Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Inne Pomógł: 327 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16258 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 5 Styczeń 2023, 18:53
Jeśli po trzydziestce jest aż tak źle, to kiedy pogrzeb
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16345 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 9 Styczeń 2023, 01:29
Ja się najbardziej po trzydziestce obawiam, jeśli chodzi o osobiste zmagania fizyczne, że dojdzie do głosu ta starczowzroczność czy prezbiopia. Przy mojej obecnej wadzie wzroku przeczuwam, że będę miał niezłe zamieszanie (jestem krótkowidzem i to w stopniu co najmniej umiarkowanym: wada ok. -5 dp. w 2 oczach- okolice wprawdzie całkiem dobrze widzę bez okularów, ale obraz się zlewa; treści na ekranie telefonu, w książce jestem w stanie odczytać, jak mam je bardzo blisko oczu [przed komputerem czy telewizorem robię tzw. "lornetkę"], ale napisy tylko takie naprawdę wielkie bez patrzałek zauważę).. O pozostałe dolegliwości raczej nie czuję większych obaw, bo o ile nie przydarzy się oczywiście jakiś poważny wypadek lub o ile nie przyjdzie mi się pożegnać z życiem (prawda jest taka, że nie wiadomo czy kolejny dzień nie przyniesie takiej niespodzianki- nie było, nie ma i nie będzie takiej gwarancji) , to raczej planuję dbać o kondycję: naprawdę jeśli nic nieprzyjemnego się w międzyczasie nie wydarzy, to z bardzo dużym prawdopodobieństwem jestem w stanie stwierdzić, że będzie na pewno lepiej, niż w okresie przedszkola czy w 1 poł. szkoły podstawowej (gdy mało się ruszałem [wtedy jeszcze nawet nie potrafiłem biegać], a także nie bawiłem się z innymi dziećmi: wolałem klocki i książki- gruby i tak chyba nigdy nie byłem [do ukończenia 10 roku życia raczej waga mi nie przekraczała wyraźniej 30 kg [w przedszkolu, czy w zerówce było 20-parę], raczej w szczycie trzymała się między 30-35 kg, zaś wzrost nie wystawał poza przedział 135-140 cm] , ale do wychudzenia rzecz jasna również było daleko). W ogóle pewnie mnie teraz ponosi, ale wierzę w taką okoliczność, że po 50-tce mogę stać się osobą bardziej wysportowaną czy umięśnioną niż jestem obecnie.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego.
Ostatnio zmieniony przez Bartek617 9 Styczeń 2023, 20:40, w całości zmieniany 1 raz
Hobby: Inne Pomógł: 327 razy Wiek: 78 Dołączył: 16 Lut 2019 Posty: 16258 Miejsce zamieszkania: Polska wschodnia
Wysłany: 9 Styczeń 2023, 18:41
Dyskusja na poziomie neandertalczyków.
Oni podobno ledwie dożywali czterdziestki
_________________ 21 grudnia 2024 roku o godz. 10:27 czasu polskiego Słońce przekroczyło punkt Koziorożca (przesilenie zimowe). To początek astronomicznej zimy, która potrwa do 20 marca 2025 roku. Zima kalendarzowa trwa zawsze od 22 grudnia do 21 marca.
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16345 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 9 Styczeń 2023, 20:48
Co mogę poradzić, ja od samego początku szkoły podstawowej "niedowidziałem" i mrużyłem oczy, dlatego Rodzice kupowali mi wówczas okulary- rzecz jasna nie była to 1 para, tylko no razem do chwili obecnej z 4 gdzieś.
Sam się zastanawiam, czy obecne udogodnienia, a miejscami wręcz przepych nie sprawia, że mamy no naprawdę długą żywotność w porównaniu do przeszłości i w porównaniu do obywateli krajów tworzących Czarny Ląd. 40 l. wydaje się dzisiaj krótkim czasem istnienia, ale prawda jest taka, że po okresie ukończenia studiów (lub ich zawieszeniu, jak nie dam rady i będę musiał pracować chociaż dorywczo) zacznie się naprawdę walka o przetrwanie, na którą wciąż nie jestem przygotowany- liczę się z myślą, że będzie ciężko, ale wciąż odnoszę wrażenie, że nie doceniam trudów i znojów, jakie mnie czekają w przyszłych latach. Ale kto wie, może mi się wcześniej umrze: żeby nie było, nic nie planuję. Czuję jednak, że gdybym miał zrobić sobie rachunek sumienia, to nie zasługuję za bardzo na emeryturę czy rentę (z uwagi na wiek i przepracowane lata- nie za śmierć czy poważną chorobę uniemożliwiającą funkcjonowanie bliskiej osoby lub mi, bo takich dramatycznych/tragicznych wydarzeń się nie przewidzi) , więc więcej niż ok. 60-65 l. (do czasu gdy człowiek jest jeszcze w wieku produkcyjnym) nie będzie mi się chciało chodzić po tym świecie. Mam takie wyobrażenia, że starość jest parszywym okresem, o ile nie jest się osobą ruchliwą, aktywną i praktycznie nieschorowaną, bo co jak co ale na łaskę bliskich lub obcych mi osób nie chciałbym być zdany- przywykłem do scenariusza, że ludzie mnie często za rękę prowadzą, bo nie należę do zbyt rozgarniętych czy zaradnych osób, ale jednak nie do takiego stopnia, by mi dosłownie i w przenośni pieluchę zmieniali- takie czyny wobec mnie jednak odbierałbym za niemałe upokorzenie..
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum