Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36425 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 29 Styczeń 2023, 23:37
U mnie (31 dni dla zasady!)
2022/23: 19.11-19.12.2022. Idealne wpasowanie W pobicie wątpię już w tym roku
2021/22: 29.11-29.12.2021. Tutaj wiadomo ciut lepszy od grudnia samego w sobie, a jakby go wpasować w grudniowe ramy, to na pewno Piotr by był bardziej zadowolony - miałby bardziej zimowego Sylwestra i w całości białą Wigilię. Wiadomo tylko, jak zwykle "gdyby, gdyby". U mnie akurat dla Wigilii to byłby bardziej minus xd
2020/21: 12.01-11.02.2021. Raczej bym tego inaczej nie dał, ten okres z 38 dni snu co zabieramy nie był tak fenomenalny, czas 12-16.02 to wręcz lekko "mdły" się wydawał, potem pięknie, ale już żałobne nastroje. Natomiat taki ruchomiak jak tu dałem miałby tendencje do oceny bardzo wysokiej
2019/20: ERROR
2018/19: 2.01-1.02.2019. Tu raczej dość dobre wpasowanie w kalendarz, z przesunięciem tylko jednego dnia
2017/18: 13.01-12.02.2018. Nieprzekonujący, ale jednak w większości dający mróz i jakiś puder, bądź też porządniejszą biel, jak przez krótki okres.
2016/17: 5.01-4.02.2017. Był trochę dylemat, bo najlepszy fragment lutego był trochę dalej, no ale jednak sorry - fali mrozów z jako takim pudrem tutaj nie oddam
2015/16: 27.12-26.01.2015/16. Niestety tu trzeba przymknąć oko na obwarzanki. Ale poza pierwszą i ostatnią dwudniówką miesiąc całkiem fajny z jednym znakomitym okresem
2014/15: 20.01-19.02.2015. Raczej tak czy siak dość słaby, ale na pewno znacznie lepszy niż kalendarzowy styczeń czy luty
2013/14: 13.01-12.02.2014. Jakoś trzeba było wsadzić, taki układ wydaje się mimo wszystko najlepszy
2012/13: 11.01-10.02.2013. Chociaż kocham grudzień, to jednak ten okres wygrywa. Była po drodze odwilż, ale ledwie tygodniowa, a 7.02 już wszystko wróciło do cudownej normy. I akurat u mnie ten okres mieli żywcem analog z marca/kwietnia.
2011/12: 22.01-21.02.2012. Zabrałem ten względnie fajny okres ze stycznia, no bo sorry, ale jednak w lutym było fajniej, pieprznęło te 15-20cm 15.02 i trzymało w jako takiej formie do 21.02 bez wielkiej chlapy.
2010/11: 29.11-29.12.2010. I tak najgorszego się zabrać nie udało, ale za bardzo fajna rzecz dorzucona. Końcówki szkoda, ale przynajmniej część tej śnieżycy się jeszcze łapie
2009/10: 30.12-29.01.2009/10. Lekkie przesunięcie, aby uzyskać miesiąc całkowicie bez odwilży, taka tam mała korekta.
2008/09: 27.01-26.02.2009. Chyba nie było drugiego roku, w którym miałbym tak wielki dylemat. Formalnie lepiej było dać tu ruchomiaka od 23.12 do około 23.01, bo praktycznie 90% mrozu i 70% śniegu, ale jednak, porzucenie tego lutego byłoby zbyt bolesne, styczeń nie wykręcił nawet 1/3 tego co luty.
2007/2008: 9.12-8.01.2007/08. Z wielkim bólem i obrzydzeniem, ale przyjmuje te suche mrozy, zakończone śnieżnym epizodem
2006/2007: 24.01-23.02.2007. Tu znowu ciutkę nie trafiło w kalendarz, bo jeszcze z 3 dni lutego potem dało się wyciągnąć, ale no wiadomo, 24.01 najważniejszy
2005/2006: 18.01-17.02.2006. Wbrew pozorom idealnie wyszło, akurat te 31 dni. 18.01 zaczęło sypać, kończąc okres z marną lodoszrenią, a zarazem 17.02 jeszcze było na dzień przed wielką chlapą. Piękny miesiąc
2004/2005: 14.02-16.03.2005. Wiadomo, że nic innego tu nie wchodzi w grę. W zasadzie śnieg do zera nie znikł ani razu, chociaż 22-24.02 to serio upierdliwy wrzód na dupie
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum