Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Bardzo ciepły grudzień ze średnią 2,2 stopnia, którą rozpoczynał trzyletnią serię wyjątkowo ciepłych grudniów (jak do tego doszło nie wiem), choć początkowo niewiele na to wskazywało. Do 13 grudnia był to miesiąc wyraźnie zimowy, z ładną pokrywą śnieżną i częstym mrozem. Powiedzenie "Barbórka po lodzie, Święta po lodzie" sprawdziło się najlepiej jak się da. 4 grudnia ścisnął ponad 16-stopniowy mróz, zaś Boże Narodzenie okazało się w całości ciepłe i deszczowe.
Od 14 grudnia trwał miesiąc ekstremalnie ciepłym, którego szczytem formy była niezwykła pentada 20-25 grudnia, z niezwykłej siły anomaliami, Słońcem, a do tego opadami. Tylko ostatni tydzień był nijaki, ale przynajmniej padało, najprawdopodobniej w mieszanej formie. 20 grudnia 1958 roku to z kolei historyczny dzień, z którym nie równa się nawet 20 grudnia 2019, flagowy dzień Zimy Trzydziestolecia Średnia dobowa tego dnia odpowiadała właściwie przedleciu. 13,4 stopnia to w grudniu obłęd, kto by przypuszczał, 60 lat temu kiedy śnieg spadał w listopadzie i w 20-stopniowym mrozie trzymał do kwietnia :lol. To jest trzecia najcieplejsza doba grudnia w historii, a zarazem coś na podium całej meteorologicznej zimy. Grudzień 2015 był niezwykle ciepły? Polemizowałbym, ale co tu się dziwić, skoro przez całą noc z 20 na 21 grudnia 1958 roku temperatura nie spadła prawdopodobnie nawet poniżej 13 stopni. Pełnowartościowe ciepełko, raj dla FKP. 21 grudnia znów notowano powyżej 15-stki, ale choć był to już koniec szaleństwa, to niezwykłe ciepło dominowało jeszcze przez trzy doby - bezmroźne i z temperaturami powyżej 10 stopni. Cała reszta grudnia - choć ciepła i pozbawiona choćby jednej doby z TŚr poniżej zera - okazała się deszczowa, pracując na normalną sumę opadu - 29,1 mm.
Doskonały przykład zarówno spolaryzowanego zimowego miesiąca, jak również naprawdę wybitnego ciepła, które - co ważne - zostało elegancko otoczone przez śnieg i opady. Bezśnieżne krajobrazy w górach zbytnio mnie jednak nie przekonują, a tak właśnie było w Muszynie, gdzie wykonano pewne zdjęcie: http://wiki.meteoritica.pl/index.php5/Muszyna_1958
Nawet kosmitów zdziwiła ta pogoda w skutej lodem każdej zimy Polsce
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 23 Listopad 2020, 18:33
Kurczę, przeglądam sobie inne grudnie i widzę, że ten chyba najlepiej ze wszystkich zrealizował to słynne przysłowie. Mróz wstrzelił się idealnie w praurodziny Kmroza (czyli dzień św. Barbary ), a deszcz przy wysokich temperaturach akurat na 24-25-26 grudnia Nie chciałbym takiego grudnia, ale muszę przyznać, że w odróżnieniu od większości dzisiejszych listopadów-bis przykuwa uwagę, ma w sobie jakieś walory (w końcu UFO nie mogło przylecieć w okolice Kurortu na darmo xD).
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 23 Listopad 2020, 19:34
Obawiam się, że wypalanie traw było w 1958 na wsi tak naturalne, że nawet strażacy na to za bardzo nie reagowali Ale może nie było tak źle, niedługo wcześniej na ziemi leżał śnieg, więc jakaś wilgoć się ostała, na dużą skalę ten proceder się raczej nie odbywał, zresztą jest praktykowany raczej wiosną niż zimą.
FKP, Ty się tak nie ciesz, bo w styczniu przyszła zima, Trzydziestolatki wtedy jednak nie było
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 27 Kwiecień 2022, 13:05
Dla mnie to jest okropne w miesiącu zimowym, jak świat flory budzi się (przejściowo rzecz jasna) do życia- na szczęście mieszkam w takim miejscu, gdzie takie sytuacje w zasadzie chyba nigdy się nie zdarzają... A najbardziej to chyba tego nie lubię, jak w ciągu np. grudnia gdy temp. staną się przez jakiś czas trochę wyższe (w przypadku 1958 to były okolice połowy miesiąca) inni zaczynają pisać, że pogoda jest "wiosenna"... Choć sam nie jestem z natury zwolennikiem mocnych zim, to wierzę w rzeczywisty naturalny porządek pór roku, że wiosna występuje po zimie, a nie na odwrót, w grudniu przychylałbym się już bardziej ku stwierdzeniu, że pogoda jest "jesienna"- w tym wypadku bez wątpienia patrzyłbym w przeszłość, zwłaszcza, że często to od tego miesiąca się zaczyna zimowa przygoda. Poza tym no mam świadomość, że zaledwie 1 kilkudniowy incydent zimowy to jest jednak za mało, żeby cały sezon zimowy przekreślać (tzn. odhaczać, uznawać, że się już odbył), statystycznie największe atrakcje pod tym względem nadchodzą głównie po Nowym Roku, czyli po zakończeniu grudnia i rozpoczęciu stycznia. Jakiej byśmy sobie zimy nie zażyczyli i jakich zróżnicowanych poglądów byśmy na nią nie mieli, to taka wizja jest naprawdę mało prawdopodobna dla wyraźnej większości osób, przynajmniej z Polski (jeśli nie dla wszystkich)...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum