Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 31 Sierpień 2024, 21:15 Panoramy ze Skiełka (755 m n.p.m.)
Przedstawiam zdjęcia z celu mojej dzisiejszej rowerowej wycieczki Skiełek, to średniej wysokości góra należąca do pasma Beskidu Wyspowego. Z racji bliskiej odległości od Nowego Sącza, jest to jedna z najłatwiej dostępnych gór, ale do tej pory nie wiedzieć czemu nie uwzględniałem jej w swoich planach. To był błąd, aczkolwiek rowerowa i piesza wspinaczka tuż za centrum miejscowości Łukowica dały się we znaki
To zdjęcia panoramiczne obejmujące Beskid Sądecki, Beskid Niski i Gorce. Na pierwszym planie oczywiście inne szczyty Beskidu Wyspowego.
To inne zdjęcia:
W oddali Mogielica - najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego (byłem tam na rowerze 5 września 2022 r.)
Tatry były przy tej pogodzie słabo widoczne, tylko majaczyły.
To natomiast widok w drodze powrotnej
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15925 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 2 Wrzesień 2024, 16:57
Matko Boska- pod wrażeniem jestem, że udało Ci się na takie solidny szczyt wjechać na rowerze. Musisz mieć naprawdę porządny jednoślad oraz oczywiście być nieprzeciętnie wyćwiczonym. Dla mnie jako amatora to jest naprawdę wielka sztuka
Ja się na początku wakacji jak wybrałem do Krzeszowic i Alwerni i jednym z etapów podróży były np. sanktuarium w Czernej (miejscowości położonej kilka km na północ od Krzeszowic), to nie dałem rady i musiałem prowadzić rower, bo droga prowadząca do zespołu klasztornego karmelitów była tak stroma i miała takie nachylenie (spokojnie przekraczała dyszkę, kilkanaście procent jak nic), że ledwo człowiek miał siłę iść (a z kolei schodząc musiałem bardziej chodzić na piętach, by z drogi razem z rowerem nie zlecieć)- mimo że przeskok z ok. 250-300 m. n. p. m. do ponad 400 m. n. p. m. nie wydaje się na pierwszy rzut oka imponujący. Do zamku Tenczyn w Rudnie (więc już będąc na drodze na południe, w stronę Alwerni i mijając różne mniejsze lub większe wzniesienia- przekroczenia 400 jednak jak się pojawiały, to minimalne) jakoś udało się dotrzeć bez prowadzenia (co prawda trochę nadłożyłem drogi, ale idąc szlakiem na skróty kiedyś tam, od strony lasu, bodajże 2 czy 3 lata szedłem z rowerem i myślałem przez moment, że go uszkodzę spacerując po wybitnych nierównościach- to była ścieżka dla pieszych i to takich bardziej niż mniej zaprawionych w bojach) , ale tak mi potem leciał pot z plerów, że tego się nie da opisać. Dobrze chociaż, że na wzniesieniu znajdowało się niewiele ludzi.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum