Forum wielotematyczne LUKEDIRT Zdjęcia, pogoda i klimat, astronomia, sport, gry i wiele więcej! Serdecznie zapraszamy!
Ciekawostki - Człowiek, który mieszka w małym domku w centrum miasta
LukeDiRT - 20 Wrzesień 2024, 09:50 Temat postu: Człowiek, który mieszka w małym domku w centrum miastaCzłowiek, który żyje jak na wsi w centrum miasta
Cytat:
Tak właśnie żyje pan Bogdan - w środku miasta w niewielkim domu z ogródkiem. - Nie jeden deweloper proponował mi ogromne sumy za mój dom i działkę, ale mnie tu jest dobrze i nie sprzedam go za żadną cenę! - mówił nam właściciel domu podczas spotkania.
Tuż za płotem pana Bogdana wyrósł 4-piętrowy budynek, ale on ciągle nie daje za wygraną - To mój dom, kocham to miejsce i cóż... po prostu teraz mam monitoring - śmieje się pan Bogdan.
https://www.youtube.com/watch?v=BSmBXIR80UcBartek617 - 20 Wrzesień 2024, 11:29 Młodzi ludzie by się raczej załamali, mając nagle widok takiego puchatka tuż za oknem, podziwiam tego człowieka, że tak spokojnie znosi fakt, że stracił w pewnym sensie źródło ciszy, spokoju, wolności, swobody i prywatności- chociaż w centrum miasta (nawet małego) w sumie i tak nie mógł wcześniej za dużo tych atutów mieć.. Sam sobie wyobrażam, jak musi życie wyglądać w mniejszych podkrakowskich miejscowościach: typu Krzeszowice, Alwernia, Skawina, Wieliczka, Słomniki, Skała, Świątniki Górne czy Niepołomice- okolice rynków czy centra tychże miast również tętnią życiem, zwłaszcza że przez nie przebiegają główne drogi, łączące stolicę Małopolski z innymi regionami (mimo że oczywiście grzechem byłoby porównać tamtejszy ruch z tym w obrębie Krakowa, Katowic lub innej wojewódzkiej metropolii, gdzie hałas jest na porządku dziennym, również w godzinach nocnych). Pamiętam, jak na swój sposób cieszył mnie zupełny brak ruchu w centrum Krakowa, w 2 poł. marca czy w kwietniu 2020, gdy patrzyłem na kamery.
Zabudowa w miejsce nieużytków miała sens do czasów, gdy wielu z nas było nastolatkami (metrykalnie i z wyglądu), więc tak mniej więcej do ok. 2013-2014 roku (lub nieco później: lata 2015-2016-2017 obejmują fazę końcową naszego spokoju) , później zaczęły się masowe nowatorskie projekty budowlane przedsiębiorców, które jednak z uwagi na niewystarczający budżet oraz niedobór siły roboczej nie mogły być zrealizowane na czas. Gdy fundusze pozwoliły, zaczęły się pojawiać nowe inwestycje jak grzyby po deszczu, jeszcze w czasach przed pandemią COVID-19 (eksplozja na tym tle w moich okolicach przypadła szczególnie na lata 2018-2019, gdy zaczynałem swoją przygodę ze studiami). W pobliżu mnie jeszcze to ma jakąś rację bytu, bo to są takie 2-3 piętrowe apartementowce (rodzice się śmieją, że sprawiają wrażenie pensjonatów nadmorskich) nie przeszkadzające w ruchu lotniczym (samoloty mi lecą często nad domem). Takie agresywne zagospodarowanie terenu mija się naprawdę z celem: ludzie tracą źródło przestrzeni zielonej, a także przyszli potencjalni lokatorzy takich budynków/domów mieszkalnych nie mogą sobie za bardzo pozwolić na kupno mieszkania, bo ceny nieruchomości są wybitnie nieatrakcyjne, a ziemia na terenie której powstają projekty, no cóż ma swoją wartość (tylko chyba m. in. klienci p. M. Wieczorka, prowadzącego program Biznes 2. 0., oraz Ekspert w Bentleju mogliby nowopowstałe mieszkania sobie tam wykupić)...