami.
I w końcu wchodzimy w czerwiec. Jego początek znowu lekko gorący, ale ze znośnymi nocami. Ponownie zakończony niezłym opadem - około 10mm. Potem nadszedł tydzień słońca i cumulusów, przy suchej aurze i temperaturach zmiennych, ale stabilnie przyjemnych. W połowie miesiąca - tak, wtedy gdy mamy ten dołek w normach - pogoda się załamała. Ochłodziło się i spadły deszcze. I to eleganckie, 30mm. Niestety padało jeden dzień, a ciemno było przez 5 dni... Lato wróciło od 20.06 - zrobiło się w miarę ciepło i słonecznie - chociaż jeszcze 22-23.06 przy pełnej lampie zrobiło się znowu zimno, temperatura spadła za dnia poniżej 20, a jeden nocy poniżej 5. Potem szybko wrócił gorąc, ale na krótko - zakończył się ponownie burzami i opadami, tym razem około 17mm. Ostatnie dwa dni rześkawe i lampowe.
Kurde, czas skończyć tę wędrówkę. Powiem tyle, coś pięknego. Nie widzę tu żadnej prawdziwej zakały. Niczego nie brakowało, nic nie wkurzało. Rajski czas i tyle. Druga połowa niestety się już tak dobrze nie spisała, ale to raczej nie było możliwe - w pogodzie zawsze płacimy za "grzechy" przyjemności i pokus
Co sądzicie o tej połowie u mnie? A także w waszych lokalizacjach? ♥
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25163 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 19 Kwiecień 2020, 16:51
Nie podoba mi się, chociaż III dekadę kwietnia był z chęcią wziął teraz. Do tego okresu to jeden wielki mdły loch a lato podobne do 2017 tylko "upały" pojawiły się szybciej (w 2017 dopiero pod koniec lipca ).
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16302 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 17 Czerwiec 2020, 15:19
Styczeń na 1 rzut oka w porządasiu , luty... słabo mi , marzec ok , kwiecień nieidealny (na pewno nie pierwsze 2 dekady, bo to łagodne nieporozumienie) , maj "popierdzielony"- myślę że ta minka go dobrze oddaje (10-30-20 C) czerwiec niezbyt mi się podoba
No cóż, o gustach się nie dyskutuje. Na pocieszenie siebie i Ciebie mogę dodać, że w dzisiejszych czasach każdy może znaleźć coś dla siebie znacznie łatwiej niż dawniej. Też pragnę dodać, że bywały gorsze lata, jak analizowałem dane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum