Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 127 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12293 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 1 Listopad 2021, 20:17
Ja chyba jutro porobię takie nocne zdjęcia, bo dzisiaj mam zajęty wieczór, piszę referat na seminarium. Twoje zdjęcia bardzo się udały, a najbardziej to pierwsze - i nie tylko za sprawą widocznych Jowisza i Saturna, lecz przede wszystkim za sprawą tego ogólnego nastroju zadumy, jaki udziela się wypowiedziany przez te drzewa otaczające groby ze światełkami pamięci.
Często zatrzymuje się przed nagrobnymi tablicami i przyglądam się tym ludziom, kiedy żyli, jaką mieli rodzinę. Na grobie mojego Dziadka połowa tablicy jest pusta i modlę się o to, żeby jak najdłużej taka pozostała, o co ostatnio się martwię, bo w ostatnich dniach moja Babcia miała kryzys zdrowia. Dzisiaj po południu podobno poczuła się lepiej i tak bardzo pragnę by tak było, ale boję się, choć muszę wierzyć, że będzie dobrze.
Ten uroczysty dzień pokazuje jak mało znaczą nasze codzienne nieporozumienia i waśnie wobec wieczności. Wieczna pamięć zmarłym, a pokój żywym.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Czemu ty się zła godzino z niepotrzebnym mieszasz lękiem?
Jesteś, a więc musisz minąć. Miniesz, a więc to jest piękne.
_________________ 22 września 2024 roku o godz. 14:44 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt WAGI (równonoc jesienna). To początek astronomicznej jesieni która potrwa do 21 grudnia 2024 roku. Jesień kalendarzowa trwa zawsze od 23 września do 21 grudnia.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36349 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 1 Listopad 2021, 20:38
W ostatnim miesiącu zmarła siostra mojego dziadka, jako ostatnio z bardzo dużego rodzeńśtwa (siódemka), podtrzymując tym samym dość smutną "tradycję" ich rodziny polegającą na umieraniu przed 80-ką. Dzisiaj właśnie babcia wspomniała ze smutkiem, że tylu ich było i nikt już się ostał... Na szczęście w pozostałej "trójce" z "czwórki" moich korzeni tej "tradycji" nie ma. Dziadkowie od strony taty są już po 80-tce (babcia skończyła ją dokładnie w tym dniu, w którym uchwyciłem najpiękniejszego pioruna w moim życiu), a babcia od strony mamy 80-kę skończy jeszcze w tym miesiącu, ale ma dwójkę starszego jeszcze żyjącego rodzeństwa (i jedną młodszą siostrę).
A co do ciekawych historii, to dzisiaj widziałem na cmentarzu bródnowskim rodzinny grób, na którym był pochowany młody facet (28 letni), który zginął w 1945 roku w Pawiaku, oraz jego żona, która zmarła w wieku... 100 lat w 2013 roku - przeżyła nawet ich syna, urodzonego w 1941 i zmarłego w 2011. Od razu sobie pomyślałem o strasznej stracie i o tym jak ta kobieta została z malutkim dzieckiem. Zresztą nie jedyna... Takie realia wojny.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15925 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 1 Listopad 2021, 21:41
Zdjęcia mi się podobają, jednak cieszę się, że udało się dotrzeć na swoje miejsca, gdy słońce jeszcze było wystarczająco wysoko na horyzoncie. Choć nie boję się cmentarzy nocą, to jednak nie widzę takiej potrzeby czy takiego sensu, by tam chodzić, gdy zastanie mnie zmrok.
zgryźliwy tetryk napisał/a:
A są narody, które obchodzą dzień zmarłych na wesoło.
Ja dzisiaj jak stałem na cmentarzach, to słyszałem niektóre śmiejące się osoby i się zastanawiałem, czy to tak wypada, że niektórym wręcz bardzo dobry nastrój się w takich podniosłych miejscach udzielał. Może się mylę, ale sam potraktowałem tą wizytę jako czystą formalność: Rodzice ustawiali znicze i kwiaty na grobach, ja "świeciłem" znicze za pomocą automatycznych zapalarek (zapałki to jednak dla mnie przeżytek) , później odmawialiśmy modlitwy za bliskie nam osoby i dość sprawnie opuszczaliśmy nekropolie.
PiotrNS napisał/a:
Wieczna pamięć zmarłym, a pokój żywym.
Zgadzam się, niech Pan Bóg zawsze ma nas wszystkich w swojej opiece, bez względu na nasz stan zdrowia i życia.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 22 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 15925 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 1 Listopad 2021, 22:00
kmroz napisał/a:
W ostatnim miesiącu zmarła siostra mojego dziadka, jako ostatnio z bardzo dużego rodzeńśtwa (siódemka), podtrzymując tym samym dość smutną "tradycję" ich rodziny polegającą na umieraniu przed 80-ką. Dzisiaj właśnie babcia wspomniała ze smutkiem, że tylu ich było i nikt już się ostał... Na szczęście w pozostałej "trójce" z "czwórki" moich korzeni tej "tradycji" nie ma. Dziadkowie od strony taty są już po 80-tce (babcia skończyła ją dokładnie w tym dniu, w którym uchwyciłem najpiękniejszego pioruna w moim życiu), a babcia od strony mamy 80-kę skończy jeszcze w tym miesiącu, ale ma dwójkę starszego jeszcze żyjącego rodzeństwa (i jedną młodszą siostrę).
W otoczeniu mojej Babci od strony Taty też praktycznie prawie wszyscy znajomi się ostatnio wykruszyli- faktycznie niewesoła musi być to wizja, jak w krótkim czasie duża ilość osób zmienia miejsce zamieszkania (tzn. idzie do aniołków w lepszym razie).
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum