Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Miesiąc - zdradliwiec, to chyba najlepsze określenie tego kutafona tam. Przynajmniej nie był skrajnie suchy tak jak u mnie, ale to jak skrajnie zdradliwe/złośliwe były wszystkie opady (a właściwie to 3 kilkudniowe ciągi opadów) to bije wszystkie rekordy. Nawet jedyny sympatyczny okres tego miesiąca, czyli dni 12-15.06, był zapowiedzią dzikiego lodu. I w drugą stronę to też działało, jak po kilku dniach lodu robiło się lampowo, to tylko po to, by zaraz uderzył żar. Miesiąc, który w takiej formie wkurzyłby każdą wersję kmroza, które łączyło jedno - nienawiść do złośliwości i zdradliwości (w tym wypadku to drugie było bardziej dotkliwe)
Ogólnie - miesiąc skrajności termicznych, nieumiejących w nic co klasycznie letnie. Ocena 2/10
Miesiąc absurdalnej nieletniości - nawet jak się próbowało ocieplać, to tak do poziomu nieco poniżej współczesnej normy i zwykle w wersji pustynnej. Co oczywiście nie znaczy, że w miesiącu pustyni było dużo - opadów w nim nie brakowało, były niestety częste i mocne. Chociaż prawdę mówiąc, jakby wyjąć monsun z dni 17-20.06, to kto wie czy nie byłby to miesiąc suchy jak na warunki NS
Tak czy siak nic pozytywnego w nim nie widzę, nawet sielskości nie umiem docenić - bo w takiej wersji była odczuwalnie i tak mega złośliwa. Ocena 2/10
Kolejny zdradliwo-złośliwy potwór, właściwie to po prostu nieco bardziej zlepiony w dłuższe ciągi czerwiec 2000. Tutaj właściwie tylko okres 4-9.06 dałoby się lubić, reszte do kosza. Nie wiem w sumie tak na siłę jeszcze szukając (TOTALNIE NA SIŁĘ) to ta druga dekada przed upałami nie była taka zła.
Miesiąc ciutkę lepszy od poprzedników, ale i tak kompromitujący wszystko, co letnie. Ocena 3/10
Na pewno wygląda sympatyczniej od poprzedników, ale też trzeba sobie jasno powiedzieć, że ta 1 dekada to głównie dość anomalna pustynia, udekorowana dwoma ładnymi, niezdradliwymi burkami. Reszta miesiąca to taki chłodek, ale bez tragedii, za co cenię, charakteryzujący się pewną zmiennością pogodową. Właściwie to, chociaż się można pewnych rzeczy doczepić, to jako całość wypada znośnie i nie będę się tu jakoś pastawił. Ocena 6/10, bo jednak realnie letnich akcetnów tutaj bardzo brakowało...
C.D.N.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16300 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 13 Marzec 2023, 18:20
kmroz napisał/a:
Miesiąc absurdalnej nieletniości - nawet jak się próbowało ocieplać, to tak do poziomu nieco poniżej współczesnej normy i zwykle w wersji pustynnej. Co oczywiście nie znaczy, że w miesiącu pustyni było dużo - opadów w nim nie brakowało, były niestety częste i mocne.
Dla mnie taki czerwiec byłby w porządku- końcówkę można byłoby jednak ocieplić.
Póki jednak rok szkolny lub akademicki trwa, fale gorąca przynoszą więcej zła niż dobra- pamiętam, że w czerwcu 2019 przed sesją dużo nocy spędzałem przed komputerem zamiast w łóżku.
Wydawało mi się, że częste opady to dobro. Owszem temp. może nie każdemu się podobały, ale niestety lub stety nie zawsze pogoda układa się wedle wskazań barometru. Gdyby tak było, to bez względu na porę roku padałoby wyłącznie w cieplejszych okresach (w zimie to by oznaczało na ogół sam deszcz), a suche i słoneczne z kolei byłyby jedynie chłodne.
Szczerze mówiąc, to zaskakująco... ciepły. Nie wiem czemu, ale byłem przekonany, że na południu było jeszcze gorzej niż u mnie, a tu widzę jednak absolutną dominację "letnich" średnich. Subiektywnie patrząc, to do 12.06 całkiem fajny czerwiec, ten początek też inny świat niż u mnie (ja miałem pustynię/cumulusy). W sumie dalsza część czerwca też znośna, ale cholernie irytuje, że dwa największe ocieplenia nie były okraszone niezdradliwymi burzami.
Ogólnie taki przeciętny czerwuś, ale nie gnębił tak chłodami i suszą, jak u mnie (chociaż takie połączenie jest dla mnie nawet ciekawe). Tutaj wydaje się taki w miarę... wyważony, ale nie zmienia to faktu, że mimo wszystko mało ciekawy. Ocena 5/10
Tu dla odmiany... koszmar! Mega złośnik, te ocieplenie w połowie lampowe, a i pod koniec było już trochę anomalnie. Opady tylko przy bubu i to nierzadko niebylejakim - to co odwaliły dni 7-11.06 woła o pomstę do nieba. Warto dodać, że bez tego okresu, a tak naprawdę bez jednego, skrajnie patolskiego 10.06, byłby to w NS równie suchy czerwiec jak u mnie, a tak to wypadł jako całkiem mokry
No niestety nie widzę w tym miesiącu wiele pozytywnego, złośnik nieletni i tyle. Ocena 2/10
Był czas, że się nad nim rozpływałem, ale teraz widzę, że miał sporo wad. Pierwsza dekada to lodowy koszmar i niestety nie tak skrajnie suchy jak u mnie (ja miałem chyba 1mm za tamtą 1 dekadę ), tylko... skrajnie wilgotny Potem już szło ku lepszemu i z pozoru było idealnie, bo każde szczytowanie ocieplenia dekorowane burzą, tylko jest jeden haczyk... zdradliwą. Owszem, można się śmiać z tej zdradliwości, bo i tak dalej było ciepło, ale wiadomo, irytuje mnie to. Natomiast sama końcówka to coś, co faktycznie podnosi notę tego miesiąca w moich oczach i sprawia, że mimo wszystko jest dla mnie zdecydowanie lepszy niż gorszy. 7/10.
Też trochę taka upadła legenda, bo mimo, że okres 10-25.06 wydaje się super, gorące i burzowe lato, to jednak ta zdradliwość, a niekiedy i złośliwość przybijała. To jednak nie był Lipuś, ale no on był tylko jeden Ogólnie to jednak takie moje czepianie się, a muszę przyznać, że ilość burz przy mimo wszystko cieple/gorącu, była piękna i właściwie tylko ten koniec trochę psuje image.
Na pewno bardzo ciekawy czerwuś, ale trochę mu brakuje, do bycia Królem. 8/10
No jakby trochę odwrócenie tego co u mnie, bo ta pierwsza dekada była najlepszym fragmentem. Było ciepło, ale nie gorąco, bez pustynii i realnie coś tam padało... W drugiej dekadzie dość mocne ochłodzenie, a od 20.06 okres ostrego gorąca, które niestety nie było neutralizowane ładnymi opadami. Owszem, żarówy i pustynii brak, mogło coś tam w innych miejscach podlać, ale no oceniamy jednak dane ze stacji. Także paradoksalnie w NS to wszystko co najlepsze, to 13.06 się skończyło, a potem było tak sobie. Ocena 6/10
Moim zdaniem gorszy niż u mnie, do 22.06 niestety do śmieci. Ocieplenia bywały, ale niestety pustynne, zaś przy chłodzie popadywało, chociaż o dziwo... nie tak sporo xd Tak naprawdę do 19.06 był to bardzo suchy czerwiec i dopiero koszmar z 20-22.06 to zmienił. Gdyby czerwiec 2009 skończył się 22-go to w NS dałbym mu bardzo niską notę, no ale te ostatnie 8 dni mi się jednak bardzo podoba. Mnóstwo opadów, burze, parność, mało suki i przy tym cieplusio, a nawet gorąco - wygląda jak najlepszy fragment Czerwusia 2020 u mnie, a nawet lepiej!
Trudno wystawić ocenę czemuś takiemu, wydaje mi się, że taki neutral, ale ze wskazaniem na plus za tę 3 dekadę. Ocena 6/10
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 15 Kwiecień 2023, 18:55
W końcu tu wróciłem Pora spiotrować tego legiowawiczanina, któremu wydaje się, że jest antyzłośnikiem, a tak naprawdę jest megazłośnikiem
2000 - pomimo wszystkich wad tego miesiąca, wśród których przoduje ten rollercoaster i zły trend z największym ochłodzeniem w końcówce, będę trochę bardziej łagodny. Okres od rozpoczęcia drugiego ocieplenia 9 czerwca do 15-go, czyli cały tydzień uważam za bardzo fajny, głównie z powodu burz, które kilka razy prawdopodobnie naprawdę się postarały i było na czym zawiesić oko. Do tego znalazło się nieco nietypowej sielskości, więc jakimś szczególnym wrogiem tego miesiąca bym się pewnie nie stał, aczkolwiek z uwagi na sporą ilość pustynnego upału i lodu dam tylko 3.
2001 - tutaj moja ocena będzie bardzo podobna do Twojej, bo miesiąc nieletni, rodem z najgorszego dla czerwców okresu lat 70 i częściowo 80. Doceniam jedynie ten monsun, który pewnie zaprezentował się bardzo ładnie, no i 25-28 czerwca, kiedy w końcu dało się poczuć lato i odetchnąć od tego pochmurnego chłodu.
2002 - no to dla mnie II dekada poza swoim ostatnim dniem naprawdę była niezła i nawet nie na siłę, ale stanowczo zabrakło w niej burz Niestety to miesiąc moim zdaniem bardzo złośliwy i bez tych burzowych dni 21-23 czerwca spadłby bardzo nisko. Są elementy, które doceniam bardziej od Ciebie, ale są i takie, które traktuję gorzej (ten 04-09.06 to fajna opcja na maj, ale w czerwcu czułbym niedosyt), stąd moja ocena będzie taka sama jak Twoja.
2003 - jak prawdopodobnie wiesz, bardzo lubię ten miesiąc i podtrzymuję tę swoją opinię. I dekada jak na tamte czasy musiała robić furorę, bo termicznie wypadła podobnie do I dekady czerwca 2019. Ale bardzo mi się podoba, gdyż została przepleciona pięknymi burzami, a usłonecznienie tylko podkreśliło jej rasowo letni charakter. Później nadal przyjemnie - trochę sielskości, trochę popadało (opady występowały w każdej części miesiąca za co dodatkowy plus) i zabrakło naprawdę nieletnich chłodów. Dam mu 8.
2004 - wyjątkowo małoletni, ale jakoś nie potrafię go jednoznacznie pogrążyć. Temperatury najczęściej były jednak przyjemne i mało było naprawdę nieletnich chłodów, więc nie sposób porównywać takiego czerwca ze sztukami PRL-owskimi (choć od czasu zainteresowania meteo pogoda w 2004 roku trochę tak mi się kojarzy xd). Duży plus za wiele burz na pierwszym etapie miesiąca. Zgadzam się, że szkoda tych ociepleń i braku burz przy nich, ale takie też się czasami przydają. Ja też przyznam ocenę pośrodku, bo to jednak "suabe" lato Ale dawać takiego przełamańca w tym roku Teraz to pewnie ja zostanę spiotrowany przez złośnika z miasta, w którym jest osiedle Piotrowice xD
2005 - zgadzam się... Chociaż ze względu na to, że ta II połowa była jakby nie patrzeć przyjemna, to nie gnoiłbym tego czerwca jakoś bardzo, dałbym mu takie 3. Zbyt anomalnie tam jednak nie było, za to te dni 9-10 czerwca to jakiś dramat.
2006 - I dekada rzeczywiście przywodzi na myśl najmroczniejsze czerwce w historii. Choć początek czerwca 1962 to już najbardziej skrajny przykład patologii, takie przeciwieństwo ostatniego Sylwestra i Nowego Roku w wersji letniej, to początek czerwca 2006 w NS także wyznacza ekstremalny poziom. Po rozpoczęciu tego (pamiętam tę muzyczkę ): https://www.youtube.com/watch?v=7ZwT_x4l5aA sytuacja się jednak zmieniła i dla mnie to jest czerwiec wręcz 10/10. Genialnie ciepło, słonecznie, a przy tym burzowo i to na wysokim poziomie. Zdradliwości tutaj za wiele nie widzę - fakt że 17 czerwca niestety była, choć dla dobrego widowiska mogę się na to zgodzić - bo cały czas było lato w pełni, a końcówka dała czadu po całości
2007 - wiesz co, ja będę tej legendy bronił, bo ta ilość burz przy niemal ciągłym cieple 10-25.06 naprawdę zachwyca, a do tego było słonecznie, no dla mnie lato jak marzenie. Ale zgadzam się z tym, że czasami ta zdradliwość rzeczywiście dawała się we znaki i popsuła niektóre dni. Dlatego wolę burze w porze popołudniowej/wieczornej, bo wtedy jakby nawet po burzy wyraźnie się ochłodziło, to i tak jest już koniec dnia, podczas gdy wcześniej było super. Gorzej jak taka burza przyjdzie w południe i cała reszta jest już chłodna. Mimo to, 8 punktów mu się należy, zgadzam się z Twoją oceną.
2008 - właśnie z powodu danych ze stacji ten akurat czerwiec byłbym skłonny ocenić trochę niżej niż Ty. Szkoda mi tego zmarnowanego potencjału na naprawdę fajną sztukę, ale jednak doceniam jego starania, jak i to, że generalnie był miesiącem przyjemnym. W 2008 roku, po tak bardzo suchej wiośnie, nie umiałbym jednak go ocenić i "próżniowo" jest dla mnie lepszy (choć i tak na maksymalnie 5 punktów) niż w szerszym ujęciu.
2009 - a o tym wiesz, że mam do niego słabość Fakt faktem, że początek i okres tych lodowych ulew na początku wakacji to rzecz okropna, ale resztę wręcz bardzo lubię. Nie czepiam się pustynnych ociepleń, a wręcz cieszę się, że dzięki nim dało się poczuć trochę więcej lata i mimo sporej ujemnej anomalii nie sposób wrzucić ten czerwiec do jednego worka z niektórymi "upiornymi". Zresztą to nie były jakieś bardzo wysokie temperatury, ot letnie ocieplenie. 10 czerwca Nowy Sącz znalazł się 40 km za daleko na południe. Tarnów, Brzesko i Kraków miały tego dnia wydany trzeci stopień ostrzeżenia przed burzami na nieodżałowanej starej mapie ostrzeżeń PŁB, a Tarnów otrzymał nawet trzeci stopień zagrożenia trąbą powietrzną. Pamiętam to jak wczoraj, mógłbym narysować tę mapkę z pamięci. Ale wracając do meritum, znacznie wyższą ocenę przyznałbym za samą końcówkę. No przecież to dzieło sztuki, jeden z najwspanialszych Czasów Euforii w historii Jest mi przykro, że nie pamiętam białych Świąt, których niezwykłości Ty byś nie podważał (bo 2007 nie lubisz ), ale cieszę się, że pamiętam to, że moja pasja zaczęła się właśnie w tym roku A za to, że wymęczony upałami w czerwcu 2019 nieraz myślałem o czerwcu sprzed 10 lat z tęsknotą, dam mu 6 punktów i tytuł najlepszego zimnego czerwca w NS w historii.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 15 Kwiecień 2023, 22:24
PiotrNS, dziękuje za komentarz w końcu Przyznam, że po tak długiej przerwie już trochę sam zapomniałem co tu pisałem i czym się motywowałem, więc musiałem czytać od nowa xd Co do czerwca 2009, to z moją nową filozofią (skupianie się na pięknych epizodach) to faktycznie wersję z NS powinienem cenić, ale uważam, że jak na to jakie bagno było do 22.06, to ocena 6/10 nie jest krzywdząco. Zresztą sam widzę docelowo taką dałeś. To jednak nie jest mazowiecki maj 2019, gdzie fenomen był już od połowy miesiąca, a i pierwsza połowa wbrew pozorom nie była moim zdaniem tak słaba, jak sądecki czerwiec 2009 do 22go. Mógłbym pomyśleć nad oceną 7, ale to maks.
Przyznaje też, że trochę nie doceniłem tej 3 pentady ścierwusia 2000 - zdradliwość była, ale powolna, nie tak, że z dnia na dzień xd Ścierwiec 2005 może za surowo oceniłem, ale co do tego z 2006 to zaś jak mam być szczery, to bym dzisiaj niestety jeszcze niżej oceniałem. Dla mnie do 26.06 był to u Was niestety słaby miesiąc, sklaunowany przez 2 lepsze burze. Czerwiec 2007 trochę spiotrowałem dla zasady, ale no ocena 8/10 i tak jest bardzo dobra, a do większej mu po prostu czegoś brakuje..
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
2006: 3/10 (powiem szczerze, że identyczny w mojej ocenie jak 2019, ale obaj nie dorównują kur*cowi 2000 )
Duzo gorsze w porównaniu z kolejną dekada
Jak dla mnie był to najlepszy czerwiec w historii oczywiście chodzi mnie o ten z 2019 roku. Opady w normie piękne burze no i prawdziwe lato w czerwcu co się rzadko zdarza choć ostatnio częściej.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum