Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy. Polityka CookiesDowiedz się więcejCyberbezpieczeństwoOK
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 8 Marzec 2024, 13:32
PiotrNS, jednak przejście z 7.04 do 13.04 w 2013 było czymś niesamowitym dla mnie i coraz bardziej się przekonuje do takich rozwiązań xd Po drugie, coraz bardziej się przekonuje, że właśnie po mroźnej zimie marzec jako jej kontynuacja jest super rozwiązaniem xd Czas aby się wygrzać w proponowanym przeze mnie klimacie tak czy siak byś miał, a praktycznie do minimum miałbyś ograniczony przedział tavg między 0 a 10 stopni. Szczerze mówiąc, to i o 1 połowie listopada myślałem o bardziej zimowej, ale problem w tym, że takiej u mnie... nie było. Nie to, że nie było w XXI wieku, nie było w ogóle A czegoś, czego nie było nigdy, nie mam prawa oczekiwać
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 9 Marzec 2024, 19:49
kmroz, to prawda, marzec jako przedłużenie zimy jest dobrąopcją i nie buntowałbym się, sam wiesz jak wychwalam zimę 2006 Uznaję obydwie konfiguracje - zarówno "porządna zima, która kończy się w regulaminowym czasie, a potem odcięcie ujemnych anomalii", jak i konfiguracja "to samo, tylko trochę później". Najważniejszy jest ten wspólny mianownik, czyli żeby zima była porządna. Dlatego teraz już nie napinam się na incydenty zimowe w trwającym marcu. Będzie jak będzie, byle nie było jużdużych anomalii, Turcji, napędzania przesadnie rozwiniętej wegetacji i koniecznie niech dużo pada. Zima miała swojąszansę, którą zmarnowała. Ale no kwiecień mimo wszystko nie jest już dla mnie odpowiednim czasem na śniegi i temperaturę bliskązeru. Wtedy wiosna ma jużdo zaoferowania niemało i przydałoby się z tego korzystać, zwłaszcza że po udanej zimie bylibyśmy już raczej nasyceni i przeciąganie tego stanu mogłoby trochę oziębić nasze uczucia do tej wiadomej pory roku, nawet jeśli teraz trudno nam to sobie wyobrazić.
Co do listopada, pełna zgoda. W tym okresie czasu z jednej strony mogąnas wkurzać te systematycznie bordowe początki miesiąca, lecz z drugiej strony i w II połowie listopada o ładnązimę u nas jeszcze niełatwo. Historycznie rzecz ujmując, poza 1995 rokiem i pojedynczymi wycinkami z dalszej przeszłości, typu 1980 czy 1988 (choć nie wiem czy w całej Polsce), duże zimno na początku listopad oznaczało najczęściej albo suchego prawdziwka albo trochę błotka, coś w deseń 8 lutego br.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 130 razy Wiek: 25 Dołączył: 01 Maj 2019 Posty: 12352 Miejsce zamieszkania: Nowy Sącz/Kraków
Wysłany: 9 Marzec 2024, 19:56
FKP, ale zimowy marzec skraca Ci tylko początek wiosny, który i tak musi nadejść, tyle że będzie później. Natomiast w całości zimny kwiecień, a zwłaszcza maj odbiera Ci już bezpowrotnie część pory ciepłej, która jest dla Ciebie tak ważna. To tak jakbyś uznał lato 2001 z lodowatym czerwcem i cieplutkimi wakacjami za gorsze od takiego lata 1990, w którym niby takiego lodu nie było, ale realnie ciepłego miesiąca też nie.
_________________ Użytkownicy forum LukeDiRT są jak rodzina
Aktualna pora roku: wielki test dla naszego klimatu
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 25 razy Wiek: 26 Dołączył: 02 Sty 2020 Posty: 16303 Miejsce zamieszkania: gmina Zielonki/Kraków
Wysłany: 9 Marzec 2024, 20:00
Też tak myślę, że 2021 było o niebo lepiej, ale podczas wiosny meteorologicznej zwracam uwagę większą na jej pierwszą połowę niż drugą, to może dlatego (zupełnie odwrotnie niż gdy trwa jesień meteorologiczna: bardziej mój nastrój jest uzależniony od pogody w połowie października i listopada niż reszty).
Ciepły maj z reguły podzielałby los września z większości obecnych lat, i raczej ciężko byłoby sklasyfikować wówczas taki miesiąc jako ewidentnie wiosenny lub analogicznie jesienny: do termicznego lata zostałaby oficjalnie naprawdę krótka droga.
Meteorologiczne lato 2001 miałoby w ogólnym rozrachunku (nie pamiętam jednak szczegółów przebiegu miesięcy) wielki sens: najwięcej powinno grzać, gdy ludzie nie muszą chodzić do szkoły, pracy (szczególnie nauczyciele, wykładowcy) czy na studia, czyli głównie w lipcu i sierpniu.
_________________ Jestem za ograniczeniem do minimum wilgotnego gorąca i wilgotnych upałów.
Jak napiszę gdziekolwiek głupoty, to bardzo Was przepraszam.
Głowa jest od tego, by włosy miały na czym rosnąć.
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Marzec 2024, 20:42
PiotrNS napisał/a:
poza 1995 rokiem i pojedynczymi wycinkami z dalszej przeszłości, typu 1980 czy 1988 (choć nie wiem czy w całej Polsce), duże zimno na początku listopad oznaczało najczęściej albo suchego prawdziwka albo trochę błotka, coś w deseń 8 lutego br.
Na nizinach to wszystko o czym mówisz to oczywiście suchy pseudomróz (bo nawet ciężko mi go nazwać mrozem )
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Marzec 2024, 20:51
A co do tego kwietnia, to tak mi się rzuciło, po prostu jakoś ten rok mnie tak uczulił na mielenie przedwiośnia, że po prostu chciałbym roku, w którym przebiśniegi będą kwitnąć razem z kasztanowcami, tak dla odmiany A to drugie jest tak czy siak hamowane przez długość dnia i moc słońca. Pewne elementy wegetacji da się wypracować samą termiką, co pokazał tegoroczny patoluty i pod pewnymi względami mnie mocno zaskoczył. Ale tylko pewne...
Swoją drogą ciekawe, kiedy zakwitły kasztanowce w takim 2002 roku... Jak dotąd to chyba był najszybszy rok wegetacji, no może 2019 porównywalny. A w tym drugim na pewno jakiegoś dużego przyśpieszenia w tym kontekście nie było
A co do porównania wiosny 2013 i 2021, to nawet nie komentuje. Marzec to błaznowata zimnica udekorowana słabymi, dupowołowymi wstawkami. Trend zresztą był kontynuowany w kwietniu, tyle, że siła krótkich ociepleń była taka sama jak w marcu Sraja też nie chce mi się komentować, poza okresem 10-17.05 miesiąc totalnie na śmietnik i wstyd mi, że go kiedykolwiek broniłem. Jak ma być zimny maj, to tylko taki jak 2019 i 2004, z których jedna połowa miała naprawdę jakiś sens.
Wiosna 2013 (w przeciwieństwie do omawianej w innym wątku wiosny 2006) to było tak piękne odcięcie się od zimna/przymrozków i to tuż po stopnieniu śniegów i cudowne wejście w porę ciepłą, że chyba się zakochałem. Boli jedynie ta siła ochłodzenia na koniec maja, która zabrała szanse na rekord tego miesiąca - co się nie stało np na Białorusi, gdzie ten maj jest do dziś rekordowo ciepły. Żeby nie było, że jestem jakimś ultrafanem tego duetu kwiecień+maj - mam świadomość, że opady, choć mocne i w miarę częste, to były raczej złośliwe/zdradliwe, a takie wyjątki jak np 7.05, czy oczywiście perłowe dnia 11-13.04 i 17.04, to była potem już rzadkość. Ale sam fakt tego, jak po prostu zrobiło się ciepło, a zarazem nie było to tak ordynarne uderzenie lampy i pustynii jak 5 lat później, budzi bardzo dobre odczucia. Żeby nie było, że jestem jakimś zwolennikiem "zasłużonej wiosny" - analogiczny okres w 2002 oceniam równie dobrze, mimo, że mega mnie bolą tygodnie bylejakości, jaka dominowała od 20.01 (a w sumie to może i od 5.01 xd) do 9.04. Ale potem bajka. Opadów w kwietniu i maju było mniej niż w 2002, ale za to częściej trafiały się w wersji niezłośliwej i niezdradliwej.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Hobby: Większość z wymienionych Pomógł: 235 razy Dołączył: 21 Maj 2019 Posty: 25163 Miejsce zamieszkania: Okolice Płocka
Wysłany: 9 Marzec 2024, 20:56
kmroz, To zależy, z jakiego punktu patrzymy, na etapie 9 marca szybsza wegetacja, niż w tym roku mogła być jedynie w 1990, ewentualnie podobna w 1975, ale wątpię xd W 2014 pod koniec kwietnia kwitły kasztanowce i lilaki w Płocku i we Włocławku, bo akurat 29 kwietnia tam byłem. A co do wiosny 2013 to obfite wymiotowanie, u mnie druga połowa wiosny 2013 to marna podróba tej z 2018. Z tych "odcinających" wiosen to tylko 2018 może walczyć z najlepszymi "całościowo" wiosnami pokroju 2014 czy 2002, w 2018 ten bord był naprawdę silny i trwały, a w 2013 to było picipolo, chociaż jako samodzielną jednostkę drugą połowę wiosny 2013 nawet szanuję.
_________________ Aktualna pora roku: Wczesna zima
Hobby: Wszystko! Pomógł: 162 razy Wiek: 27 Dołączył: 02 Sie 2018 Posty: 36420 Miejsce zamieszkania: Michałowice/Wwa-Włochy
Wysłany: 9 Marzec 2024, 21:14
FKP napisał/a:
jednostkę drugą połowę wiosny 2013 nawet szanuję.
Doprawdy łaskawy jesteś
Po prostu mamy inne upodobania. Takie osoby jak Ty i moja mama oraz babcia uwielbiają to mielenie pseudowegetacji i tych pseudokwiatowych badyli, których nigdzie poza ogrodami i tak nie ma , a ja lubię szybkie przejście z białej bajki do zielono-białej bajki (gdzie bielą są kwiaty na moich ulubionych drzewach ). W 2006 i 2010 po ustąpieniu zimy się też szybko ociepliło i było to znacznie wcześniej niż w 2013, ale za luja nie było trwałe, a gołe badyle, pseudowegetacja i nijakie temperatury i tak dość długo straszyły. No przypadek z 2006 by był blisko ideału (z punktu widzenia przyrodniczego przejścia, nie pogody) gdyby usunąć z niego 4-14.04. Potem niestety i tak w drugiej połowie wiosny było sporo bubu, pustynii i lodowatych nocy , ale przynajmniej było już ładnie zielono.
_________________ Fan wybitnego klimatu lat 1995-2013. Kiedyś to było
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum