Bardzo wilgotny, w większości śnieżny, ale w sumie to nie za zimny, ogólnie "przez zero". Chyba jeden z najfajniejszych grudni.
Swoją drogą, przyznam, że akurat lata 60-te się spisywały z grudniami, już 6 z rzędu bardziej "zimowy" niż nie.kmroz - 31 Maj 2020, 12:20 Temat postu: Grudzień 1967Na zakończenie tego bardzo ciepłego jak na swoje czasy roku (dzisiaj to byłby chłodny xD), przyszedł mroźny i śnieżny, a przy tym bardzo wilgotny grudzień. Miał dwie większe odwilże, pierwsza na Barbórkę, a druga na Boże Narodzenie (obalamy przysłowia XD). Mokry praktycznie na każdym etapie, ale najbardziej przy odwilżach. Jednak przy mrozie też potrafiło padać, więc pokrywa była całkiem ładna:
A ja głupi się jarałem tę z 2018 roku (swoją drogą też piękną)kmroz - 31 Maj 2020, 12:32 Plusem było to, że pewnie wiele rodzin zostało razem na noc, bo przy tej śnieżycy komu by się chciało auto odpalać i odśnieżac podjazdy Liczę na coś takiego w tym roku, zwłaszcza, że u mnie w rodzinie jest taki niefajny zwyczaj, że wszyscy wcześnie wychodzą (wujek z rodziną jadą do teściów na podlaskie Mazowsze), a dziadkowie, babcia i ciocia po prostu są "zmęczeni"...kmroz - 31 Maj 2020, 12:33 No trzeci z rzędu bardzo ciekawy i wiglotny grudzień FKP - 31 Maj 2020, 14:07 kmroz, Ciekawe ile osób w tamtych czasach miało auta kmroz - 31 Maj 2020, 14:10 Moi dziadkowie mieli.FKP - 31 Maj 2020, 14:12 A moi nie.