Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Cookies    Dowiedz się więcej    Cyberbezpieczeństwo OK
Forum wielotematyczne LUKEDIRT Strona Główna
 Strona Główna  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Statystyki  Rejestracja  Zaloguj  Album

Poprzedni temat :: Następny temat
Przesunięty przez: kmroz
16 Kwiecień 2020, 17:26
Rok 1998
Autor Wiadomość
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 21:25   Rok 1998

Pierwszy kwartał:

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-03-31&rodzaj=st&imgwid=252200120&dni=90&ord=asc
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-03-31&rodzaj=st&imgwid=351210488&dni=90&ord=asc

Styczeń - Chyba go trochę kiedyś przeceniłem. Zaczął się od 3 dni okołozerowego badziewia, potem od 4.01 na kilka dni rozpoczęła się bardzo deszczowa, ponura ruchoma pentada, ale w wersji bardzo ciepłej, tavg wokoło 5 stopni. Następnie nadszedł kilkudniowy okres lampy z wysokimi maksami i przyzwoitymi nocami, ale szybko się schłodziło i reszta drugiej dekady upłynęła z tmax około +5 i mroźnymi nocami. Trzecia dekada to przeważnie pogodna fala mrozów, z lekkominusowymi maksami i minami około -10 stopni!

Luty - Ten już naprawdę niezły, zaczął się mroźnie, potem przeszliśmy do lekkoplusowego badziewia i tak upłynęła pierwsza dekada... Poza mroźnym początkiem niezbyt pogodna. Jednak od 10 do 17.02 nastał zupełnie inny schemat pogodowy, przede wszystkim nadzwyczaj ciepły, z tmaxmi około 10 stopni i nocami bez mrozów, jednak to wszystko przy dużej ilości opadów i silnego wiatru, na szczęście zachmurzenie było zmienne. Po chwilowym "ochłodzeniu" do tavg około zera, szybko powróciło silne ciepło, ponownie z dwucyfrowymi maksami, ale tym razem już zimniejszymi nocami i pogodnym niebem. Pod koniec lutego jednak nadszedł kolejny niżowy epizod, z silnym wiatrem i tavg powyżej 8 stopni.

Marzec - 4.03.1998, to wszystko co można dobrego o nim powiedzieć. Poza tym w zasadzie pozbawiony wiosennych akcentów, ze średnimi dobowymi przeważnie wokół zera. Pierwsza dekada, chociaż najcieplejsza, to dość ponura, potem za to fura słońca i to jedyny plus. Pod koniec miesiąca powiało po raz kolejny wiosną, ale to już raczej nie powinno nikogo zachwycać.... Ostatni dzień marca wprawdzie przyniósł odlotowy tmax (17.8), ale przy przymrozkowej nocy - jak zresztą 14 na 16 nocy w drugiej połowie marca....

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-06-30&rodzaj=st&imgwid=252200120&dni=91&ord=asc
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-06-30&rodzaj=st&imgwid=351210488&dni=91&ord=asc

Kwiecień - przede wszystkim bardzo wilgotny miesiąc, za wyjątkiem ostatniej pentady, o której już kiedyś pisałem, że była de facto częścią maja. Pierwsze dwie dekady bardzo deszczowe, z częstymi i nierzadko mocnymi opadami i do tego bardzo ponure, chociaż regularnie trafiały się lampowe dni, które nieco poprawiły statystyki. Plus jednak, że te opady to były często ciepłe deszcze, w połączeniu nawet z burzałkami, a rzadko lekkoplusowa plucha. Tak, zimny okres to zdecydowanie nie był, kwiecień 1998 wyraźnie rozpoczął serię bardzo ciepłych kwietni. Mieliśmy tak naprawdę 4 chłodne epizody (2-3.04, 9-10.04, 13-15.04 i 20.04), ale przedzielane bardzo, ekstremalnie wręcz ciepłymi, prawdziwie wiosennymi. Ostatnia dekada była już z zupełnie innej bajki, ciepła (taka przedletnia, z tavg coraz śmielej przebijającą barierę 15 stopni) i od 23.04 ekstremalnie lampowa, mimo takiej lampy noce całkiem przyjemne. Od 1993 rozpoczął się trend na takie końcówki kwietnia i jak dobrze wiemy, z krótkimi przerwami trwa do dzisiaj :mrgreen:

Maj - Już czasami myślałem, czy nie mianować go swym ulubionym majem, jednak nie podoba mi się sposób wyrobienia opadów. Najwięcej ich się pojawiło podczas tragicznego ochłodzenia w ostatniej dekadzie, brak mi słów na coś takiego (trend na takie końcówki maja też był w latach 90tych jako żywo aktualny). Mocniej popadało także podczas pierwszego ochłodzenia - słabszego i krótszego - w okolicy 5.05. Plus duży, że tak naprawdę poza tymi 4-5 dniami było cały czas przyjemnie, olbrzymie ilości słońca i termicznie istnie majowo, epizodycznie bardziej lipcowo (9-12.05, 19.05 xd ,28-31.05). To co złe - zimne, ponure, pluchowate - zamknęło się tak naprawdę w dwóch dość krótkich epizodach, a i to gorąco się też nie przeciągało, chociaż łacniej bym je zaakceptował, jakby trafiły się w nim jakieś burze. Ostatnie 2 dni to jednak była przesada - mimo wszystko.

Czerwiec - Ten to już jednak porypany, pierwsza dekada to prawdziwe wrota piekieł, żarówa i ostry gorąc, a burz mało. Za to trzecia pentada parszywie zimna, bardzo deszczowa i trochę pluchowata, ale plus, że też wystąpiły burze... Druga połowa za to całkiem przyjemna, solarnie przystępna i bardzo sprawiedliwa, termicznie chłodnawa, ale na pewno nie zimna - czwarta i piąta pentada to tak naprawdę norma dla czerwca, tavg około 15-16 stopni, ostatnia już taka bardziej lipcowa. Mimo zacnych ilości słońca, regularnie padało.

https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-09-30&rodzaj=st&imgwid=252200120&dni=92&ord=asc
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-09-30&rodzaj=st&imgwid=351210488&dni=92&ord=asc

Lipiec - kolejny rypnięty miesiąc ze skrajnościami, ale podobnie jak w czerwcu nie zabrakło też tych przyjemniejszych chwil. Pierwsza dekada jednak tragiczna, poza 3 ładnymi dniami niemal cały czas ciemno, znowu mnóstwo opadów, oczywiście w wersji pluchowatej a nie konwekcyjnej. Druga dekada za to naprawdę spoko, lepsza niż ta z 1997, którą przecież też chwaliłem. W zasadzie oprócz kwestii braku opadów, ciężko się do niej przyczepić, myślę, że jednak po drugim kwartale i początku lipca, mało kto cierpiał z powodu "suszy". Ostatnia dekada za to rozpoczęła się gwałtownym skokiem i atakiem istnego piekiełka, który na szczęście potrwał tylko 2-3 dni, po czym reszta ostatniej dekady była już łagodniejsza, dość pochmurna, ale też parna z kilkoma tropikalnymi nocami. Ponownie przywaliło porządnie deszczem, tym razem z licznymi burzami :mrgreen:

Sierpień - Najzimniejszy sierpień po 1987, ale wcale tego nie było tak widać, winna była tutaj raczej, jak to często bywało w latach 90tych, a także w PRL-u, ostatnia dekada, która okazała się już naprawdę patologiczna. Pierwsze dwie dekady bardzo przyjemne termicznie z tavg 15-20 stopni i też niesamowicie pogodne! Około 190 godzin za 20 dni :D Tak naprawdę poza patologicznie tropikalnym epizodem 2-3.08 (ale przynajmniej nagrodzonym piękną burzą), ciężko się do czegoś przyczepić, może podobnie jak w 2 dekadzie lipca do niewielkich, ale na szczęście tym razem niezerowych sum opadu. Ale ostatnia dekada.... co tam się wydarzyło! Codzienna plucha, skąpe ilości słońca - to jedno. Ale to, że ten okres nawet nie próbował udawać lata, to drugie! Zwłaszcza od 25.08, średnie dobowe na poziomie 10-13 stopni... Do zaakceptowania w wersji pogodnej, ale temu to było daleko, oj daleko....

Wrzesień - Ten z kolei się całkiem udał, był takim przedsmakiem tego co miało nas czekać rok później... Czemu tylko przedsmakiem? Bo niestety trafiły mu się dwa kilkudniowe lochowe okresy - w połowie i pod koniec miesiąca. Reszta września bardzo ładna i pogodna. Pierwsza połowa ze wzrostowym trendem - od pełni jesieni do... pełni lata, ale cały czas ładna. Druga połowa za to już prawdziwie jesienna termicznie, ze średnimi niewiele powyżej 10 stopni, najcieplej zrobiło się podczas ciemnej końcówki... (za to w sumie akurat szacun). Kilka zdecydowanie za zimnych nocy, to głównie one zaniżały średnią, bo tmax przeważnie 18-20 stopni, co jest zdecydowanie godną września wartością.... Ogólnie i tak drugi najlepszy wrzesień lat 90tych, ten pierwszy był jeszcze przyszłością. Chociaż nie mogę mu darować tych "opadów", a w zasadzie niemal ich braku, to jest takie przekleństwo tego września, że brakuje mu równowagi w tym temacie - albo jest stepowo, albo leje i się chmurzy non stop...


https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-12-31&rodzaj=st&imgwid=252200120&dni=92&ord=asc
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-12-31&rodzaj=st&imgwid=351210488&dni=92&ord=asc

Pi*dziernik - niestety, kolejny zdewastowany, sporo takich badziewi w latach 90tych, rujnujących jesień. Ale ten tutaj wcale nie był aż tak zły. Pierwsze 7 dni to dramat jakich mało, jak patrzę, to aż się zastanawiam, czy czegoś źle nie kliknąłem. Ale nie, ciąg z tavg<5 stopni i ciemnica, tak naprawdę wtedy było... aż cud, że śniegiem nie sypnęło. Od 8.10 na 11 dni pogoda podniosła się z dna, i było względnie okej, ale bez szału. Kilka niezłych nocy, kilka tmax>15 stopni i zrównoważenie solarno-opadowo. W drugiej połowie niestety pojawiły się dwa bardzo zimne epizody, a końcówka przyniosła porządne wichury. Dlatego ogólnie bardzo słaby miesiąc, mimo tej przystępnej ruchomej dekady... Trochę podobnie jak rok wcześniej ;)

Listopad - Tego typa to już dobrze znamy. Pierwsza dekada jeszcze taka późnojesienna w wersji ponurej i pluchowatej. Ale od 7.11 definitywnie pożegnaliśmy jesień i po kilku dniach przejść przez zero od 14.11 na niemal równy miesiąc zagościły trwałe mrozy (avg<0). W dużej mierze lekkie, ale piąta pentada to porządna fala mrozów. 21-22.11 to avg bliskie -15 stopni. I w zasadzie tylko wtedy mogliśmy liczyć na więcej słońca ;) Śnieg (około 7cm) spadł w połowie miesiąca i stabilnie trzymał.

Grudzień - Pierwsza połowa to kontynuacja mroźnego listopada, początek z kolejną większą falą mrozu, tym razem avg nawet spadło PONIŻEJ -15 stopni! Potem mróz zelżał, by uderzyć porządnie po 10.12. Pierwsze apogeum mrozu lampowe, potem ciemnica. 10.12 pokrywa osiągnęła maksimum, 17cm. Od 13.12 zaczęła się odwilż, która z przerwą na... Wigilię, trwała w zasadzie do końca grudnia. W większości była to lekka odwilż i dość ponura, ale były wyjątki - dni 16-18.12 były całkiem ciepłe jak na grudzień, a ten ostatni jako pojedynczy rodzynek, bardzo pogodny :) Okres przedświąteczny też upłynął w słońcu i przy 1 cm śniegu. Mocniej ociepliło się jeszcze 27-29.12 i tym razem w wersji bardzo pogodnej.



No i rok dobiegł końca. W oczy rzuca się kilka rzeczy, ogólnie bardzo wysokie sumy opadów, chociaż to często wina bardzo pluchowatych okresów. Pierwsze półrocze całkiem ciepłe, zarówno styczeń jak i luty mocno powyzej normy, ale mi bardziej luty przypadł do gustu. Marzec niestety zdecydowanie zimowy, a kwiecień niby spoko, ale trochę przegiął z tymi chmurami... Maj całkiem fajny, czerwiec w sumie w drugiej połowie też ok, pierwsza to jakiś koszmar. Lipiec trzyaktowy, pierwsza dekada do niczego, druga piękna a trzecia burzowa. Sierpień przez pierwsze dwie dekady marzenie, ale ostatnia szkoda gadać. Wrzesień w sumie dość ładny, ale termicznie nie zachwycił, z drugiej strony też jakoś bardzo nie zawiódł. Ostatnie trzy miesiące raczej słabe, chociaż w październiku trafił się niezły okres a i druga połowa grudnia w sumie była całkiem okej. Ogólnie rok dość kiepski, kluczowe miesiące nie zachwyciły (może poza drugą połową lutego, która jest dla mnie też już istotna), za to pora ciepła powiem się całkiem udała, mimo, że niemal w każdym miesiącu trafiły się skrajne epizody, to w przeciwieństwie do 2012 roku, nie zabrakło też miejsca dla licznych przyjemnych okresów. Z lat 90tych lepsze 1991, 1994, być może 1997, ale reszta na pewno gorsza od 1998 (z wyjątkiem 1999, który był jeszcze przyszłością). W sumie jeszcze rok 1990 się wlicza do lat 90tych de facto, ale jego na razie pomijam w podsumowaniach. Ogólnie tak patrzę wcale nie tak kolorowe te lata 90te, kwietnie i październiki często nie wychodziły, marce też bez szału i kilka parszywych listopadów, a więc jednak kluczowe okresy w roku. Zimy za to łagodne i to na pewno na duży plus, sezony letnie bywały różne, ale nie brakowało w nich złotych okresów. No i ogólnie od 1994 nie było praktycznie problemu suszy!
 
     
LukeDiRT 
Administrator
Łukasz



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 137 razy
Wiek: 33
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 11992
Miejsce zamieszkania: Gliwice
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 21:39   

W 1998 roku byłem na wakacjach nad jeziorem w Pławniowicach. Z tego co pamiętam, lato było wtedy dość gorące i burzowe. Jak widać, pamięć bywa zawodna ;-)
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 21:56   

LukeDiRT napisał/a:
W 1998 roku byłem na wakacjach nad jeziorem w Pławniowicach. Z tego co pamiętam, lato było wtedy dość gorące i burzowe. Jak widać, pamięć bywa zawodna


W trzeciej dekadzie lipca właśnie tak było, więc pewnie wtedy tam byłeś ;)
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:23   

To zależy gdzie nie było suszy... U mnie w 1996 i 1997 musiała być dość mocna posucha patrząc na sumy opadów. W ogóle ruchome 10-lecie 1988-1997 było u mnie rekordowo suche, tylko 1993 i 1994 lekko mokre, ale dominowały roczniki bd. suche, np. w takim 1996 zima niewiele dała, po wcale nie była taka śnieżna, tylko strasznie długa. Przerwynikiem było ekstremalnie mokre piecolecie 1998-2002
_________________
2024 nie może być już gorszy :!:

"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:28   

Jacob napisał/a:
To zależy gdzie nie było suszy... U mnie w 1996 i 1997 musiała być dość mocna posucha patrząc na sumy opadów. W ogóle ruchome 10-lecie 1988-1997 było u mnie rekordowo suche, tylko 1993 i 1994 lekko mokre, ale dominowały roczniki bd. suche, np. w takim 1996 zima niewiele dała, po wcale nie była taka śnieżna, tylko strasznie długa. Przerwynikiem było ekstremalnie mokre piecolecie 1998-2002


To w moim regionie właśnie okres 1994-1999 był szczególnie wilgotny, z przerwą na 1996, ale warto zauważyć, że tam głównie pora chłodna była wybrakowana w opady.

A od 2000 na kilku lat zrobiło się właśnie bardziej sucho!
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:31   

U mnie niestety lato 1998 drugie najpochmurniejsze po 1981, tylko lato 1987 było MINIMALNIE pochmurniejsze, kolejno 531 h i 536 h.

Ogólnie w tamtym roku podobały mi się miesiące zimowe i mimo wszystko wiosna.
Ogólnie ruchomy miesiąc 6 II - 5 III to świetny kandydat na rekordowy luty, jedynie pierwsze 4 dni, oraz pierwsze 3 dni marca zgnilizna. Poza tym pełnia wiosna. W najzimniejsze dni tmax 8 stopni...
Pomimo znacznie gorszego uslonecznienie, w dodatku bardzo niesprawiedliwego był to dużo lepszy miesiąc niż luty 1990 :)
https://meteomodel.pl/dane/historyczne-dane-pomiarowe/?data=1998-03-05&rodzaj=st&imgwid=353180250&dni=28&ord=asc
_________________
2024 nie może być już gorszy :!:

"Baza danych historycznych została usunięta. Sami ją sobie stawiajcie" ~ Piotr Djaków, 13.10.2024
 
     
Jacob 
Poziom najwyższy
Fan 2021 roku


Hobby: Meteorologia
Pomógł: 6 razy
Wiek: 28
Dołączył: 03 Cze 2019
Posty: 19877
Miejsce zamieszkania: Włocławek
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:32   

kmroz napisał/a:
Jacob napisał/a:
To zależy gdzie nie było suszy... U mnie w 1996 i 1997 musiała być dość mocna posucha patrząc na sumy opadów. W ogóle ruchome 10-lecie 1988-1997 było u mnie rekordowo suche, tylko 1993 i 1994 lekko mokre, ale dominowały roczniki bd. suche, np. w takim 1996 zima niewiele dała, po wcale nie była taka śnieżna, tylko strasznie długa. Przerwynikiem było ekstremalnie mokre piecolecie 1998-2002


To w moim regionie właśnie okres 1994-1999 był szczególnie wilgotny, z przerwą na 1996, ale warto zauważyć, że tam głównie pora chłodna była wybrakowana w opady.

A od 2000 na kilku lat zrobiło się właśnie bardziej sucho!


U mnie właśnie roczniki 2000-2 szczególnie mokre zwłaszcza 2001, prawie 700 mm, 2000 i 2002, też mocno > 600 mm przy normie ok. 500 mm. Strasznie suchy był potem okres 2003-6
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:34   

To prawda, luty 1990 też zdecydowanie nie w moim stylu, a luty 1998 im bardziej się z nim zapoznaje, tym bardziej zaczynam myśleć czy go nie mianowiać swoim ulubionym....
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
kmroz 
Junior Admin
fan bezdźwięczności



Hobby: Wszystko!
Pomógł: 162 razy
Wiek: 27
Dołączył: 02 Sie 2018
Posty: 36420
Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:38   

U mnie bardzo ciekawym przypadkiem jest 1999, na Okęciu wtedy spadło o prawie 200mm mniej deszczu niż w Legionowie, przyczyną był głównie czerwiec, który poróżnił te stacje o ponad 100mm!

Ogólnie uważam,że do ocenianie poziomu suszy, potrzebne są nie tyle co sumy opadów, co ich dokładny przekrój i wyhaczanie lokalnych komórek stacjonarnych.
_________________
Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było :glaszcze:

Zimnolubna kutwa z zespołem Aspergera
 
     
PiotrNS 
Poziom najwyższy
Fan normalności



Hobby: Większość z wymienionych
Pomógł: 130 razy
Wiek: 25
Dołączył: 01 Maj 2019
Posty: 12352
Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 2 Styczeń 2020, 22:41   

Czekałem na to podsumowanie :D Dla mnie 1998 rok, kiedy zaczęło się moje życie poczęte, to akurat całkiem fajny pogodowo czas. Najgorzej oceniam lipiec i paździocha ;) zaś reszta dla mnie przynajmniej neutralna. Więcej napiszę jutro, bo wprowadzam w życie moje postanowienie noworoczne o uregulowaniu biologicznego zegara :D ale nie mogę nie napisać ciekawostki o lecie 1998, które było u mnie... lekko ciepłe. A sierpień 1998 do 22 sierpnia (dzień ślubu moich rodziców 😁) był wręcz gorący, nawet na dzisiejsze czasy. Dopiero ostatnia dekada z absurdalnie zimną nocą 29 sierpnia (TMin 3,0!) sprawiła, że wyszedł w pobliżu normy, podobnie jak 2016.
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Akagahara style created by Naddar modified v0.8 by warna
Copyright © 2018-2024 Forum LUKEDIRT
Wszelkie prawa zastrzeżone
Strona wygenerowana w 0,06 sekundy. Zapytań do SQL: 11