Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Fatalny grudzień, turystyka narciarska i zimowa leżała i kwiczała. Krótki okres ze śniegiem i mrozem był, ale tego śniegu komicznie mało jak na góry, jeden plus, że trafiło na Święta.
Znakomity grudzień, zaczął się już pięknym dziedzictwem z listopada i regularnie go przybywało. Marzenie dla turystów, oraz lokalnych mieszkańców zarabiających na nich Okres Świąteczny był szczytem białego raju, aż 52cm, potem do Sylwestra doszło aż do 56cm, jeśli ktoś nowy rok 2002 zdecydował się powitać w Bieszczadach, to trafił w dziesiątkę - chociaż i na nizinach było wtedy pięknie.
Największe jaja jakie widziałem. Grudzień, jak wiadomo mroźny, ale pod względem śniegu spisał się w Bieszczadach gorzej niż fatalnie. Pierwsza połowa suchy mróz, druga przyniosła jakąś tam pokrywe, ale jak na góry praktycznie nieznaczącą. Mam nadzieję, że przynajmniej na grzbietach górskich nie brakowało śniegu.
W miarę udany, nie licząc psychicznego początku. Śniegu było mało, no ale przynajmniej trzymał, a okresami osiągał pokrywę znaczącą. Szkoda tylko, że regularnie potrafiło przychlapać.
Totalna pomyłka, wprawdzie przeważał mróz, ale śniegu większość czasu brak, a jak był to naprawdę symbol, jak na region górski. Jedyny plus, że na Święta, podobnie jak w 2000 i 2002 roku.
Pierwsza połowa trochę sobie robiła jaja, ale przynajmniej jakiś tam puderek bywał i dużo padało, nieco wyżej pewnie był biały raj. Druga połowa wspaniała, kilka dni było nawet powyżej 30cm śniegu. Co ciekawe, odwilż tam przyszła nie w Boże Narodzenie, tylko koło 29.12... Miała chyba związek z tym genuanem, który zasypał dużą część kraju.
W większości dramat. Nie dość że bez śniegu, to z dodatnimi temperaturami i sucho, więc nawet nieco wyżej mogło być słabiutko. Po raz kolejny jednak Święta wybrnęły - w wigilijny wieczór spadł 3cm puder (jak na taki region to jest puder...) i przyszedł wyczekiwany mróz. Lekkozimowa aura już została do końća miesiąca.
Pierwsza połowa odwilżowa, ale chociaż mokra. Na samym początku wielkie roztopy po listopadzie, podejrzewam, że tak ze 100-200 metrów wyżej mogło się jeszcze utrzymać trochę białej magii. Druga połowa na powrót mroźna i śnieżna - ale sucha. Śnieg spadł raz, w połowie grudnia - aż 28cm śniegu, ale jeśli wierzyć danym, to mocno osiadał. Na wielki plus, że było słonecznie w 3 dekadzie - klimat w okresie świąteczno-sylwestrowym musiał być tam naprawdę cudowny.
Początek fajnie mokry, ale mega ciepły, podejrzewam, że odwilż dotarła nawet na wysokie góry. Potem spadło nieco śniegu na kilka dni, ale prawdziwa zabawa rozpoczęła się od 17.12 - najpierw deszcze, a potem wreszcie porządne śniegi - mocno sypnęło dopiero przed Wigilią, gdy już przyszedł trwały mróz i pokrywa wzrosła do 25cm, a po Świętach dobiła do 38cm. Końcówka była piękna - nadal ponad 30cm osiadającego śniegu, piękny mrozio i lampeczka. I mówię to nie tylko teoretycznie - bo końcówkę 2008 faktycznie spędzałem na wschodzie Beskidu Niskiego, nieoopodal Bieszczad i faktycznie było w tych górach przecudnie.
Pierwsza dekada to suche i bezmroźne jajca. W drugiej trochę przymroziło, ale dopiero 19.12 sypnęło porządnie, ponad 20cm. Niestety, 23.12 weszła odwilż i zamiast dalszych śnieżyc, przyszły gigantyczne ulewy, temperatura była na tyle wysoka, że obawiam się, że nawet na szczyty górskie dotarła chlapa. Niestety, pierwsze w serii Święta totalnie bez śniegu. W końcówce się ochłodziło, ale już pokrywa nie wróciła, no bo sorry, ale 1cm na góry to nie pokrywa, tylko śmiechu warte gunwo.
Dobre grudnie to na pewno 2001 , bardzo szanuję też 2005, a w mniejszym stopniu też 2003, 2007 i 2008. Pozostałe to niestety w większości pomyłka, nie takie oczekiwania mają turyści jadący przez pół Polski (albo całą Polskę) w góry o tej porze roku...
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 24 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16292 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 13 Styczeń 2024, 17:34
Co poradzić stacje podgórskie czy okołogórskie rządzą się swoimi prawami- tam grudnie przeważnie będą bardziej umieć w śniegi, nieważne czy się pojawi zagrożenie niżem typu MEC czy też nie.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum