Pierwsze połowa to totalne łajno, a takie wyrobienie ekstremalnej sumy opadów - nie dość, że gwałtowne, to przy okrutnej zimnicy - mnie ani trochę nie interesuje, a rozkład podobny do tego sprzed 2 lat.
Mimo dobrej woli jednak negatywna ocena...kmroz - 14 Kwiecień 2020, 22:54 Właśnie wg Kozienic mega sprawiedliwa, chociaż już ostatnio nauczyłem się, że Kozienice (północna Małopolska de facto, nie żadne Mazowsze) to zupełnie co innego niż mój region, podejrzewam, że u mnie nie była taka fajna, jak patrzę na ten przekrój zachmurzenia z Legionowa... PiotrNS - 11 Grudzień 2020, 12:15 W Nowym Sączu jest to jeden z najcieplejszych, a przy tym najciekawszych i najbardziej burzowych czerwców. Dopiero niedawno go poznałem i bardzo mnie zaintrygował.
Początek tego czerwca, to trochę gorących dni, ale ze znośną temperaturą i zapewne bardzo udaną burzą, której 4 czerwca towarzyszył niezły opad. W kolejnych dniach ocieplenie nabrało tempa i na chwilę zrobiło się upalnie, jednak naprawdę ciężki był wówczas tylko 7 czerwca, bardzo gorący dzień, w którym temperatura osiągnęła aż 32,7 stopnia, a średnia przekroczyła 25 stopni. Musiało być to doświadczenie dość ciężkie, ale krótkie, bo już następnego dnia upał przerwała burza. Na początku nie było jeszcze dużego przeskoku termicznego, bowiem 10 i 11 czerwca było jeszcze gorąco, a przy tym bardzo burzowo (11 czerwca burza nocna). Po kolejnej silnej burzy 13 czerwca ochłodziło się już wyraźnie i zwłaszcza dzień 14 czerwca był już niestety absurdalnie zimny, zanotowano w nim maksymalnie tylko 14,4 stopnia przy pełnym i bezproduktywnym zachmurzeniu. 16 czerwca rozpoczął się kolejny etap - umiarkowanie ciepły i może niezbyt słoneczny, ale za to deszczowy przy zauważalnej przewadze raczej wysokich temperatur. To nie było to, o co mi chodzi. Wolałbym jednak więcej Słońca albo burz albo choćby wysokich temperatur. Tutaj pogoda chciała zrobić wszystko naraz i w konsekwencji wszystko wyszło jej na pół gwizdka. Dopiero w ostatniej pentadzie wystąpiły dni bardzo cieple i słoneczne, jak również fajna, popołudniowa burza 28 czerwca. To burze były bowiem podstawą tego miesiąca. Zdarzały się często i były dość solidne, obfitujące w deszcz. Opadowo czerwiec 1998 zapisał się bowiem w wysokiej normie, bardzo regularnie wyrabiając 110 mm deszczu.
Paradoksalnie za bardzo udaną uznaję I dekadę - bardzo ciepłą i słoneczną, a przy tym mokrą i często burzową. Później pogoda była już nieco przeorganizowana, ale raczej i tak da się ją lubić, widzę w niej chociażby trochę podobieństwa do czerwca 2020.
Moim zdaniem miesiąc na mały plusik. A z punktu widzenia miłośnika burz - nawet duży. Z pewnością najlepszy miesiąc lata 1998, za którego sprawą to lato okazało się w Nowym Sączu... ciepłe. Czerwiec 1998 roku ze średnią temperaturą 18,2 stopnia, był ówcześnie trzecim czerwcem w historii. Teraz zajmuje już dziewiąte miejsce. Nie było w nim rozdźwięku między średnią TMax a TMin, wszystko w miarę naturalnie się wyrównało i pod każdym względem był to po prostu bardzo ciepły miesiąc. I niezły. Choć w latach 90-tych akurat ten miesiąc często zapisywał się pozytywnie, a przynajmniej neutralnie.
PiotrNS - 11 Grudzień 2020, 13:13 Jak wynika z danych znalezionych na forum Łowców Burz, bardzo gwałtowne burze wystąpiły w okolicach Tarnowa 11 czerwca, doprowadzając do uszkodzeń wielu domów i dróg, głównym winowajcą był wtedy nawalny opad. Wcześniej gwałtowne nawałnice wystąpiły także 9 czerwca m.in. w Krakowie i Rzeszowie, a 9 czerwca rzekomo bardzo intensywne zjawisko przetoczyło się nad Lublinem. Bardzo duże nagromadzenie gwałtownych burz w krótkim czasie.Jacob - 15 Luty 2021, 16:51 Były fajniejsze epizody, ale krótkie. Tak to słabe sucharzysko z zimną pluchą kmroz - 19 Luty 2021, 15:38 Przeraża, zwłaszcza ta pierwsza połowa swym kontrastem. Czemu ta suma opadów musiała trafić na taki chłód??
Od 17.06 wreszcie ludzkie temperatury, ale znowu słabo z opadami...