Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Inne Pomógł: 326 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16242 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 3 Kwiecień 2022, 20:47
Trawa schła, a kwiaty rosły tylko dzięki podlewaniu.
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 3 Maj 2022, 21:36
Jak się znajdowało w centrum nawałnic, a nie na ich uboczu (takie sytuacje są teraz jednak dla mnie najgorsze, gdy na radarach stosunkowo niedaleko mnie przechodzi wydajna opadowo strefa, ale koniec końców opad się w nieznacznych ilościach pojawia, a grzmoty i błyski o sobie w oddali przypominają i tak) , to można było rzeczywiście uważać ten miesiąc za legendę... Naprawdę jest mi szkoda regionów, w których w tym miesiącu zaznaczał się niedobór opadów- powiedzieć "pech", to jak nic nie powiedzieć...
1 widowiskowa ulewa z burzami (spadło wtedy powyżej 50 mm deszczu w ciągu dnia) w okolicach połowy lipca (mógł to być 15.07.) doprowadziła do zalania piwnic w domach oraz niektórych uliczek w obniżeniach: pamiętam, jak sąsiedzi biegali z pompkami i wiadrami (ja też się zajmowałem robotą, ale bardziej przejściowo niż Rodzice- pamiętam, że dołączyłem nieco później...)- choć nie lubię za bardzo tychże groźnych zjawisk (burz), to z tego dnia jednak przetrwały piękne wspomnienia.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 4 Maj 2022, 09:38
Bartek617, to musiał być 15 lipca - wtedy nad Krakowem burze przechodziły jedna za drugą Już z samego rana pamiętam oglądanie zdjęć pięknej chmury szelfowej nad Wisłą koło Wawelu. Potem często oglądałem sytuację na radarach i widziałem, jak burze przesuwały się nad Krakowem i okolicami właściwie od nocy aż do wczesnego popołudnia - a fragmenty tej nocnej burzy widziałem nawet na żywo, około 2:30 wyraźnie się błyskało z tamtej strony.
A reszta tego niesamowitego dnia dokonała u mnie cudów. Widziałeś moją relację z 15 lipca w dziale "Zdjęcia burz i błyskawic" Dla mnie to najważniejszy dzień w historii mojej meteorologicznej pasji, nie licząc oczywiście tego pierwszego, który z samego powodu bycia pierwszym jest na zupełnie innej pozycji. Tego co działo się 15 lipca 2021 nigdy nie będę w stanie zapomnieć. Trudno będzie przebić taką dobę.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 4 Maj 2022, 10:32
zgryźliwy tetryk napisał/a:
Trawa schła, a kwiaty rosły tylko dzięki podlewaniu.
A zaledwie 27km na zachód od tej lokalizacji (miejscowość Jabłonna, gm. Grębków, pow. węgrowski) żniw się nie dało zrobić, bo wszędzie woda stała. I w skali kraju, a nawet województwa mazowieckiego, było dużo więcej miejsc, gdzie był znaczny nadmiar wody, niż jakikolwiek niedobór.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 4 Maj 2022, 11:43
PiotrNS napisał/a:
Widziałeś moją relację z 15 lipca w dziale "Zdjęcia burz i błyskawic" Dla mnie to najważniejszy dzień w historii mojej meteorologicznej pasji, nie licząc oczywiście tego pierwszego, który z samego powodu bycia pierwszym jest na zupełnie innej pozycji. Tego co działo się 15 lipca 2021 nigdy nie będę w stanie zapomnieć. Trudno będzie przebić taką dobę.
Myślę, że widziałem Twój wpis w tym wątku, tyle że to było jakiś czas temu (wróciłem po dłuższej przerwie na początku października-> w zasadzie najwcześniej wtedy), więc już tak dobrze nie pamiętam , ale z wielką chęcią zamierzam ponownie dzisiaj do niego wrócić. Ten dzień jednak też mi jest trudno zapomnieć (a u mnie z pamięcią różnie bywa, czasami nawet najdrobniejsze błahostki potrafią wylecieć z głowy) , bo nie pamiętam tak solidnych ulew a zarazem grzmotów i błysków... Znany niż na przełomie maja-czerwca 2020, sumy opadów z burz z połowy sierpnia 2020 (okolice moich urodzin), deszcze z końca września 2020, a także ulewy na początku sierpnia 2021 choć też są niewątpliwie warte docenienia, to jednak pod kątem opadów ten dzień też dla mnie pozostaje niezwyciężony...
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum