Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12294 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 17 Grudzień 2019, 18:00 Wspomnienie burzy z 9 lipca 2016 roku
Pośrodku sezonu "nie-burzowego" warto przypomnieć sobie coś, co tak bardzo lubi zaskoczyć i zachwycić, a czasami - przestraszyć. Sięgam zatem po kolejną burzę ze swojej kolekcji
Jak już kiedyś pisałem, I dekada lipca 2016 roku bardzo mi się podobała, była wręcz najlepszym początkiem lipca jaki pamiętam. Łagodnie ciepła, wyjątkowo słoneczna, a zarazem dość mokra pogoda dobrze trafiała w gusta. Najlepszym dniem był przepiękny 8 lipca, gdy przy maksymalnych 25 stopni było wręcz bezchmurnie. Po pięknym dniu nadszedł piękny wieczór, jednak utrzymanie się wspaniałej pogody okazało się nie być jedyną atrakcją. Niewiele jest rzeczy, które nad ranem potrafią mnie wybudzić tak skutecznie jak dźwięk grzmotów I tak było tego poranka, w sobotę 9 lipca. Zdjęcia zrobiłem około 5 rano.
Spadł dość silny deszcz, ale wbrew pozorom burza nie przyniosła pogorszenia pogody i dalsza część dnia znowu była piękna, co widać z kolei na tych zdjęciach Aktywny był to dzionek
http://www.lukedirt.com.pl/viewtopic.php?t=981
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12294 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 17 Grudzień 2019, 23:32
Dziękuję Ostatnio kupiłem sobie nowy statyw i mam nadzieję że dzięki niemu w kolejnym sezonie burzowym polowanie na błyskawice pójdzie mi lepiej, bardzo to lubię Sprawdzę go w Sylwestra fotografując fajerwerki.
Janekl, widziałeś moje wcześniejsze burzowe wspomnienia?
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 26 Marzec 2020, 22:44
Janekl napisał/a:
Pięknie uchwyciłeś te pioruny mnie się nigdy nie udało. Jedynie jak nagrywałem kamerą.
Podziwiam ludzi, którym się to udaje. Ja też tylko kamerą, a nawet z tym średnio idzie. Udało mi się to w zasadzie tylko dwa razy - 18.05.2019 i oczywiście 14.06.2019 (wtedy ciężko by było nie trafić )
EDIT: No i 7.07.2017 na Słowacji. Uprzedzam, wątku o wyjeździe nie będzie, bo nic ciekawego w pogodzie się tam nie działo
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum